Po kolejnej ligowej przegranej w obecnym sezonie tematem numer jeden w Gliwicach jest przyszłość trenera Aleksandara Vukovicia. Serbski trener sam przy tym w wypowiedziach kierowanych do mediów wskazywał, iż nie mógłby się obrazić, gdyby został na dniach zwolniony ze stanowiska. Z tego, co dociera do kibiców, wynika, że szkoleniowiec zostanie do końca sezonu. Wydaje się, że wpływ na to mają przede wszystkim dwie kluczowe kwestie. Mowa w tym przypadku zarówno o słabej sytuacji finansowej klubu - Piasta nie stać na płacenie wynagrodzenia więcej niż jednemu trenerowi, problemem jest także brak znaczących kandydatów na rynku trenerskim. Zmiana dla samej zmiany byłaby niezasadna. Zwłaszcza że z samej gry piłkarzy można być zadowolonym. W mojej ocenie decyzja ta wydaje się słuszna. Piasta już bowiem raz przed spadkiem uratował spokój decydentów i liczę na to, że będzie tak i tym razem. Poza tym wydaje się, że znacznie bardziej potrzebne byłoby przewietrzenie gabinetów włodarzy. Już teraz bowiem słychać plotki, że obecny prezes p. Grzegorz Bednarski, który miał wpływ na finanse klubu, będzie pełnił swoją funkcję tylko do maja. Wpływ na wszelkie zmiany będą miały jednak wyniki drugiej tury wyborów prezydenta miasta. Kandydaci, którzy walczą o władzę w drugiej turze, zapowiadali, że Piast nadal będzie mógł liczyć na wsparcie miasta. Jednak w swoich wypowiedziach wskazywali także, że klub powinien wrócić pod pełną kontrolę miasta, a w dłuższej perspektywie istotne będzie znalezienie prywatnego właściciela. To jednak, jakie naprawdę plany mają p. Kuczyńska-Budka i p. Śpiewok pozostaje tajemnicą. Z tego względu najistotniejsze będzie wywalczenie utrzymania na boisku i danie szansy na spokojną odbudowę sportową klubu. To jednak z każdym spotkaniem wydaje się coraz trudniejsze.

Przemysław Świder