Thriller i przełamanie

Resovia od początku długo tłamsiła gości i już w 3 min mogła objąć prowadzenie. Podanie z własnej połowy otrzymał Maciej Górski, ale kiepskim przyjęciem utrudnił sobie oddanie strzału w sytuacji sam na sam z bramkarzem. Napastnik miejscowych nie pomylił się w 22 min, gdy piłkę na głowę dograł mu Maksymilian Hebel. 2 minuty później piłkę wprost pod nogi Hebla podał Kornel Osyra, a pomocnik Resovii bez chwili zastanowienia postanowił uderzyć z ponad... 50 m i pięknym lobem zdobył drugiego gola. Podbeskidzie zupełnie odmienione weszło w drugą połowę i w 51 min w polu karnym faulowany był Michał Willmann. Rzut karny pewnie wykorzystał Marcin Biernat, ale przyjezdnym było mało. O ile w 62 min strzał Mateusza Kizymy trafił w słupek, o tyle minutę później - w zamieszczaniu podbramkowym po rzucie rożnym - do remisu doprowadził Bartosz Florek. Gola na wagę wygranej zdobył Kizyma, którego z pozoru niegroźny strzał z rzutu wolnego zaskoczył Jakuba Tetyka. Dla bielszczan to pierwsze zwycięstwo od 8 września.

(gru)