Sport

Tego w Bytomiu nie było!

Rozmowa z Maciejem Kurylasem, dyrektorem 96. mistrzostw Polski w biegach przełajowych w bytomskim Parku Miejskim

Profil trasy w bytomskim parku będzie wyzwaniem dla uczestników mistrzostw. Fot. facebook.com

Bytom nie kojarzy się z wielką lekką atletyką, więc jak to się stało, że przełajowe mistrzostwa kraju odbędą się w bytomskim Parku im. Franciszka Kachla?

- Faktycznie, w Bytomiu tej rangi zawodów lekkoatletycznych jeszcze w historii chyba nie było. Myślę, że to efekt osiągnięć i prężnych działań klubu, którego jestem prezesem, MKS-MOSM Bytom. Na każdym szczeblu, od dzieci w kategorii U-12 do seniorów, zdobywamy medale na poziomie województwa i mistrzostw Polski. Szkolimy młodzież w dwóch szkołach podstawowych w Bytomiu i w V LO Mistrzostwa Sportowego im. Kamili Skolimowskiej. Nasi wychowankowie – Maciej Wyderka na 1500 m i Magdalena Stefanowicz na 100 m – startowali na igrzyskach w Paryżu, choć nie reprezentowali już naszego klubu, ale trenują w Bytomiu pod okiem naszych trenerów, Janusza Szczyrka i Krzysztofa Kotuły. Ale już Łukasz Zaczyk w barwach MKS-u zdobył brązowy medal mistrzostw Europy do lat 18 w Bańskiej Bystrzycy na 800 m. Zresztą w sobotę Łukasz będzie bronił tytułu w kategorii do lat 18 zdobytego przed rokiem w Drzonkowie.

Kiedy zapadła decyzja, że Bytom będzie gospodarzem mistrzostw?

- We wrześniu ubiegłego roku, na poprzednich MP w Drzonkowie już występowaliśmy jako gospodarze następnego czempionatu. Nie było to łatwe, bo to olbrzymia impreza, rekordowe mistrzostwa w XXI wieku. Dość powiedzieć, że na listach startowych mamy 693 zawodników - sprawdziłem i od 2000 roku nie było tak wielu uczestników. Do tego przyjeżdża 130 trenerów oraz sędziowie i kilkudziesięciu gości.

Pomyślałem sobie, że skoro nie mamy na razie areny, żeby przeprowadzić mistrzostwa na stadionie w jakiejkolwiek kategorii, to naszą wizytówką jest przecież Park Kachla, który ma się czym poszczycić. Działacze PZLA chwalą 130-metrowy podbieg pod tzw. Górę Miłości, który naprawdę daje w kość.

Ile wynosi budżet takiej imprezy?

- Myślę, że to około sto tysięcy złotych. Tu podziękowania dla miasta, które łoży sporo środków na mistrzostwa.

Skąd wziął się na to pomysł i kto formalnie jest organizatorem mistrzostw?

- Organizatorami są miasto Bytom, Śląski Związek LA, MKS-MOSM Bytom oraz bytomskie środowisko lekkoatletyczne działające w stowarzyszeniu Bytomska Lekkoatletyka. Natomiast jeżeli chodzi o samą ideę, to gdy wspomniałem o niej, zostałem wręcz wyśmiany w swoim środowisku, że to nierealne. Ale pomyślałem sobie, że skoro nie mamy na razie areny, żeby przeprowadzić mistrzostwa na stadionie w jakiejkolwiek kategorii, to naszą wizytówką jest przecież Park Kachla, który ma się czym poszczycić. Wielokrotnie organizowaliśmy tu mistrzostwa Śląska, ostatnie w miniony weekend, jako generalny sprawdzian przed MP. Pomagaliśmy organizacyjnie jako klub przy Memoriale Kusocińskiego na Stadionie Śląskim, rozmawialiśmy wielokrotnie o naszym pomyśle z władzami PZLA i w końcu dostrzeżono, że działamy prężnie i gwarantujemy odpowiednią jakość mistrzostw.

Jak wypadł test trasy?

- Test wypadł dobrze, zrobiliśmy jeszcze tylko drobne korekty. Dzięki uprzejmości władz Bytomia i Zieleni Miejskiej zostało usypane 80 ton ziemi, żeby zmiękczyć nieco twardość alejek parkowych i uczynić trasę optymalną dla uczestników. Trzeba pamiętać, że MP są kwalifikacją indywidualną i w sztafetach do mistrzostw Europy, które odbędą się w grudniu w tureckiej Antalyi, więc przyjadą wszyscy najlepsi, wśród seniorów m.in. olimpijczyk z Paryża na 1500 m Filip Rak.

Ile mierzy pętla w bytomskim parku i czy jest trudna?

- Dobieg od startu to 80 metrów, a sama pętla liczy sobie kilometr, uczestnicy będą biegać na dystansie od 2 do 6 kilometrów, czyli niektórzy pokonają pętlę sześciokrotnie. Trener bloku wytrzymałościowego w Polskim Związku Lekkiej Atletyki Zbigniew Rolbiecki chwalił 130-metrowy podbieg pod tzw. Górę Miłości, który naprawdę daje w kość. Ale zwykle trasy w Polsce są zbyt łatwe w porównaniu do tych, które czekają potem na mistrzostwach Europy czy świata, więc zrobiliśmy wszystko, żeby profil trasy był adekwatny do standardów międzynarodowych.

Co jest największym wyzwaniem w tak dużej imprezie dla jej organizatorów?

- Spięcie wszystkich elementów w jedną całość: trasy, biura zawodów, spraw komunikacji wewnątrz komitetu oraz na zewnątrz, w tym medialnych, a także noclegów - szacuję, że w hotelach bytomskich i ościennych z piątku na sobotę nocować będzie około pół tysiąca osób. Ale mamy już doświadczenie organizacyjne i zgrany zespół. Już dochodzą do nas głosy ze środowiska i klubów, że tak profesjonalnie jeszcze nie było. Sam fakt, że biuro zawodów będzie mieścić się nie w jakimś pomieszczeniu klubowym, lecz w bliskim parkowi reprezentacyjnym budynku Urzędu Miasta, zrobi myślę na wszystkich wrażenie. Będzie też podgrzewany duży namiot, w którym uczestnicy będą mogli się schronić, skorzystać z cateringu i na bieżąco oglądać na telebimie przebieg zawodów z komentarzem znanego sędziego i komentatora Eurosportu, Janusza Rozuma. Dekoracje medalistów odbywać się będą w parkowej muszli koncertowej.

Co uzna pan za sukces tych mistrzostw?

- Chciałbym, żeby zawody zostały wysoko ocenione przez biegaczy i trenerów, ale także przez PZLA oraz Ministerstwo Sportu, przez osoby, które decydują o realizacji obiektów sportowych. Jak wspomniałem, brakuje nam w Bytomiu obiektu lekkoatletycznego z prawdziwego zdarzenia. Nasza baza treningowa jest bardzo skromna – główną jest 200-metrowa bieżnia tartanowa w V LO, ale nie spełnia już naszych oczekiwań i nie jest na miarę naszych osiągnięć. Mamy już projekt, kilka lokalizacji w mieście, potrzebujemy fachowego wsparcia w pozyskiwaniu środków i pozytywnej decyzji o dofinansowaniu budowy.

Rozmawiał Tomasz Mucha

Maciej Kurylas