Jesienią Stal wygrała u siebie 2:1. Jak będzie teraz? Fot. Marta Badowska/Pressfocus.pl


To nie jest normalne

- Jak wygramy dwa najbliższe mecze u siebie, to jest duża szansa, że będziemy na podium ekstraklasy – mówi Jan Urban.


GÓRNIK ZABRZE

Przed „górniczą” jedenastką pasjonująca końcówka rozgrywek. Sytuacja w tabeli tak się ułożyła, że jedenastka z Zabrza ma olbrzymią szansą na podium ekstraklasy, czego kibice 14-krotnego mistrza Polski nie byli świadkami od 1994 roku. Tyle, że za zespołem trenera Jana Urbana kiepski ostatni mecz z „Pasami”, który zakończył się rezultatem 0:5.

- Czy był to tylko wypadek przy pracy, to okaże się po meczu ze Stalą. Jak będzie wygrana, to powiemy, że był wypadek przy pracy, jeśli nie, to wspólnie będziemy się zastanawiali, co jest nie tak, co zostało zaniedbane – tłumaczy szkoleniowiec Górnika. I dodaje. – Gramy z niewygodnym przeciwnikiem i powinien być dobry, ciekawy, otwarty mecz. Stal też przecież jest pewna swego, ma bezpieczną sytuację w tabeli. Dobrych i wysokich piłkarzy tam nie brakuje. Będziemy musieli zwrócić szczególną uwagę na stałe fragmenty gry. W tym elemencie w dużej mierze polegliśmy ostatnio w Krakowie. Jakimiś kozakami w tym elemencie nie jesteśmy. Co do Stali, to też ostatnio przydarzyła jej się porażka 2:5 z Wartą, a z kolei w ostatniej kolejce byli w stanie ograć lidera – podkreśla opiekun „górników”.

Szkoleniowiec zabrzan pytany o rywalizację na koniec sezonu 2023/24 podkreśla: – To co się dzieje, to nie jest normalne. Sezon w tych rozgrywkach jest postawiony na głowie. To nie jest wina nas, Śląska czy Jagiellonii, ale tych drużyn, które wcześniej nadawały ton rozgrywkom i mają możliwości finansowe, dobre kadry. My z ich słabszych okresów korzystamy i na koniec walczymy o czołowe miejsca w lidze – zaznacza.

Zabrzanie w sobotnim starciu nie będą mogli skorzystać z kilku zawodników. Od kilku tygodni kontuzjowany jest Dominik Szala. Z kolei z Cracovią poważnego urazu – naderwania wiązadeł – nabawił się Szymon Czyż i sezon ma z głowy. To jeszcze nie wszystko, bo za kartki musi pauzować jeden z najlepszych zawodników Górnika, Lawrence Ennali. W Krakowie dostał dwie, a w konsekwencji czerwoną. To, jak mówi trener Jan Urban, szansa dla innych. Na skrzydło wróci pewnie Adrian Kapralik, a na „9” zagra Sebastian Musiolik.

Takich problemów kadrowych nie ma Kamil Kiereś. „Stalówka” przyjedzie do Zabrza wzmocniona, bo po absencji za kartki w ostatniej grze z „Jagą” do gry wracają kapitan Krystian Getinger oraz Bert Esselink, też silny punkt zespołu z Mielca.

Michał Zichlarz