Turniej na Lisiej Polanie był otwarciem krajowego sezonu turniejowego. Fot. PZG. Janusz Mojsiewicz.


To był udany Czar Par

Pod koniec kwietnia Klub Golfowy Lisia Polana gościł pierwszy tegoroczny turniej mistrzowski PZG.


Mistrzostwa Polski Par to rozgrywane w ciekawej formule wydarzenie i było długo wyczekiwane przez polskich golfistów. Triumfowali młodzi gniewni - Marcin Bogusz i Maks Biały, reprezentujący OUR Golf Club.

Mistrzostwa rozpoczęły oficjalnie sezon turniejowy Polskiego Związku Golfa. Turniej wraca do harmonogramu mistrzostw Polski i prawdopodobnie zagości tam na wiele kolejnych sezonów. Już w 2000 roku, a więc przepastne 24 lata temu, rozegrano w Binowie pierwsze nieoficjalne mistrzostwa par – Melex Cup, których sponsorem tytularnym była legendarna polska marka, posiadająca w swojej gamie pojazdów, również te używane na polach golfowych. Pierwszym historycznym zwycięzcą zostali wówczas Grzegorz Gawroński i Piotr Tabeau.


Trochę historii

Po kilku latach PZG postanowił nadać temu wydarzeniu wyższą rangę i w 2005 roku zorganizowano Mistrzostwa Polski Par. Zwyciężył wówczas drapieżny duet – Max Sałuda i Kacper Bobala, przed Kubą Żelaznym i Marcinem Dziemianko. Na ostatnim stopniu podium znaleźli się wówczas Grzegorz Gawroński i Michał Kasprowicz. Turniej ewoluował, zapisywali się do niego bardzo dobrzy zawodnicy, a jednym ze zwycięzców był Joakim Lagergren, przyszły triumfator na European Tour. Później impreza została na kilka lat zawieszona. Obecny zarząd Polskiego Związku Golfa, spełniając prośby polskiego środowiska golfowego, postanowił reaktywować te mistrzostwa. Tegoroczne rozgrywki są nową odsłoną mistrzostw par, a poza kategorią główną wprowadzono też kategorie dodatkowe. W zawodach na podwarszawskim polu wystartowało 30 par z Polski i zza granicy. Zawodnicy byli bardzo zadowoleni z powrotu ich ulubionego turnieju we wzbogaconej wersji.


Max i Marcin

W kategorii Open triumfowali: Marcin Bogusz i Maksymilian Biały, obaj z OUR Golf Club i obaj reprezentujący niedawno Polskę w Pucharze Narodów, rozgrywanym w Hiszpanii. Kadrowicze popisali się świetną grą, osiągając wyniki poniżej par w każdym z formatów. Najpierw wykręcili rundę 68 (-4) w formule fourball. W sobotę w dużo trudniejszym formacie greensome zanotowali wynik dnia, -3. W finale rozgrywanym w najbardziej wymagającej formule foursome, wycisnęli rezultat -2, triumfując z imponującym łącznym wynikiem -9. Marcin i Max odebrali też statuetki w kategorii mężczyzn.

Marcin Bogusz nie krył zadowolenia z początku sezonu. - To był całkiem niezły początek sezonu turniejowego w Polsce. Jestem zadowolony z wygranej, po to pojechaliśmy z Maksem na Lisią Polanę. Graliśmy całkiem przyzwoitego golfa niezależnie od formatu rozgrywek. Często wybieraliśmy bardziej agresywne zagrania, dzięki czemu stworzyliśmy bardzo dużo szans na birdie/eagle. Niestety nie wykorzystaliśmy większości z nich, ale to też nas napędzało do dalszej walki. Cieszę się, że poprawiłem moją grę w stosunku do tego co zaprezentowałem w Sotogrande. Teraz na celowniku są Mistrzostwa Regionów.

Max Biały oczekiwał nieco niższych wyników - Cóż, jest to miłe zwycięstwo, zwłaszcza dlatego, że zespołowe. Jednak pomimo niskiego wyniku myślę, że stać było nas na więcej. Ostatecznie zrealizowaliśmy założenia na ten turniej, więc po części możemy być zadowoleni, ale widzę, że dalej czeka nas dużo pracy. Grało się dosyć spokojnie. Turniej był rozgrywany z żółtych tee, więc graliśmy dosyć agresywnie przez ostatnie dni. Pogoda bez przesadnego wiatru dopisywała. Myślę, że na plus możemy ocenić naszą dyspozycję z tee do greenu. Puttowanie natomiast pozostawiało w tym tygodniu dużo do życzenia.


Międzynarodowa obsada

Za triumfatorami znalazł się duet z Południowej Afryki, reprezentujący barwy Lisiej Polany - Lauritz Loubser i Johann Wassermann. Pierwszego dnia zanotowali oni rezultat 68, taki sam jak przyszli zwycięzcy. Dwie kolejne rundy 73, dały im z -2 drugą pozycję, aż 7 strzałów za Polakami. Z wynikiem +6 na ostatnim stopniu podium stanęli inni reprezentanci OUR Golf Club, którzy również pierwszego dnia wyrównali najlepszy rezultat 68 - Stepan Surzhik i Bartosz Bogusz. Jedynym kobiecym duetem była ekipa: Maja Malke i Ala Herbik, reprezentująca Sobienie Królewskie. Młode zawodniczki zakończyły walkę z wynikiem +34 i odebrały statuetkę w klasyfikacji kobiet.


Seniorzy

Z +8, po rundach 72-72-80, najlepszymi seniorami, w kategorii Open 50+ zostali reprezentanci Lisiej Polany - Bogdan Bigus i Tomasz Szoplik. Za nimi na podium stanęli Maciej Wysocki i Piotr Studniarek, z wynikiem +28. Brązowy medal wywalczyło małżeństwo w składzie: Izabela i Grzegorz Gawroński z Black Water Links, notujący +34. Grzegorz, triumfator zawodów, które dawno, dawno temu inaugurowały tego typu rozgrywki w Polsce, trzykrotny medalista tego turnieju, tak opisywał swoje wrażenia i pomysł reaktywacji. - Super decyzja PZG o powrocie Mistrzostw Polski Par. Formaty gry są bardzo trudne, foursome to format na wszystkich mistrzostwach drużynowych. Grałem w pierwszych oficjalnych mistrzostwach w 2005 roku i emocje w tym roku są podobne jak 19 lat temu. Teraz mogłem zagrać z żoną w kategorii Mix i udało nam się zająć wysokie trzecie miejsce. Trzymam kciuki, aby turniej się rozwijał, a za kilka lat lista rezerwowa będzie dłuższa niż pary zakwalifikowane. Turniej był świetnie zorganizowany, na dobrze przygotowanym polu, w trudnych i zmiennych warunkach. Brawo PZG! To świetna promocja golfa i pozytywny prognostyk na przyszłość. Zagrać w mistrzostwach w parze zawsze powinno być nobilitujące, a rywalizacja na początku sezonu o medale w małej dwuosobowej drużynie jest świetnym pomysłem.


Mix

Z +16 w klasyfikacji Mix triumfował kipiący młodością duet: Martyna Muchajer i Filip Białasiewicz. Martyna, która podobnie jak koledzy Marcin i Max była częścią ekipy z Sotogrande, tak opisywała wrażenia z Lisiej Polany. - Uważam, że ten turniej był świetnym pomysłem i super odskocznią od normalnych turniejów. Przede wszystkim liczyła się dobra zabawa. Z Filipem bardzo dobrze się dogadywaliśmy. Uważam, że to były jedne z moich fajniejszych rund golfa w ostatnim czasie.

Filip wtórował swojej koleżance. - Na turnieju panowała super atmosfera. Z Martyną grało mi się świetnie, dobrze się dogadywaliśmy, jednak mimo wszystko liczyliśmy na trochę lepszy wynik. Trzeciego dnia szło nam najlepiej. Mimo trudnego formatu, panowała bardzo miła atmosfera w naszej grupie. Wznowienie po tylu latach tego turnieju, to moim zdaniem bardzo dobry ruch ze strony PZG”.

Srebro w kategorii Mix zgarnęła ekipa: Elina O’Higgins i Michał Kozieł, a brąz wspomniane małżeństwo Gawrońskich.


Dyrektor też zadowolony

Dyrektorem turnieju był Janusz Mojsiewicz, który tak podsumował dla Polskiego Związku Golfa całe wydarzenie. - Golfiści odebrali turniej bardzo pozytywnie, wielu chwaliło nietypowy format, który pozwolił na spędzenie czasu z rodziną, czy przyjaciółmi. Jest to fajna opcja na rozpoczęcie sezonu i przygotowanie się do gry, bo turniej nie liczy się do handicapu. Trafiła nam się świetna pogoda, nawet jak na Lisią Polanę o tej porze roku, nie wiało za mocno.

Wkrótce Mistrzostwa Regionów, których gospodarzami będą w tym roku: Lisia Polana, Postołowo, Kalinowe Pola i Śląski Klub Golfowy. Pod koniec maja, po raz pierwszy w Black Water Links, rozegrane zostaną Mistrzostwa Polski Match Play.

Kasia Nieciak