Taka jest przewrotna, ta Królowa...
Znakomicie pobiegły Klaudia Kazimierska i Weronika Lizakowska w półfinałach na 1500 metrów. Ta druga pobiła 24-letni rekord Polski, ale w finale pobiegnie koleżanka…
Półfinały olimpijskie na 1500 metrów pokazały, jak przewrotna potrafi być Królowa Sportu. W drugim – bardzo szybkim i wyrównanym - półfinale Weronika Lizakowska uzyskała znakomity czas 3:57,31, o prawie 6 sekund lepszy od dotychczasowej „życiówki”. Co więcej – rezultat ten oznaczał poprawienie o prawie 2 sekundy 24-letniego rekordu Polski! Poprzedni wynosił 3:59,22 i od 2000 roku należał do Lidii Chojeckiej.
Niestety, w finale może wystartować tylko 12 zawodniczek – awans uzyskało po sześć pierwszych z każdego z dwóch półfinałów, a 26-letnia zawodniczka Remusa Kościerzyna finiszowała w swojej serii dopiero siódma! I marną pociechą dla naszej lekkoatletki może być to, że jej wynik to najlepszy czas w historii igrzysk, który nie dał olimpijskiego finału...
- Było blisko, najgorsze, że nie mogłam zrobić nic więcej. Nie cieszę się z rekordu. Jest mi tak ogromnie przykro, nie wiem, co powiedzieć. Będzie mnie to jeszcze chwilę bolało, pobiegłam super, a mimo to nie dało to finału – mówiła rozżalona Lizakowska na antenie TVP Sport.
Studentka Oregonu w finale
Jeszcze niedawno polscy kibice smucili się po rezygnacji ze startu na igrzyskach w Paryżu Sofii Ennaoui. Tymczasem nieoczekiwanie wyrosły nam dwie fantastyczne „milerki”. Jedna z nich w sobotę będzie walczyć o medal olimpijski na 1500 m. Nazywa się Klaudia Kazimierska i w pierwszym półfinale zajęła 5. miejsce z rekordem życiowym 4:00,21.
23-letnia Kazimierska – po zastoju w swojej karierze - od dwóch lat trenuje i studiuje na Uniwersytecie Oregonu w Eugene pod okiem srebrnej medalistki olimpijskiej z Pekinu (2008) Shalane Flanagan. I widać efekty – w ostatnich miesiącach poprawiła „życiówkę” o ponad 7 sekund! W Paryżu pobiegła świetnie taktycznie, trzymała się czołowej grupy i pewnie zakończyła bieg na premiowanym udziałem w finale miejscu.
- Zaskoczyłam siebie i kibiców. Brakuje już tylko biegu poniżej 4 minut, może w finale, bo dzisiaj na początku było wolno. Bardzo się cieszę, że mam jeszcze jeden bieg. Chcę pokazać, że polskie biegi średnie są na mocnym poziomie – cieszyła się Kazimierska na antenie TVP Sport.
Protest nie pomógł
Finał sztafety kobiet 4x100 m odbędzie się bez udziału reprezentacji Polski. Magdalena Niemczyk, Kryscina Cimanouska, Magdalena Stefanowicz i Ewa Swoboda uzyskały czas 42,86 sek. i dotarły na metę jako szóste.
- Wrażenia z biegu są denne, dziewczyna z Wybrzeża Kości Słoniowej biegła po moim torze i dostawałam w rękę. Chcemy to zgłosić, tak się nie robi – mówiła w Eurosporcie Ewa Swoboda.
Polska ekipa faktycznie złożyła protest - Wybrzeże Kości Słoniowej utrudniało bieg naszym sprinterkom, ale ostatecznie nie zostały dołączone do finału jako 9. zespół, choć ekipę z Afryki sędziowie zdyskwalifikowali, a polska sztafeta została jedynie przesunięta na piątą lokatę. By awansować z czasem trzeba było pobiec o 0,23 szybciej.
W eliminacjach pchnięcia kulą mieliśmy jedną reprezentantkę – Klaudię Kardasz. Polka zaczęła od nieudanej próby, a w kolejnych uzyskała 17,08 oraz 17,45 i nie wywalczyła awansu do piątkowego finału; awans dawała odległość 18,16 m.
Długo z tyłu stawki biegł w repasażu na dystansie 800 metrów Mateusz Borkowski. W szybkim biegu Polak uzyskał najlepszy czas sezonu – 1:45,27 – ale na mecie swej serii był dopiero szósty i nie awansował do półfinału.
Adrianna walczy
Pół roku po urodzeniu syna na linii olimpijskiego startu biegu na 100 m przez płotki do siedmioboju stanęła Adrianna Sułek-Schubert. Podopieczna Marka Rzepki świetnie spisała się w pierwszej odsłonie dwudniowej wielobojowej rywalizacji, wygrywając swoją serię z czasem 13,32. Po pierwszej konkurencji zawodniczka Brdy Bydgoszcz plasowała się na szóstym miejscu. Po skoku wzwyż – 1,77 m i pchnięciu kulą – 13,94 Polka spadła na dziewiątą pozycję. Czwartek wieloboistek zakończył bieg na 200 metrów – Sułek-Schubert wygrała swoją serię z czasem 24,20 i po pierwszym dniu jest na 8. miejscu – 3770 punktów; lideruje Katarina Johnson-Thompson – 4055, która w piątek o złoto stoczy walkę z Belgijką Naffisatou Thiam – 4007.
Tomasz Mucha
CYTAT DNIA
Mieć taką szansę i jej nie wykorzystać, przez własną głupotę - trzeba się nazywać Klaudia Kardasz. To jest żenujące - to są igrzyska, trzeba przywieźć najwyższą formę, ja to zrobiłam - ale tego nie pokazałam. Jak to powiedział Piotrek Żyła - forma jest, ale bezobjawowa.
Klaudia Kardasz w TVP Sport