Tort od Szymańskiego

RAPORT Z KADRY

Biało-czerwoni tuż po meczu z Holandią wrócili do Hanoweru, gdzie rezydują na stałe w trakcie EURO. Nastroje były stonowane, bo choć z wyżej notowanym przeciwnikiem rozegrali dobre spotkanie, to punktów nie wywalczyli. Co innego nasi kibice, którzy cieszyli się, że Polacy uwierzyli w siebie, zagrali bez kompleksów i wreszcie z ofensywnym nastawieniem.

Poniedziałek był już normalnym dniem, do południa odbyła się konferencja prasowa, a po jej zakończeniu do dziennikarzy dotarł słodki poczęstunek w postaci tortu od obchodzącego 29. urodziny pomocnika AEK Ateny, Damiana Szymańskiego. Trening rozpoczął się o 11.30, zajęcia dla grających w niedzielę miały charakter regeneracyjny, bo jak wyliczyli statystycy zawodnicy przebiegli sześć kilometrów więcej od Holendrów. Robert Lewandowski wyszedł na boisko już w profesjonalnych korkach, choć z obandażowanym prawym udem. Nie brał jednak udziału w zajęciach z zespołem, pracując pod okiem trenera od przygotowania fizycznego Mateusza Oszusta. Indywidualnie trenowali także Paweł Dawidowicz i Jakub Piotrowski.

Po śniadaniu Lewandowski, Dawidowicz oraz Bartosz Salamon udali się na badania do szpitala. Ten ostatni w trakcie meczu doznał urazu stawu skokowego i ręki. Na szczęście badania wykluczyły złamanie. "Po pełnej diagnostyce wdrożony został plan, według którego Bartosz Salamon najpóźniej pojutrze ma powrócić do pełnego treningu z drużyną. Jakub Piotrowski z powodu drobnego urazu trenował indywidualnie. Już we wtorek powróci do treningu z całym zespołem. Michał Skóraś i Piotr Zieliński doznali drobnych urazów, które nie wyłączają ich z treningów. Paweł Dawidowicz i Robert Lewandowski nadal trenują indywidualnie. Plan zakłada, że obaj będą gotowi do gry w meczu z Austrią" - dowiedzieliśmy się z oficjalnego komunikatu piłkarskiej centrali.

- Mimo porażki atmosfera w zespole jest nadal bardzo dobra, bo zaprezentowaliśmy się z dobrej strony. Poniedziałek miał w sobie sporo luzu i oddechu, zawodnicy mieli wolne popołudnie dla siebie. Większość wyszła poza hotel, a wieczorem oczywiście obowiązkowe było oglądanie spotkania Francji z Austrią – przekazał nam rzecznik PZPN, Emil Kopański.

Zbigniew Cieńciała