Ciosy Lawrence'a Okoliego były dla Łukasza Różańskiego dewastujące. Fot. PAP/Darek Delmanowicz


To była krótka historia

Łukasz Różański został znokautowany w pierwszej rundzie przez Lawrence'a Okoliego i stracił mistrzowski pas WBC w kategorii bridger.



Nie tak miało być - mówili fani w piątkową noc w rzeszowskiej hali Podpromie. To ich idol, Łukasz Różański (15 zw. - 14 KO, 1 por.), miał - podobnie jak w walkach z Arturem Szpilką i Chorwatem Alenem Babiciem - od pierwszego gongu ruszyć do szturmu i znokautować Brytyjczyka Lawrence'a Okoliego (20 zw. - 15 KO, 1 por.). Okazało się jednak, że reżyserem wydarzeń w ringu był rywal Polaka.

Liczący 196 cm i mający 210 cm rozpiętości ramion 31-letni Brytyjczyk nie pozwolił niższemu o 10 cm (rozpiętość ramion 188 cm) 38-letniemu Różańskiemu na frontalny atak, powstrzymując go lewym prostym. Nie zabrakło oczywiście tradycyjnego w jego przypadku klinczowania. A po dwóch minutach skontrował prawym prostym i Polak poleciał na deski. Kilkanaście sekund później po serii ciosów Różański znów był liczony. Wstał, ale był zamroczony. Koniec nastąpił 17 sekund przed końcem pierwszego starcia - po kombinacji uderzeń i podbródkowym nasz bokser upadł między liny. Ringowy, Belg Daniel van der Viele, nie miał wyjścia i po liczeniu ogłosił koniec walki.

Nowym mistrzem świata w kategorii bridger (101,6 kg) został Lawrence Okolie. Niespodzianka? Bynajmniej, bo przecież Brytyjczyk to były mistrz świata w junior ciężkiej. Co prawda stracił tytuł po przykrej dla niego (był trzykrotnie liczony) porażce z rodakiem Chrisem Billamem-Smithem, ale w pojedynku z Różańskim pokazał o wiele więcej umiejętności pięściarskich. I dodajmy: fakt, że rzeszowianin rok temu zdobył wakujący mistrzowski tytuł, nokautując w 1. rundzie faworyzowanego Babicia, był niespodzianką. Nie brakowało jednak wtedy opinii, że sędzia ringowy zbyt szybko skończył tę walkę. W pierwszej obronie pasa WBC nastąpiła bardzo bolesna weryfikacja naszego mistrza. Ostatniego, jakiego posiadaliśmy...

On sam, w rozmowie z dziennikarzami, przepraszając za swoją klęskę, próbował tłumaczyć ją brudnym boksem rywala. - Dostałem cios w tył głowy i było po wszystkim... Ale gdy ochłonął, powiedział: - Chciałem wyzwania, to miałem. Nie myślałem, że to tak będzie wyglądało. Wiedziałem, że to będzie trudna walka, ale nie spodziewałem się mojego końca w pierwszej rundzie. Okolie był silny. Zadawał mocne ciosy, chyba najmocniejsze w porównaniu z innymi rywalami. Przepraszam wszystkich, bo nie tak miało być.

Stojący obok niego Krzysztof „Diablo” Włodarczyk pocieszał go, mówiąc: raz się wygrywa, raz przegrywa, ale jeszcze wrócisz mocniejszy.

Nowy czempion w wadze bridger nie ukrywał radości ze zwycięstwa. - To fantastyczne uczucie, że znów jestem mistrzem świata. Jestem tym faktem oszołomiony. Dużo mówiło się o sile ciosu Różańskiego, ale to ja biłem częściej i celniej. Obiecywałem nokaut i słowa dotrzymałem - powiedział Lawrence Okolie. A w rozmowie z dziennikarzem TVP pokusił się nawet na żart: - Wybaczcie! Hmm... a macie może kogoś w wadze ciężkiej? Może któregoś dnia, jak przejdę do wagi ciężkiej, znowu się spotkamy? Łukasz przed tym pojedynkiem myślał, że będzie pierwszym Polakiem, który ze mną wygra. Nie tym razem - powiedział. Nawiązał tym samym do faktu, że w swojej karierze pokonał już sześciu naszych pięściarzy.

Po zejściu z ringu Okolie udał się do szatni Różańskiego, gdzie podziękował mu za walkę i... wręczył świeżo zdobyty zielony pas WBC.


6 POLAKÓW

pokonał Lawrence Okolie. Jako amator - na igrzyskach olimpijskich w Rio de Janeiro w 2016 roku - wygrał na punkty w 1/32 finału z Igorem Jakubowskim. Ale odpadł w kolejnej rundzie. Na zawodowych ringach w drugiej zawodowej walce w 2017 roku pokonał przez techniczny nokaut w 4. rundzie Łukasza Rusiewicza. W grudniu 2020 roku znokautował w 2. rundzie Nikodema Jeżewskiego, zdobywając pas International WBO w junior ciężkiej. Trzy miesiące później pokonał Krzysztofa Głowackiego (TKO 6. runda) w walce o wakujące mistrzostwo świata WBO, a w lutym 2022 roku Michała Cieślaka (jednogłośna decyzja sędziów) w drugiej obronie tego pasa. Łukasz Różański poległ jako szósty.


DLACZEGO BRIDGER?

Okolie jest trzecim, po Kolumbijczyku Oscarze Rivasie i Łukaszu Różańskim, mistrzem w kategorii bridger, która powstała w 2020 r. Została tak nazwana na cześć 6-letniego chłopca Bridgera Walkera, który w lipcu 2020 uratował młodszą siostrę przed atakującym ją psem.



INNE WALKI W RZESZOWIE

Waga średnia Fiodor Czerkaszyn (23 zw. - 14 KO, 1 por.) wygrał przez poddanie w 7. rundzie Meksykanina Jorge Cotę (31 zw. - 28 KO, 7 por.)

Superśrednia Ihosvany Garcia (13 zw. - 10 KO) znokautował w 2. rundzie Łukasza Pławeckiego (7 zw. - 4 KO, 2 por., 2 rem.)

Junior ciężka Jan Czerklewicz (13 zw. - 3 KO, 1 por.) jednogłośnie pokonał Meksykanina Paula Valenzuelę Jra (28 zw. - 18 KO, 12 por.)

Junior ciężka Kamil Ślendak (2 zw. - 1 KO, 1 por.) znokautował w 2. rundzie Daniela Płonkę (1 zw. - 1 KO, 1 por.)

Superśrednia Tobiasz Zarzeczny (6 zw. - 2 KO) wypunktował Daniela Przewieślika (3 zw. - 3 KO, 14 por., 2 rem.)

Andrzej Wasik