To jest ten sezon!
Kompromitujący się rok w rok HSV wreszcie wróci do Bundesligi! A tak się przynajmniej wydaje...
Hamburg spadł z Bundesligi w 2018 roku i wierzy, że jego banicja już za kilka dni dobiegnie końca. Fot. IMAGO/PressFocus
NIEMCY
Siedem lat minęło jak jeden dzień. W 2018 roku Hamburg pożegnał się z Bundesligą jako ostatni klub, który grał w niej nieprzerwanie od samego początku, czyli 1963 roku. Niektórzy mylnie zakładają, że podobny scenariusz tyczy się Bayernu Monachium. Bawarczycy nie znaleźli się jednak w gronie założycieli centralnej ligi niemieckiej i zaczęli w niej grać „dopiero” w 1965 – i faktycznie robią to bez przerwy. W tabeli wszech czasów HSV znajduje się na 6. miejscu, a więcej punktów w historii ligi zdobyły tylko ekipy: Borussii Moenchengladbach, Stuttgartu, Werderu, Borussii Dortmund, no i Bayernu.
Coś długi ten prysznic
W sezonie 2017/18 Hamburg dostał to, o co prosił się od dłuższego czasu. Klub był źle zarządzany i ogarnięty wewnętrznym chaosem. Przepalano w nim mnóstwo pieniędzy, przepłacano nie wartych ich piłkarzy, zatrudniano złych trenerów. W 2014 i 2015 roku zespół utrzymanie wywalczał w barażach, w 2012 i 2017 ledwie ich uniknął. W końcu jednak spotkała go kara i „Dinozaury” zleciały do 2. Bundesligi. Cel był jasny – na zapleczu mieli opłukać twarz lodowatą wodą i ponownie wkroczyć do elity. To miał być szybki prysznic..., ale trwa do dziś. Wiele wskazuje na to, że wreszcie dobiegnie końca, bo 6-krotny mistrz Niemiec ma 2 mecze przed końcem jest liderem z 4 punktami przewagi nad 3. Elversbergiem. Bezpośredni awans wywalczą dwie drużyny, więc by być pewnym swego, HSV musi pokonać... przedostatni SSV Ulm. To się musi udać, prawda? No cóż...
A było to tak
Siedem lat w 2. Bundeslidze to pasmo hamburskiej kompromitacji. Przypomnijmy więc, jak „Dinozaury” usiłowały wrócić do elity, imając się wszystkiego, czego się dało.
Pierwszy sezon po spadku. Hamburg przez zdecydowaną większość czasu znajduje się na miejscach premiowanych awansem, ale w samej końcówce notuje serię 8 meczów bez zwycięstwa. Wygrana w ostatniej kolejce z Duisburgiem nic nie zmienia. HSV kończy na 4. miejscu, a punkt więcej mają Union Berlin (baraże) i Paderborn (awans).
Sezon 2019/20. Hamburg przez większość czasu jest na pierwszych dwóch miejscach, ewentualnie na lokacie barażowej. W ostatnich 9 kolejkach wygrywa tylko dwa razy. Dwie ostatnie kolejki spędza poza top3, gdzie był przez cały sezon. Do baraży brakuje punktu, do 2. miejsca – czterech.
Sezon 2020/21. Do 23. kolejki HSV jest liderem prawie cały czas. Potem zaczyna się chwiać, od 27. do 31. kolejki nie wygrywa nic. 2 wygrane w 3 ostatnich meczach nic nie dają. Hamburg znowu kończy 4. – cztery punkty do baraży, sześć do awansu.
Sezon 2021/22 jest inny, bo przez większość jego trwania „Dinozaury” są w środku tabeli. Jak na ironię, tym razem wygrywają 5 ostatnich meczów, dzięki czemu łapią się na najniższy stopień podium i baraże. Gdyby Werder Brema przegrał z Jahn Regensburgiem w ostatniej serii gier, HSV awansowałby bezpośrednio, a tak przegrał barażowy dwumecz z Herthą Berlin, mimo że wygrał pierwsze spotkanie.
Sezon 2022/23 to powrót starej śpiewki. Praktycznie non stop HSV jest w TOP3, a ostatnie 7 kolejek spędza na miejscu barażowym i na nim finiszuje. Punkt więcej mają Heidenheim i Darmstadt, które wywalczyły awans. Hamburg przegrywa sromotnie baraże ze Stuttgartem 1:6.
Poprzedni sezon był ciut słabszy niż wyżej wymienione. Hamburg oscylował między 2. a 3. miejscem, ale po 27. kolejce spadł na 4. lokatę, gdzie też już został. Do baraży stracił 5 punktów, do wicelidera – 10.
W bieżących rozgrywkach HSV ponownie ma wszystko w swoich rękach, ale teraz jego sytuacja jest chyba lepsza niż wcześniej. Jeśli potknie się z Ulm, będzie jeszcze ostatni mecz z 14. aktualnie Greuther Fuerth. Poczynania Hamburga śledzą w Niemczech wszyscy, to nie żadna ciekawostka dla wyjadaczy. HSV bije rekordy sprzedaży koszulek oraz pobił rekord średniej frekwencji w meczach u siebie, który wynosi 56 300 widzów. Czy da się to ponownie spieprzyć?
Piotr Tubacki
120 TYSIĘCY członków ma Hamburger Sport Verein, co czyni go 6. największym klubem Niemiec obok Stuttgartu. Więcej członków mają tylko Kolonia i Eintracht Frankfurt (oba po 150 tys.), Schalke (193 tys.), Borussia Dortmund (219 tys.) oraz Bayern Monachium (400 tys.), który jest pod tym kątem największym klubem świata.