Sport

Tąpnięcie w Ostrowie

Duże zamieszanie wokół koszykówki w Ostrowie Wielkopolskim. Zaniepokojenie sytuacją wyraziła nawet prezydent miasta.

Koszykarze Stali zakończyli sezon i teraz przyglądają się przepychankom między działaczami. Fot. Gleb Soboliev/PressFocus

ORLEN BASKET LIGA

Po zakończeniu sezonu zasadniczego w Ostrowie solidnie tąpnęło. W klubie rozpoczęły się walki frakcyjne, pojawiły się informacje o ogromnym zadłużeniu, niespłaconych kontrahentach, trenerach i zawodnikach. Sprzeczne oświadczenia zaczęły wydawać osoby dotychczas klubem zarządzające. "Klub podejmuje działania prawne wobec osób odpowiedzialnych za rozpowszechnianie fałszywych informacji, które mają na celu zdyskredytowanie Klubu oraz destabilizację jego funkcjonowania" - napisał w oświadczeniu Grzegorz Ardeli, prezes zarządu Stal S.A.

Już pod koniec sezonu mówiło się, że niektórzy zawodnicy nie trenują z powodu zaległości finansowych. "W minionym tygodniu nie trenował także Riley, a jego absencja na treningach miała związek z zaległościami. Sytuacja jest naprawdę zła. Według nieoficjalnych informacji zobowiązania nowej spółki mają wynosić kilka milionów złotych. A to nie wszystko, bo długi mają być także wobec koszykarzy, którzy grali w Ostrowie w zeszłym sezonie, a nie zostali spłaceni. Zobowiązania mają dotyczyć nie tylko koszykarzy, ale także innych podmiotów współpracujących z klubem" - informował lokalny portal infostrow.pl.

Z mediów społecznościowych zaczęły znikać klubowe profile. Zakładano nowe konta. "Z przykrością zawiadamiamy, że oficjalne konta Tasomix Rosiek Stal Ostrów zostały bezprawnie przejęte. W związku z tym publikowane tam treści nie są obecnie autoryzowanym kanałem komunikacji klubu. Podjęliśmy już odpowiednie kroki prawne i techniczne w celu odzyskania kontroli nad naszymi mediami społecznościowymi" - głosił komunikat zarządu klubu Stal.

Sprawa stała się tak głośna, że głos zabrała także prezydent miasta Beata Klimek. "Sytuacja, jaka zaistniała w klubie, bez wątpienia jest dziś trudna i złożona. Jako Prezydent Miasta Ostrowa Wielkopolskiego, z wielką troską i niepokojem przyglądam się wydarzeniom, które budzą uzasadnione obawy wielu z nas. (…) Obecna sytuacja budzi niepokój wśród mieszkańców i kibiców, a także negatywnie wpływa na wizerunek ostrowskiej koszykówki w skali kraju. Dlatego będziemy dalej uważnie monitorować rozwój wydarzeń" - napisała pani prezydent.

We wtorek na profilu Stali Ostrów pojawiła się informacja, że trener Andrzej Urban przedłużył kontrakt na kolejny sezon: "Andrzej Urban zostaje z nami na sezon 2025/2026! To nie tylko kontynuacja. To znak, że wierzymy w tę drogę, tego trenera i tę drużynę. Przed nami sezon pełen ambicji, wyzwań i wspólnych emocji. Teraz czas, by coś udowodnić".

Pojawiły się też informacje, że Paweł Matuszewski (kluczowy sponsor, właściciel Stali) spłacił już część długów. W serca kibiców wlała się otucha. Matuszewski też wydał oświadczenie, zapewnił w nim, że koszykówka to część jego życia. "STAL to projekt, który rozwijam z pasją od ponad 10 lat. I nie zamierzam się z tego wycofać" - napisał.

Tymczasem niemal natychmiast w sieci swoje oświadczenie udostępnił były prezes Stali Bartosz Karasiński. „Dalsze funkcjonowanie klubu w obecnym systemie jest drogą donikąd. Wiedzą o tym doskonale sponsorzy, którzy przekazują do klubu swoje ciężko zarobione pieniądze. Wiedzą też o tym władze naszego miasta oraz wielu kibiców. Działanie w chaosie, przy braku transparentności jest niewykonalne” – czytamy w oświadczeniu.

Na razie nie widać końca przepychanek. Cierpi na tym wizerunek klubu, zmniejszają się szanse na pozyskiwanie pieniędzy od sponsorów na kolejny sezon. Stal zajęła 13. miejsce po sezonie zasadniczym i nie zakwalifikowała się do fazy play off. W najbliższych tygodniach przekonamy się, co dalej z tym klubem…

(p)