Trener z muralu
Dwa dni przed meczem z Puszczą w Częstochowie został odsłonięty mural upamiętniający mistrzostwo Rakowa.
Rakowski mural zdobi kamienicę w Częstochowie. Fot. rakow.com
Zakaz wstępu
Miniony weekend był bardzo pracowity dla częstochowskiego klubu i drużyny. W sobotnie popołudnie na skrzyżowaniu ulic Nowomiejskiego i Waszyngtona odsłonięty został mural, przypominający o historycznym mistrzostwie Polski wywalczonym w 2023 roku i innych trofeach zdobytych w ostatnich latach. W oczy rzuca się przede wszystkim postać trenera Marka Papszuna, zamyślonego, oczywiście z czapeczką na głowie. Poza szkoleniowcem odsłonięcia dzieła dokonali przewodniczący rady nadzorczej klubu Wojciech Cygan, kapitan Zoran Arsenić, a także sponsorzy i mecenasi muralu, dzięki którym pomysł mógł zostać zrealizowany.
Trzy godziny wcześniej rezerwy Rakowa w roli gospodarza pokonały Rozwój Katowice 3:0. Spotkanie na szczycie 4. ligi odbyło się bez kibiców. Publiczność miałaby przeszkadzać pierwszej drużynie, która w tym czasie trenowała na boisku obok, w przygotowaniu do meczu w Niepołomicach. Klub prosił o zrozumienie tej decyzji, podnosząc, że przed podopiecznymi Papszuna najważniejszy okres w walce o kolejne mistrzostwo. – Puszcza ma swój styl gry, dlatego w mikrocyklu zwracamy uwagę na pewne aspekty i musimy przygotować zespół do tego spotkania. Pracujemy też systemowo nad swoimi rozwiązaniami, aby w kolejnych meczach być skutecznym – mówił Papszun o najbliższym rywalu.
Potrafią grać z mocnymi
„Żubry” ostatnio nie wygrywały i traciły sporo goli. Po trzy w lidze oraz w Pucharze Polski strzelały im Cracovia i Pogoń Szczecin. Sytuacja kadrowa drużyny Tomasza Tułacza nie jest komfortowa. Wygrana z Rakowem, który do Niepołomic przyjedzie po sześciu triumfach z rzędu, byłaby nie lada osiągnięciem. – Raków jest głównym kandydatem do zdobycia mistrzostwa i to mówi, jak trudne zadanie przed nami. Nie mamy jednak na co czekać, z każdym musimy walczyć o punkty. Nieraz już udowodniliśmy, że potrafimy sobie radzić z takimi rywalami – wierzy opiekun Puszczy. Takie są fakty. Jako gospodarz (jeszcze na stadionie Cracovii) niepołomiczaniepotrafili wygrać z Lechem Poznań (dobry mecz, ale też pomoc sędziego, który popełnił błąd i ukarał rywala czerwoną kartką), a także zremisować z Jagiellonią Białystok.
Wsparcie dla Craciuna
W drużynie z Małopolski po odpadnięciu z pucharu musieli wesprzeć Artura Craciuna. Reprezentant Mołdawii w ekstraklasie perfekcyjnie wykonuje rzuty karne, ale przeciwko „Portowcom” nie dał rady pokonać bramkarza i spudłował w dobitce, choć wydawało się, że to była łatwa sytuacja. – Był niezadowolony, smutny, rozczarowany. Zdaje sobie sprawę, że wykorzystanie karnego, dobitki mogło odmienić losy meczu. Taka jest piłka, taki jest sport... Bardzo liczę na Artura, na to, że szybko się pozbiera. Otrzymał od nas informacje, które utwierdzają go w tym, jak ważnym jest dla nas zawodnikiem. Tak jak na niego, liczę na całą grupę, na doświadczenie i że do końca będziemy się bić o nasze cele – podkreśla Tułacz.
Michał Knura