Sport

To napawa optymizmem

Po wygranym sparingu GKS Tychy zaczyna przygotowania do meczu w Warszawie.

Trener Artur Skowronek wierzy w tyską drużynę. fot. Łukasz Sobala / PressFocus

Czas przerwy na potrzeby reprezentacji został w Tychach dobrze wykorzystany. Nie chodzi jedynie o fakt, że w sobotnim sparingu, podsumowującym tydzień zajęć podopieczni Artura Skowronka pokonali 3:0 czwartą drużynę II ligi czeskiej Slezsky FC Opawa. Ważne jest przede wszystkim to, że przed powrotem na I-ligowe boiska, czyli do niedzielnego wyjazdowego meczu z Polonią Warszawa, tyszanie mogą z optymizmem wychodzić na treningi.

- Cieszę się, że w tym tygodniu zrobiliśmy zdecydowany krok do przodu – stwierdził w klubowych mediach Artur Skowronek po meczu z Czechami. – Ten mikrocykl po meczu z ŁKS-em wyglądał naprawdę z dużą energią, z konsekwencją zasad, które wprowadzam do tej drużyny. Cieszę się z tej energii, bo naprawdę dobrze wyglądaliśmy w meczu, na tle solidnego przeciwnika w wysokim pressingu i tworzyliśmy też dzięki temu sytuacje. Ale też wtedy, kiedy mieliśmy piłkę na swojej połowie, budowaliśmy akcje jak chcieliśmy i zdobywaliśmy teren. Wjeżdżaliśmy w pole karne rywali i to napawa optymizmem.

Długo trzeba było czekać

Nic dziwnego, że w słowach szkoleniowca po wygranym sparingu jest aż tyle radości, bo to pierwsze zwycięstwo zespołu, który Artur Skowronek przejął 28 sierpnia. Długo więc trzeba było czekać i przełykać gorycz straconych punktów oraz odpadnięcia z Pucharu Polski.

Kibice klubu, który w swojej historii w rubryce "największy sukces" ma wpisane wicemistrzostwo Polski w 1976 roku, nie wpadli jednak po tej sparingowej wygranej w hurraoptymizm. Mecz kontrolny, rozgrywany w dodatku w składzie, w którym zabrakło zawodników leczących urazy, a pojawili się piłkarze testowani - nie może być traktowany jako miarodajny obraz drużyny, która wpadła w dołek i znalazła się w dolnej części tabeli z „widokiem” na strefę spadkową.  Przecież od Odry Opole, plasującej się na 16. miejscu, tyszanie mają tylko jeden punkt więcej.

Iść mocno do góry

- Jeżeli będziemy trzymać takie nastawienie, taki mental, taką drogę i będziemy w tym konsekwentni jako drużyna to jestem spokojny o tych piłkarzy i o ten zespół – zapewnił trener tyszan. – Większość zawodników dostała 45 minut gry, co powoduje, że rywalizacja na poszczególnych pozycjach występuje. Motorycznie chcemy iść bardzo mocno do góry - dodał. 

Żeby była jasność: ta „większość”, o której mówił Artur Skowronek, to siedmiu zawodników, bo tylu w sparingu z Czechami miało okazję zagrać 45 minut, a kadra, uwzględniając kontuzjowanych, liczy 30 zawodników. Natomiast do protokołu meczowego sparingu wpisanych zostało 18 piłkarzy z dwójką testowanych włącznie. Widać więc wyraźnie, że trudno byłoby nazwać skład GKS-u Tychy w meczu ze Slezskym FC Opawa reprezentatywnym w tej chwili.

Cieszy odpowiedź zespołu

- Testowani zawodnicy to piłkarze, którzy już grali na poziomie centralnym, nawet ekstraklasy – uchylił rąbka tajemnicy szkoleniowiec GKS-u Tychy. – Wiedzą o co w grze chodzi. Natomiast nam potrzeba piłkarzy na już. Nie mamy czasu na to, żeby budować kogoś fizycznie. Dlatego potrzebujemy trochę czasu na odpowiedzialne decyzje. Potrzebujemy wzmocnień na pozycje wahadłowych i w środku pomocy. Stąd opcja testowania piłkarzy. A z perspektywy tego, że kadra na mecz sparingowy była mocno okrojona - cieszy też odpowiedź drużyny, że bez tych piłkarzy też możemy jedność tworzyć. A dla tych, którzy potrzebowali czasu na wyleczenie się, ta przerwa reprezentacyjna była wręcz zbawieniem. Od wtorku większość z nich już będzie z drużyną, albo wchodzi w takie dwie jednostki wprowadzające, bo od czwartku, a gramy trochę później, wszyscy myślę będą do dyspozycji sztabu - stwierdził Skowronek.

Jerzy Dusik