Trener tylko... przeszkadza
Ruch ma do nadrobienia 7 punktów straty do bezpiecznej lokaty, a pozostało ledwie 7 kolejek do końca sezonu. Fot. Marcin Bulanda/PressFocus
NA KOLEJKĘ ZAPRASZA ZDZISŁAW PODEDWORNY
Trener tylko... przeszkadza
Rozmowa z byłym piłkarzem Ruchu Chorzów i Cracovii oraz trenerem m.in. Górnika Zabrze, Cracovii, Ruchu i GKS-u Katowice.
W poprzedniej kolejce Górnik Zabrze pokonał Zagłębie Lubin, po raz kolejny udowadniając, że jest w świetnej formie. Czy poziom zabrzan po przerwie zimowej pana zaskoczył?
- Nie zadziwia mnie to. Górnikowi należy bić brawo za to, że jest tam cały czas jeden trener. Pozwolono mu pracować, a nie pożegnano się z nim po krótkim czasie. Nie powiedziano mu „do widzenia”, a zaoferowano czas, żeby mógł popracować z zespołem. To jest zaleta, niezwykle ważna cecha Górnika.
Najważniejsza dla Górnika wydaje się teraz stabilizacja formy. Na razie zespół prezentuje się całkiem nieźle, ale czy sądzi pan, że będzie w stanie do ostatnich chwil walczyć o wysokie cele?
- Liczę na to, bo obecna runda rozpoczęła się dla nich bardzo dobrze. Ta passa nie powinna zostać przerwana. Uważam, że zabrzanie są w stanie utrzymać swoją dyspozycję. Jan Urban jest fachowcem i na pewno poprowadzi zespół tak, żeby zakończył sezon dobrze.
Nie da się ukryć, że zabrzanie są coraz bliżej europejskich pucharów. Presja jest ogromna i czy Górnikowi uda się zapunktować w niezwykle ważnym meczu ze Śląskiem Wrocław?
- Trudno mi cokolwiek na ten temat powiedzieć. Wyrokowanie jest trudne, a w naszej lidze wszystko może się zdarzyć. Mało kto przewidywał, że o mistrzostwo będą walczyć Śląsk i Jagiellonia. Jeszcze niedawno Górnik przegrał przecież z Legią, więc… naprawdę trudno jest przewidzieć, co się wydarzy.
Górnik walczy o zdecydowanie odmienne cele w porównaniu do innej śląskiej drużyny. Ruch musi toczyć bój o utrzymanie. Wierzy pan w to, że chorzowianie nie spadną?
- Będzie to trudne zadanie. Uważam, że Ruch ciężko pracuje na to, żeby zdobyć jakiekolwiek punkty. Ale tych punktów jest po prostu mało, a trzeba je przecież zdobywać, wygrywając z bezpośrednimi rywalami. „Podwojone” punkty są niezwykle ważne. Pojedyncze „oczka” to zbyt mało. Zadanie, aby nie przegrać meczu, nie jest wystarczające. Oni muszą zwyciężać!
Do wydostania się ze strefy spadkowej Ruch potrzebuje 7 punktów…
- Taka ilość punktów do odrobienia to spora liczba, szczególnie w takiej fazie sezonu. Odrobienie takiej straty wydaje się wyzwaniem nie do zrealizowania.
W ostatnim tygodniu w ekstraklasie dzieje się sporo. Pracę po niecałych dwóch sezonach stracił Kosta Runjaić, którego w Legii zastąpił Goncalo Feio. Czy to dobry ruch?
- Nie wiem, jakie względy decydują o tym, że zwalnia się trenera, ale to na pewno nie pomoże polskiej piłce. Nie ma w naszym futbolu ciągłości, długotrwałej pracy szkoleniowej. Źle się dzieje i tak nie powinno być.
Nowy szkoleniowiec ma zadania związane z przyszłością klubu, ale także z celami na bieżące rozgrywki. Czy Portugalczyk uratuje sezon?
- Dla mnie to są niezbadane tajniki polskiej piłki nożnej. Tym, którzy rządzą klubami, wydaje się, że mogą robić, co im się podoba. Czy nowy szkoleniowiec uratuje sezon? Przecież nikt tego nie wie. Kosta Runjaić przecież nieźle prowadził Legię… To nie są normalne decyzje.
W tym tygodniu działo się również w Cracovii, z którą był pan związany. Jacek Zieliński przestał pełnić funkcję trenera, a zatrudniony został Dawid Kroczek.
- Skoro Jacek Zieliński był dobry przez tyle czasu, to należało dać mu szansę. Zatrudniono natomiast trenera, który nie ma w ogóle doświadczenia w ekstraklasie. Prowadził jedynie zespół w 1. lidze… Trener w dzisiejszych czasach się nie liczy. Dla zarządzających jest to osoba, która tylko przeszkadza. To jest jeden z powodów, przez który nie chciałbym mieć już nic wspólnego z polską piłką. Teraz spokojnie sobie oglądam i dziwię się niektórym posunięciom, bo… trudno się nie dziwić.
Coraz bliżej awansu do ekstraklasy jest GKS Katowice, którego był pan trenerem. Obserwuje pan to, co dzieje się przy Bukowej?
- Jest to naprawdę zaskakujące. Trener Rafał Górak jeszcze niedawno miał odejść, już miał pakować walizki, a za niedługo będzie wystawiany na piedestał dzięki ostatnim wynikom!
Rozmawiał Kacper Janoszka