Tak słabo już nie zagrają
Pierwszy u siebie i kolejny nieudany występ zaliczyli w Lidze Mistrzów mistrzowie Polski. Tym razem punkty bezradnym płocczanom zabrali mistrzowie Rumunii.
Pierwsza połowa nie była najlepsza, by nie powiedzieć niedobra w wykonaniu mistrzów Polski, za to jej wynik był lepszy niż gra. Do stanu 2:2 jeszcze jakoś wiślakom szło, ale w ich grze widać było dużą nerwowość. Od tego momentu inicjatywę przejęli goście, którzy stopniowo uciekali „Niebiesko-biało-niebieskim” (4:6 w 12 min, 5:9 w 19 min, 7:11 w 21 min). Rzucała się w oczy szczególnie nieskuteczna gra w ataku. Miejscowi obijali Vladimira Cuparę, rzutów karnych nie wykorzystali Przemysław Krajewski i Michał Daszek. Sytuację ratował trener Xavier Sabate, który poprosił o czas przy -3 i przez 60 sekund zwracał uwagę swym zawodnikom na słabą dyspozycję rzutową. Na szczęście po 20 minutach indolencja strzelecka powoli opuszczała płocczan, dobrze w bramce spisywał się Viktor Hallgrimsson, więc rywale zaczęli częściej popełniać niewymuszone błędy i powoli straty gospodarzy zostawały niwelowane (9:11 w 24 min). Na przerwę schodzili z jednobramkową stratą i z nadziejami na poprawę gry nie tylko w ataku, ale też w obronie. Marzenia o zwycięstwie wróciły na początku drugiej części (12:12), a gdyby Krajewski wykorzystał rzut karny - przekroczył linię - Wisła po raz pierwszy wyszłaby na prowadzenie. Pomyłka „Krajka” spowodowała, że to Rumuni znów zaczęli panować na boisku i szybko odzyskali przewagę z pierwszej połowy (12:14 w 37 min, 15:18 w 43 min, 16:20 w 48 min). Miejscowi raz jeszcze mieli szansę na przebudzenie, ale przy stanie 20:22 w 53 minucie Mitja Janc nie wykorzystał już czwartego (!) rzutu karnego, więc tak naprawdę było po herbacie (20:25 w 55 min).
Zbigniew Cieńciała
Orlen Wisła Płock - Dinamo Bukareszt 26:28 (11:12)
WISŁA: Hallgrimsson, Alilović - Daszek 7/1, Piroch, Janc 2, Sroczyk, Panić, Susnja 2, Zarabec 2, Fazekas 2, Krajewski 1/1, Terzić, Dawydzik 4, Mihić 2, Szita 4, Czokan. Kary: 4 min. Trener Xavier SABATE.
DINAMO: Cupara, Iancu - Vujović 1, Djukić 1, Ladefoged 3, Negru, Thrastarson 4, Langaro 3, Gomes 2, Pascual 3, Kasparek 5, Rosta 1, Akimienko 1, Lumbroso 1, Ali Zeinelabedin 3, Militaru. Kary: 8 min. [Trener] Davis CAMARA.
POWIEDZIELI
Branko VUJOVIĆ: - Wiedzieliśmy, że jedziemy na ciężki teren, ale chcieliśmy dać z siebie wszystko, zdobyć 2 punkty i to się nam udało. Nie był to jednak łatwy mecz, bo choć gospodarze ani razu nie prowadzili, to cały czas nas gonili, nie mogliśmy się nawet na moment rozluźnić. Musimy wyjść z grupy i zdobyć mistrzostwo Rumunii w niełatwej lidze. To nasz cel na ten sezon.
Michał DASZEK: - Jesteśmy bardzo smutni. Powinniśmy mieć 4 punkty, a nie mamy żadnego. O ile tydzień temu w Lizbonie Portugalczycy byli od nas skuteczniejsi, to w tym spotkaniu jako gospodarze mimo wszystko powinniśmy wygrać. Szkoda tego spotkania, to nie był nasz dzień. Nawet w obronie, która jest naszą silną stroną, nie wyglądało to najlepiej. Jestem pewny, że już tak słabego meczu nie zagramy. Za tydzień przyjeżdża do nas PSG i będziemy podwójnie zmobilizowani. Punkty muszą zostać u nas.