Kluczową funkcję przy golach ze stałych fragmentów gry pełni Antoni Kozubal. Fot. PressFocus


Tak padają bramki

Auty, rzuty rożne, wolne, karne… GieKSa korzysta z możliwości, jakie dają stałe fragmenty gry.


Katowicki zespół po przerwie zimowej jest skuteczny ze stałych fragmentów gry. Podczas jesiennych zmagań nie było to normą, ale wiosną piłkarze GieKSy zrobili z autów, rzutów wolnych, rożnych i karnych znaczący atut. Rozegrali oni 4 mecze, w których zdobyli 8 bramek i połowa z nich padła po wykonaniu stałego fragmentu. W spotkaniu przeciwko Zniczowi Pruszków podopieczni Rafała Góraka zdobyli pierwszego gola po tym, jak piłka znalazła się w polu karnym wskutek rzutu z autu. Drugi raz trafili do siatki, gdy Antoni Kozubal dośrodkował z rzutu wolnego. Kilka dni wcześniej, w starciu z Miedzią, do siatki rywala trafił Sebastian Bergier, wykorzystując wrzutkę z rogu boiska. Natomiast podczas pierwszych dwóch spotkań w lutym dwie bramki z „jedenastek” zdobył Arkadiusz Jędrych.


Skuteczność poprawiona

Zacznijmy właśnie od rzutów karnych. Choć ich skuteczne wykonanie w teorii powinno wydawać się formalnością, wcale nią na początku sezonu dla GieKSy nie było. W sierpniu minionego roku do strzałów z 11. metra podchodzili kolejno: Jakub Arak, Sebastian Bergier i Arkadiusz Jędrych. I żaden z nich nie potrafił wpisać się na listę strzelców. Wreszcie trener Górak znalazł odpowiedniego kandydata do strzelania rzutów karnych i został nim właśnie Jędrych. Po jednym pudle na początku sezonu kapitan zespołu trzykrotnie (raz w grudniu 2023 i 2 razy w lutym) pokonywał golkiperów, strzelając „z wapna”.


Są wysocy

Jędrych przydaje się także przy wrzutkach w pole karne. To właśnie on był strzelcem bramki w starciu ze Zniczem, gdy z rzutu wolnego dośrodkowywał Kozubal. 31-latek ma świetne warunki fizyczne i potrafi je wykorzystać w pojedynkach powietrznych, co udowodnił, trafiając między słupki strzałem głową. - Na każdy stały fragment mamy plan. Zawodnicy wiedzą, co mają w danym momencie robić. Szukamy ustawienia przeciwnika i swojego pomysłu. Mamy Arka (Jędrycha - przyp. red.), Olka (Aleksandra Komora - przyp. red.), Martena (Kuuska – przyp. red.), który bardzo dobrze skacze, Sebastiana (Bergiera - przyp. red.), który jest czujny w polu karnym, czy Oskara Repkę, który jest potężnym facetem. I dlatego przeciwnikom nie jest łatwo nas upilnować w polu karnym. Mamy taki „materiał zawodniczy”, dzięki któremu czujemy, że mamy moc w „szesnastce” – powiedział po wygranym spotkaniu ze Zniczem Rafał Górak, komentując gola Jędrycha. Defensor rodem z Pruszkowa przydał się także w ofensywie podczas spotkania z Motorem. Wtedy po rzucie rożnym pozostał w polu karnym, gdy piłka została wybita przez przeciwników. Chwilę później futbolówka wróciła pod jego nogi i świetnie wykończył akcję.


Rola Kozubala

Warto jednak docenić nie tylko strzelców, których statystyki od razu rzucają się w oczy, ale także tych, którzy wykonują stałe fragmenty. Tutaj główną rolę odgrywa Kozubal. Zostało wspomniane, że asystował on przy bramce Jędrycha ze Zniczem. Warto jednak podkreślić, że w meczu z Motorem również popisał się świetną wrzutką z rzutu rożnego, po której gola zdobył Bergier. Kozubal asysty nie dostał, bo wcześniej piłkę próbował uderzyć Komor, ale mimo wszystko nie można odebrać zasług zawodnikowi wypożyczonemu z Lecha Poznań.

- Dużo czasu poświęcamy na stałe fragmenty. To jest ważny element gry w tej lidze. Cieszymy się z tego, że to przynosi efekty - skomentował skuteczność ze stałych fragmentów gry Arkadiusz Jędrych. Czy jest szansa, że to właśnie one poprowadzą GieKSę do celu, jakim są baraże o awans do ekstraklasy?

Kacper Janoszka