Sport

To będzie jego sezon?

Michael Ameyaw miał świetną wiosnę, a w jesień wszedł… jeszcze lepiej.

Spokojnie, stać mnie na jeszcze więcej - zdaje się mówić Michal Ameyaw. Fot. Press Focus

PIAST GLIWICE

Ile znaczy zaufanie trenera, który wierzy i potrafi rozwijać piłkarza, dobitnie pokazuje przykład Michaela Ameyawa. Młody zawodnik szybko zaczął otrzymywać szanse na regularną grę od trenera Aleksandara Vukovicia, ale przez pewien czas nie było widać efektów. – Brakuje mu liczb, a oczekiwania rosną – mówił na konferencjach „Vuko”, ale w szatni i na treningach potrafił odpowiednio ukierunkować wychowanego w warszawskich klubach byłego piłkarza Widzewa Łódź.

Mógł mieć 3 gole

W sezonie 2022/23 Ameyaw strzelił trzy gole. W poprzednich rozgrywkach było już sześć trafień, a do tego doszły cztery asysty. Ten sezon skrzydłowy gliwiczan rozpoczął z przytupem, bo po czterech kolejkach Ameyaw ma już dwie bramki. Trafienie w meczu ze Śląskiem dało trzy punkty, a gol z GKS-em punkt. Przy odrobinie szczęścia piłkarz Piasta mógł w ostatnich derbach strzelić jeszcze jednego gola, tym razem na wagę kolejnego zwycięstwa. Przy dobitce obronionego przez Dawida Kudłę strzału, Ameyaw postawił na siłę, a nie na precyzję i piłka przeleciała nad bramką. – Mieliśmy piłkę meczową na 3:1, ale Michael pomylił się w tej sytuacji i nie trafił w bramkę – przyznał inny pomocnik Patryk Dziczek. Pomimo tego Ameyaw był najlepszym piłkarzem Piasta w starciu z GKS-em. Przebiegł ponad 10,5 km, czyli najwięcej z zespołu, i został wybrany do jedenastki kolejki przez ekstraklasę.

Firmowe strzały

Na specjalną uwagę zasługuje jego gol w śląskich derbach. Precyzyjny, mierzony strzał z dystansu powoli staje się znakiem rozpoznawczym tego piłkarza. W maju popisał się kapitalnym uderzeniem w spotkaniu z Jagiellonią. – Mam nadzieję, że szybko przyjdzie mi znów popisać się takim golem – powiedział Ameyaw po tamtym meczu. I faktycznie, bramka w poniedziałkowym spotkaniu również była niczego sobie. Skąd taka pewność siebie i odwaga piłkarza w ofensywnych poczynaniach? – Myślę, że to wynika z zaufania, jakie dostaję od trenera Vukovicia. Gram w każdym meczu ligowym od początku i mam już więcej doświadczenia. Trener zawsze mi powtarzał, że mogę wykręcać naprawdę przyzwoite statystyki i tak się zaczęło dziać – mówił nam Ameyaw.

Swoboda mu służy

Skrzydłowemu na dobre wychodzi to, że jego atuty są brane pod uwagę pod konkretnego przeciwnika, a w niektórych meczach sztab szkoleniowy obdarza piłkarza sporą swobodą w ofensywnych poczynaniach. To sprawia, że Ameyaw staje się coraz bardziej kreatywny i nieprzewidywalny dla obrońców. – Moja pozycja różni się w zależności od rywala. Nie zawsze mam dużo swobody, ale czasem mogę poruszać się po całym boisku. Lubię, gdy mam swobodną rolę i mogę poruszać się pomiędzy liniami, robiąc przewagę. Końcówka sezonu została z mojej strony przypieczętowana liczbami, teraz mam dobry początek. Chcę się dalej rozwijać – podkreśla piłkarz, który 16 września skończy 24 lata.

Rozwój piłkarza jest zauważalny i jeśli dalej tak będzie się toczył, to w najbliższym czasie gliwiczanom może być go trudno zatrzymać w klubie. Umowa Ameyawa z Piastem obowiązuje do 2026 roku, więc klub z Okrzei swoje powinien zarobić. – Z tego, co wiem, zainteresowanie i oferty były. Jestem wdzięczny trenerowi i sztabowi, że mogę się rozwijać. Czuję się ważną postacią zespołu. Pewnego dnia chciałbym spróbować swoich sił w dużym zagranicznym klubie. Jeśli przyjdzie fajna oferta, chciałbym z niej skorzystać – przyznał niedawno pomocnik w rozmowie z „Kanałem Sportowym”.

(KRIS)