Fińska klątwa? Przegrywamy z Susijengi (przydomek reprezentacji Finlandii) kolejny ważny mecz o punkty. Fot. Vicente Vidal Fernandez/SOPA Images/SIPA USA/PressFocus


To cholernie boli

W fatalnym stylu Polacy zakończyli występ na turnieju w Walencji. – To jest nasza lekcja, z której trzeba wyciągnąć wnioski – mówi szef PZKosz.


KWALIFIKACJE OLIMPIJSKIE

Środowisko koszykarskie w Polsce jest w szoku. Polska przegrała dwa mecze w Walencji i razem z Angolą opuszcza turniej kwalifikacji olimpijskich. Aspiracje i zapowiedzi były zupełnie inne. Biało-czerwoni jako plan minimum mieli wyjście z grupy. W kluczowym meczu z Finami w czwartej kwarcie nasz zespół miał 14 punktów przewagi, ale stracił wszystko i przegrał 87:88. To kolejna klęska z ekipą Suomi - dwa lata temu podczas Eurobasketu rozgromili nas 89:59.

Bohaterem Finów był Alex Madsen, który w ostatniej ćwiartce zdobył 15 punktów.

"Wydawało się, że to koniec drogi dla Finlandii, ale ta drużyna się nie poddała i znalazła sposób, aby odpowiedzieć, pokazując prawdziwy charakter zespołu" - pisze w komentarzu do czwartkowego meczu portal FIBA. "Złamane serce reprezentacji Polski. Ta porażka może wymagać czasu, by się z nią pogodzić. Polacy przegrywali tylko przez niecałe trzy minuty w całym meczu, ale 41 punktów Jeremy’ego Sochana i AJ Slaughtera nie wystarczyło, aby zapewnić im awans".

Finowie w półfinale zagrają z Hiszpanami. "Finlandia pokonała Polskę w szalonym i wyrównanym pojedynku. Wydawało się to niemożliwe ze względu na dystans na początku drugiej połowy (61-48), ale „Suomi” i ich niestrudzeni kibice rozlokowani w Walencji w niesamowity sposób utrzymali grę" - pisze hiszpańska Marca, która wychwala Madsena.

W kraju komentarze kibiców nie są zbyt przychylne. Kadra rozbudziła nadzieje, fani są mocno zawiedzeni. Niektórzy domagają się głów.

"Nawet nie chce mi się oglądać memów z Finlandią. Przecież tego meczu nie można było przegrać" - napisał na swoim profilu w mediach społecznościowych Arkadiusz Myrcha, wiceminister sprawiedliwości, zapalony koszykarski kibic.

Rewolucyjne nastroje tonuje Mariusz Bacik. Były gracz reprezentacji Polski uważa, że trzeba zachować spokój. - Szefowie kadry i związku powinni przeprowadzić męskie rozmowy. Nie ma mowy o żadnym głaskaniu po głowach. Ale pamiętajmy, że za rok gramy u nas Eurobasket i musimy wszelkie działania prowadzić bardzo rozważnie i spokojnie - uważa Bacik, który obecnie jest trenerem koszykarzy Polonii Bytom.

W szatni zaraz po przegranym meczu pojawił się szef PZKosz. - Zrobiliście więcej niż się zdawało. To były wasze marzenia, moje marzenia, byśmy zagrali na igrzyskach. taki jest sport, nieobliczalny. Chciałem wam podziękować za walkę, za serducho, które włożyliście. To jest nasza lekcja, z której trzeba wyciągnąć wnioski. Cholernie boli to, co się stało, ale to jest etap, który musimy przejść i pójść dalej - mówił zawodnikom Radosław Piesiewicz.

(pp)


WYPOWIEDZI PO MECZU POLSKA - FINLANDIA

Michał Sokołowski: - Zabrakło nam zimnej głowy oraz dobrej egzekucji rzutów wolnych. W czwartej kwarcie pojawił się chaos w ataku, gdy oddawaliśmy ciężkie, nieprzygotowane rzuty. Przegrywamy z tą reprezentacją po raz kolejny. Nie wiem, czy dziś byliśmy blisko, czy też bliżej byliśmy w Finlandii. Obie porażki bolą tak samo.

A.J. Slaughter: - W ostatnich kilku minutach, pod naciskiem rywali, nie zagraliśmy dobrze w ofensywie. Zdarzyły się straty, nie zebraliśmy kilku ważnych piłek, a takie błędy kosztują. Rywale z kolei trafiali swoje rzuty z dystansu i spod kosza. Mam teraz wiele mieszanych uczuć. Być może był to mój ostatni mecz jako reprezentanta Polski. Ostatecznej decyzji jednak nie podjąłem.

Igor Milicić: - Uważam, że kontrolowaliśmy mecz, w wielu momentach dominowaliśmy. Gra się jednak przez 40 minut. W pewnym momencie zaczęliśmy polegać na sytuacjach pick’n’roll i graliśmy zbyt statycznie. Ta grupa zawodników dała z siebie wszystko. Mam dużo szacunku dla nich za to, że zostawili swoje serce dla kadry, że poświęcili swój czas. Mam nadzieję, że ta porażka sprawi, że będziemy jeszcze bardziej twardzi i lepsi.

Mateusz Ponitka: - Gratulacje dla Finlandii, zagrali dobrze jako drużyna. Walczyliśmy, zostawiliśmy serce na parkiecie. Nie potrafiliśmy jednak zakończyć tego meczu. Będziemy pracować ciężej, aby w przyszłości prezentować się lepiej.