Sport

Ten zespół cały czas się rozwija

W Katowicach powoli odliczają dni do wznowienia rozgrywek. GKS poważnie przygotowuje się do najbliższej rywalizacji z Widzewem.

Jakub Arak zdobył jedyną bramkę dla katowiczan w sparingu z Piastem. Fot. PressFocus

Zawodnicy GKS-u Katowice korzystali z przerwy związanej z meczami reprezentacji. Nie mieli jednak wiele czasu na odpoczynek, bo zaraz kolejny mecz ligowy. Piłkarze nie tylko trenowali, ale także rozegrali sparing z Piastem Gliwice, który zakończył się remisem 1:1. Zadowolony z krótkiego okresu między meczami ligowymi był Jakub Arak, który zdobył jedynego gola dla katowiczan w meczu kontrolnym. - Każdy skupił się na czymś innym. Jedni doleczali jeszcze mikrourazy, a drudzy potrzebowali trochę pracy, bo minut w lidze mają mniej. Sparing zaliczam na plus. Wierzymy, że przygotowania przełożą się na najbliższy miesiąc. W trakcie czterech tygodni zagramy cztery mecze w lidze i jeden w Pucharze Polski – powiedział po spotkaniu napastnik katowiczan.

Mecz z Piastem miał być przede wszystkim wsparciem dla zawodników, którzy w tym sezonie grali mniej. – Nie da się ukryć, że żaden trening nie da tyle, ile sparing. Można różne ćwiczenia dobierać, ale warunki meczowe może stworzyć tylko gra. Dlatego ci zawodnicy, którzy rzadziej grają, doceniają to, że trenerzy starają się stworzyć dla nich odpowiednie warunki – zaznaczył Arak. Przy okazji był to też test rozwiązań taktycznych.

Gol z rzutu rożnego

W drugiej połowie poprzedniego sezonu zauważalny był rozwój GieKSy w sposobie wykonywania stałych fragmentów. Drużyna zaczęła zdobywać gole po autach, rzutach wolnych i rożnych. Wiele zawdzięczała wtedy Antoniemu Kozubalowi, który wyspecjalizował się w dośrodkowaniach ze stojącej piłki. Pomocnika już w drużynie nie ma, ale katowiczanie nadal chcą być groźni po stałych fragmentach. Dlatego cały czas ćwiczone są warianty, z których mogłyby padać gole. Jakub Arak przekazał, że dzień przed sparingiem z Piastem zespół skupiał się nad wykonywaniem rzutów rożnych i właśnie po nim napastnik wpisał się na listę strzelców. Warto zaznaczyć, że nie było to trafienie po pierwszym lepszym dośrodkowaniu. Gol został zdobyty po realizacji przygotowanego schematu. Najpierw piłka została zagrana krótko, do blisko ustawionego partnera i po serii kilku podań została zagrana w pole karne do Araka, który wykończył akcję. – Nasza drużyna cały czas jest w procesie budowy. Staramy się każdego tygodnia grać coraz lepiej. Odkąd tu jestem, a mija trzeci sezon, widzę, że zespół cały czas się rozwija. Cały czas, krok po kroku, idziemy do przodu. Cieszy mnie zdobyta bramka po rzucie rożnym – zaznaczył snajper, który czeka na pierwsze w tym sezonie trafienie w lidze.

Czuliśmy niedosyt

Arak jest jednym z bardziej doświadczonych piłkarzy katowickiego zespołu. Wrócił do gry w ekstraklasie po dwóch latach przerwy, ale jest głównie rezerwowym, zresztą podobnie jak podczas zmagań pierwszoligowych. Mimo wszystko jest ważnym członkiem drużyny. Nie tylko regularnie wchodzi na murawę z ławki, ale także dzieli się swoim doświadczeniem z pozostałymi piłkarzami. Napastnik podsumował pierwsze mecze zespołu w elicie. - Jest przyzwoicie. Mogło być lepiej, ale mogło być też przecież gorzej. Po paru meczach czuliśmy niedosyt, bo mogliśmy zdobyć więcej punktów. To jednak jest już za nami i skupiamy się na meczu z Widzewem. Musimy się przygotować jak najlepiej i tylko na to mamy wpływ.

Kacper Janoszka

Młodzieżowiec miesiąca

Wyjątkowy okres za Mateuszem Kowalczykiem. Piłkarz GKS-u otrzymał powołanie od selekcjonera Michała Probierza i choć nie zadebiutował w kadrze, ma powody do dumy. Zawodnik dodatkowo został wyróżniony za swoją postawę w sierpniowych meczach ekstraklasy i wybrano go młodzieżowcem miesiąca. – Chciałbym podziękować za wyróżnienie i nagrodę. Pozdrawiam ze zgrupowania kadry i widzimy się w piątek przy Bukowej – przekazał kibicom 20-latek wypożyczony z Broendby.