Bożena Karkut (w środku) celuje ze swym zespołem w kolejny tytuł. Fot. Tomasz Folta/PressFocus


To był rok „miedziowych”

Zagłębie Lubin ustrzeliło mistrzowski hat trick. Jego zwycięska seria trwa ponad 1,5 roku.

 

Minione 12 miesięcy należało do szczypiornistek z Lubina, które - zdobywając trzeci tytuł z rzędu - dołączyły do Ruchu Chorzów i MKS-u Lublin. „Miedziowe” uczyniły to w wielkim stylu, zwyciężając we wszystkich 28 meczach sezonu 2022/23, a dodając 10 wygranych z obecnych rozgrywek, śrubują imponującą serię 40 zwycięstw z rzędu! Do złotego medalu dołożyły drugi z rzędu Puchar Polski. Siłą zespołu z Lubina był kolektyw zbudowany przez trenerkę Bożenę Karkut.

 

Próba detronizacji

Sposobu na mistrzynie szuka ekipa z Lublina, ale drugi raz z rzędu musiała zadowolić się srebrem. W sezonie 2023/24 kluczowy okazał się powrót Magdy Balsam, wiceliderki klasyfikacji strzelczyń z dorobkiem 53 bramek, a szerokim echem odbiło się przejście Edyty Majdzińskiej. Trenerka odeszła z Kobierzyc po sześciu sezonach, zdobywając z KPR-em srebrny i trzy brązowe medale. Obecnie próbuje zdetronizować Zagłębie, ale w pierwszym starciu musiała uznać jego wyższość. Dziś o 18.00 w Łańcucie MKS rozegra zaległy mecz z Galiczanką Lwów i jeśli zwycięży, zbliży się do lubinianek na 3 punkty. Lwowianki do Superligi weszły z przytupem. Bez większych problemów zameldowały się w grupie mistrzowskiej, pokazując dynamiczny handball oparty na dynamice. Błyszczała zwłaszcza Diana Dmtryszyn; zdobyła 175 bramek i została królową strzelczyń. Obecnie Galiczanka musi sobie radzić bez swej liderki, którą z początkiem listopada wyeliminowała kontuzja.

 

Kto rzucił najwięcej?

Podczas całego roku rozegrano 131 meczów, rzucono 7210 bramek, co daje średnią 55,03. Najwięcej zdobyła wspomniana Dmtryszyn. Tuż za nią (151) uplasowała się Monika Łęgowska (MKS Urbis Gniezno), a podium zamyka rozgrywająca Zagłębia Karolina Kochaniak-Sala (147), przy skuteczności sięgającej 69%. Mecz, w którym rzucono najwięcej bramek (76), to spotkanie Ruchu z Gnieznem. W regulaminowym czasie było 38:38, a w karnych górą były „Niebieskie” (2:1), dla których była to druga i ostatnia wygrana w sezonie 2022/23.

 

Europejski problem

W sezonie 2022/23 do walki w europejskich pucharach przystąpiło aż 5 zespołów, co stanowi połowę ligi. Dwa z nich (Lubin i Lublin) stanęły do walki w Lidze Europejskiej, a trzy zespoły (Eurobud JKS Jarosław, KPR Gminy Kobierzyce, Galiczanka Lwów) rywalizowały w EHF European Cup. Do fazy grupowej Ligi Europejskiej nie zdołały awansować „miedziowe”, które po pełnym emocji meczu przegrały w rzutach karnych z węgierskim HC Podravka Vegeta. Na drugiej rundzie eliminacji do Ligi Europejskiej zatrzymał się MKS FunFloor Lublin. Do 1/4 finału rozgrywek EHF European Cup dotarł Jarosław, który musiał uznać wyższość kilkunastokrotnego Iuventy Michalovce. Mistrz Słowacji rundę wcześniej rozprawił się z Kobierzycami.

 

Grać na 100 procent

W sezonie 2023/24, po czterech latach przerwy, kibice żeńskiego szczypiorniaka doczekali się polskiego zespołu w elitarnych rozgrywkach Ligi Mistrzyń. KGHM Zagłębie Lubin otrzymało „dziką kartę” i rozpoczęło zmagania od fazy grupowej. Nie może jej jednak zaliczyć do udanych; po ośmiu porażkach zespół jest ostatni w swojej grupie. - Musimy sobie zdać sprawę, że w Lidze Mistrzyń czy na mistrzostwach świata, aby myśleć o sukcesie trzeba przez całe spotkanie grać na 100 procent. To nie nasza krajowa liga, gdzie chwilę słabości można nadrobić. Niech ręka zacznie drżeć na początku meczu, bo gramy z zespołem pełnym gwiazd, kilka niewykorzystanych sytuacji i zaczynamy np. od 0:7. I co później można z tym zrobić? Staramy się gonić, ale gramy z zespołami o innej jakości, innej szybkości i większym doświadczeniu. Jakość, koncentracja ma być przez pełne 60 minut i wtedy można myśleć o sukcesie w starciu z tymi najlepszymi. Musimy sobie uświadomić, że gramy z drużynami klubowymi, które poradziłyby sobie z niejedną silną reprezentacją. Tam występują najlepsze zawodniczki świata - 7 w podstawowym składzie i do tego 7 zmienniczek, które prezentują taki sam albo zbliżony poziom. Chciałabym, aby te mecze, a przede wszystkim wyniki były bardziej wyrównane, ale na razie nam się to nie udaje - oceniła trenerka Bożena Karkut.

W imponującym stylu do fazy grupowej Ligi Europejskiej awansowały zawodniczki MKS-u FunFloor Lublin. Wicemistrzynie Polski w dwumeczu pokonały mistrzynie Serbii ZORK Jagodina. Grupowymi rywalkami MKS-u będą: rumuńska Gloria Bistrita-Nasaud, francuskie Neptunes Nantes i niemiecki HSG Bensheim/Auerbach.

 

Frekwencja nie najgorsza

131 spotkań obejrzało ponad 84000 kibiców, co daje średnią frekwencję na poziomie 641 osób. Najwyższą średnią frekwencją mogło się poszczycić Zagłębie Lubin - 1396 osób. Drugie miejsce przypadło ekipie z Lublina, którą oglądało przeciętnie 1279 osób. Podium uzupełnia Gniezno. Fani „Pszczółek” wspierali w liczbie 1171 osób. Pod kątem pojedynczych spotkań Zagłębie nie miało sobie równych. Jego trzy topowe spotkania zgromadziły ponad 2000 widzów. Najwięcej kibiców odwiedziło halę RCS-u podczas ostatniego meczu sezonu 2022/23 z Piotrcovią, po którym zespół świętował mistrzostwo. Tego dnia w hali stawiło się 2800 kibiców. Dwa kolejne spotkania z najwyższa liczbą publiczności to mecze Zagłębia z Lublinem. Ligowe klasyki ostatnich lat oglądało ponad 2500 kibiców.

(m)