Trefl goni Anwil
W Sopocie walczono o każdą piłkę. Fot. Piotr Kieplin/PressFocus
Trefl goni Anwil
Lider z Włocławka przegrał po raz drugi z rzędu.
ORLEN BASKET LIGA
W Sopocie pojedynek na szczycie: wicelider podejmował lidera z Włocławka. W Ergo Arenie zjawiło się 4500 widzów! Obejrzeli ciekawy i emocjonujący mecz. Przez większość spotkania ton grze niespodziewanie nadawali gospodarze.
Pierwsza kwarta zakończyła się remisem, w drugiej z powodu trzech fauli na ławkę usiadł lider gości Victor Sanders. Gospodarze do przerwy prowadzili 5 punktami, a przed ostatnią kwartą przewaga Trefla wynosiła już 8 „oczek”. W decydującej części gospodarze, choć mocno naciskani, nie dali sobie wydrzeć wygranej.
Kluczowe tego wieczoru było wyłączenie z gry wspomnianego Sandersa. As Anwilu, przez wielu uważany za najlepszego obecnego gracza ligi, zdobył tylko 6 pkt (2/9 z gry). - Victor nie zagrał dziś dobrego meczu, ale postawiliśmy na niego. To jest nasz lider, trzeba go wspierać, odbudowywać. To on wcześniej doprowadził nas do bardzo dobrego wyniku. Biorę na siebie odpowiedzialność za wynik, zawodnicy wykonują na boisku to, co ja im mówię - tłumaczył Przemysław Frasunkiewicz, trener Anwilu.
Anwil był lepszy pod tablicami, ale przegrał, bo rywale dużo skuteczniej rzucali (46 proc. z gry Trefla, 36 Anwilu)
Najlepszym zawodnikiem gospodarzy był Mikołaj Witliński z 15 punktami i 8 zbiórkami. Środkowy Trefla trafiał tego dnia niemal bez pudła (87 procent skuteczności z gry, 7 celnych z 8 rzutów). Bardzo dobrze zagrał też Jakub Schenk (8 pktw, 7 asyst, 2 przechwyty), a przecież ten zawodnik sezon zaczynał we Włocławku.
Anwil, który wcześniej wygrał czternaście kolejnych spotkań, tym razem wpadł w mały dołek i zaliczył drugą porażkę z rzędu. Przewaga włocławian nad drugim w tabeli Treflem wciąz jednak pozostaje solidna.
- Jako zespół mentalnie byliśmy dziś nie tam gdzie zawsze. Oczywiście nic nie ujmując Treflowi, bo rywale zagrali naprawdę dobre spotkanie. Troche zapasów było na boisku. W wielu sytuacjach byliśmy zagubieni, Trefl grał fizycznie i bardzo mądrze - komentował trener Frasunkiewicz.
Trefl po tej wygranej umocnił się na pozycji wicelidera. Sopocianie wygrali trzy kolejne mecze, po słabym początku sezonu są obecnie jednymi z faworytów do gry w wielkim finale. Po 16 meczach mają bilans 11-5.
- Z jednej strony jestem oczywiście bardzo zadowolony, że pokonaliśmy lidera ligi. Ale jestem też trochę rozczarowany, bo nie wykorzystaliśmy tak wielu prezentów, które otrzymaliśmy dziś od rywali - przekonywał Żan Tabak, szkoleniowiec Trefla.
Trefl Sopot - Anwil Włocławek 76:71 (22:22, 22:17, 18:15, 14:17)
SOPOT: Witliński 15, Varadi 11 (1x3), Barnes 7 (1x3), Best 6, Van Vliet 3 - Scruggs 14 (1x3), Schenk 8 (2x3), Zyskowski 7 (1x3), Musiał 3 (1x3), Tomczak 2. Trener Żan TABAK.
WŁOCŁAWEK: Garbacz 16 (4x3), Petrasek 13 (1x3), Bell 9, Kostrzewski 7, Sanders 6 (1x3) - Wadowski 7 (1x3), Joessar 7 (1x3), Young 6, Bojanowski. Trener Przemysław FRASUNKIEWICZ.
Arged BM Stal Ostrów – Dziki Warszawa 75:68 (17:17, 16:28, 18:12, 17:18)
OSTRÓW WLKP.: Mikalauskas 9, Brembly 4, Silins 13 (3x3), Skele 6, Kulig 7 (1x3) - Chatman 6 (2x3), Sewioł 1, Sulima 2, Chyliński 5 (1x3), Durisić 15 (1x3). Trener Andrzej URBAN.
WARSZAWA: Green 24 (2x3), Coleman 9 (1x3), Aleksandrowicz 3 (1x3), Czujkowski 3 (1x3), McGlynn 19 - Sanni 6, Grochowski 3, Kopycki, Mokros, Bartosz 2, Crawley 6. Trener Krzysztof SZABLOWSKI.
PGE Spójnia Stargard - Grupa Sierleccy Czarni Słupsk 77:65 (25:17, 20:17, 12:12, 20:19)
STARGARD: Daniels 8 (1x3), Langović 11 (1x3), Brown 11 (1x3), Gordon 6, Gruszecki 21 (5x3) - simons 4, Kowalczyk 2, Łapeta 12, Grudziński 2, Brenk. Trener Sebastian MACHOWSKI.
SŁUPSK: Caffey 16 (2x3), Wójcik 4 (1x3), Griciunas 8, Michalak 14 (1x3), Teague 6 - Jankowski 2, Sabeckis 5 (1x3), Leończyk 4, Kohs 6 (1x3). Trener Mantas CESNAUSKIS.
Muszynianka Domelo Sokół Łańcut - King Szczecin 74:96 (19:23, 16:21, 16:24, 23:28)
ŁAŃCUT: Gomez 28 (7x3), Cheese 4, Struski 13 (4x3), Kroczak 6 (1x3), Kemp 11 - Płowy, Dobrzański, Jaźwa, Berzins, Młynarski, Nowakowski 12 (2x3). Trener Marek ŁUKOMSKI.
SZCZECIN: Mazurczak 6, Meier 3, Udeze 16, Żołnierewicz 9, Cuthbertson 17 (4x3) - Woodson 15 (5x3), Matczak 12 (1x3), Borowski 3 (1x3), Nowakowski 13 (3x3), Żmudzki 2. Trener Arkadiusz MIŁOSZEWSKI.
Krajowa Grupa Spożywcza Arka Gdynia - Tauron GTK Gliwice 100:87 (26:16, 22:25, 26:19, 26:27)
GDYNIA: Pluta 20 (5x3), Wilczek 2, Kamiński 19 (4x3), Alford 24 (5x3), Bogucki 16 (1x3) - Marchewka, Gordon, Czoska, Wołoszyn, Leday 15 (1x3), Hrycaniuk 4, Szumert. Trener Wojciech BYCHAWSKI.
GLIWICE: Gray 21 (2x3), Bender 2, Price 40, Henderson 4, Laksa 7 (1x3) - Busz 3, Samsonowicz 5 (1x3), Śnieg 5, Jopek. Trener Paweł TURKIEWICZ.
Śląsk Wrocław - MKS Dąbrowa Górnicza 72:76 (21:19, 19:16, 15:22, 17:19)
WROCŁAW: Gravett 13 (2x3), Gołębiowski 9 (1x3), Miletić 14, Wojnalowycz 9 (1x3), MCCullum 14 - Klassen 2, Zębski 6 (1x3), Parachowski 5, Sitnik. Trener Jacek WINNICKI.
DĄBROWA GÓRNICZA: Cabbil 10, Wilczek 9 (3x3), Persons 19 (1x3), Kucharek 7 (1x3), Carvacho 7 - Kulikowski 3, Piechowicz 4, Garcia 15 (1x3), Słupiński 2. Trener Boris BALIBREA.
Najbliższe mecze: Zielona Góra - Toruń (11.01.), Słupsk - Ostrów Wielkopolski, Gliwice - Wrocław (oba 12.01.), Szczecin - Dąbrowa Górnicza, Dziki - Legia (oba 13.01.), Włocławek - Łańcut, Stargard - Arka Gdynia (oba 14.01.)