Sport

Taran z Trójmiasta

Trener Tomasz Grzegorczyk pożegnał się z Arką kolejnym zwycięstwem, już 10. w bieżących rozgrywkach.

Michał Marcjanik otworzył konto bramkowe Arki w wyjazdowym meczu z ŁKS-em. Fot. Piotr Matusewicz/PressFocus

Wyjazdowym meczem z ŁKS-em Łódź zakończyła się w Arce Gdynia misja trenera Tomasza Grzegorczyka, który 26 sierpnia zastąpił na tym stanowisku zwolnionego Wojciecha Łobodzińskiego. 43-letni szkoleniowiec „wykręcił” w klubie z Trójmiasta fantastyczne liczby: przed ostatnim występem w tym roku prowadził „Żółto-niebieskich” w 11 potyczkach ligowych, w których odniósł 9 zwycięstw, jedno spotkanie zremisował i tylko raz jego zespół zszedł z boiska pokonany (1:2 z Bruk-Betem Termalicą Nieciecza). Zdobył z zespołem z Gdyni 28 punktów, co daje znakomitą średnią 2,55 pkt. Włodarze Arki, mimo tak fantastycznych osiągnięć, zdecydowali się „zluzować” Grzegorczyka i zastąpić go Dawidem Szwargą. Oby potem nie żałowali tej decyzji...

We wczorajszym meczu łodzianie musieli sobie radzić bez 32-letniego defensywnego pomocnika Mateusza Kupczaka, którego z występu wykluczył nadmiar żółtych kartek. W pierwszej połowie spotkanie było bardzo wyrównane, chociaż bliżsi zdobycia gola byli goście. W 14 minucie Japończyk Hide Vitalucci zdecydował się na strzał zza pola karnego, futbolówka po rykoszecie od jednego z zawodników ŁKS-u o mały włos nie wpadłaby „za kołnierz” bramkarza Łukasza Bomby. Kolejną szansę na korektę wyniku zespół trenera Grzegorczyka miał w 33 minucie, gdy Szwajcar Joao Oliveira, strzelając głową z kilku metrów, przeniósł futbolówkę nad poprzeczką. Niespełna 60 sekund później w podobnych okolicznościach chybił celu najlepszy snajper Arki, Karol Czubak, który do tej pory strzelił 14 goli.

Po przerwie jako pierwsi dogodną okazję do zdobycia gola mieli podopieczni trenera Jakuba Dziółki. W 57 minucie z pięciu metrów strzelał Stefan Feiertag, ale trafił futbolówką w bramkarz Damiana Węglarza i zamiast cieszyć się z gola, wywalczył tylko rzut rożny. Dla odmiany w 66 minucie z 5 metrów główkował Czubak i również trafił piłką w bramkarza. Znacznie lepiej ustawił celownik w 82 minucie stoper Michał Marcjanik, który zamknął dośrodkowanie z lewej flanki i umieścił futbolówkę w siatce. To czwarty gol 30-letniego obrońcy w bieżących rozgrywkach. Gospodarze kończyli mecz w dziesiątkę, ponieważ w 88 minucie Aleksander Iwańczyk sfaulował wychodzącego na czystą pozycję Szymona Sobczaka i po chwili sędzia Paweł Raczkowski odesłał łodzianina do szatni. A trener gości Tomasz Grzegorczyk odniósł 10. zwycięstwo ze swoim zespołem i legitymuje się średnią 2,58 pkt .

Bogdan Nather