Tie-break był blisko
Goście w dwóch poprzednich spotkaniach, z PGE Projekt Warszawa i Steam Hemarpol Norwid Częstochowa, spisali się fatalnie i nie wygrali nawet seta.
PLUSLIGA
Goście w dwóch poprzednich spotkaniach, z PGE Projekt Warszawa i Steam Hemarpol Norwid Częstochowa, spisali się fatalnie i nie wygrali nawet seta. W Gorzowie Wlkp. zaprezentowali się dużo lepiej. Podjęli walkę. Nie zniechęcali się po nieudanych akcjach, lecz starali się do końca odwrócić losy meczu. Tak było choćby w drugiej partii. Po problemach w przyjęciu zagrywki przegrywali już 7:15. Wtedy sygnał do ataku dał Artur Ratajczak. Środkowy grał jak z nut. Blokował, atakował i bronił. Do jego dyspozycji dostosowali się koledzy. Przewaga Cuprum zmalała, ale była zbyt duża, by będzinianie odwrócili losy partii. To co nie powiodło im się wtedy, udało sięw trzecim secie. Wręcz „zamurowali” w nim siatkę. Raz za razem blokowali ataki gospodarzy. Wydawało się, że z taką dyspozycją będą w stanie doprowadzić przynajmniej do tie-breaka. Czwarty set okazał się jednak ostatnim. Goście popełnili w nim zbyt dużo błędów, by myśleć o punktach.
(mic)
Cuprum Stilon Gorzów Wlkp. – Nowak-Mosty MKS Będzin 3:1 (25:23, 25:19, 18:25, 25:21)
GORZÓW WLKP.: Todorović (4), Kwasowski (15), Kania (7), Chizoba (11), Desmet (17), Lipiński (10), Granieczny (libero) oraz Strulak (1), Stępień, Lorenc (1), Ferens (2). Trener Andrzej KOWAL.
BĘDZIN: Pająk (1), Depowski (16), Siwicki (10), Dchulz (16), Koppers (2), Ratajczak (13), Olenderek (libero) oraz Tadić (6), Szwaradzki.Trener Dawid MUREK.
Sędziowali: Paweł Morawski (Poznań) i Mateusz Broński (Murowana Goślina). Widzów 2500.
Przebieg meczu
I: 10:8, 15:14, 20:18, 25:23.
II: 10:4, 15:7, 20:15, 25:19.
III: 7:10, 11:15, 11:20, 18:25.
IV: 10:7, 15:12, 20:13, 25:21.
Bohater – Mathijs DESMET