Sport

Tak było w XXI wieku

W sześciu eliminacjach do mistrzostw świata w tym stuleciu aż cztery zakończyliśmy pomyślnie. Jak będzie za siódmym razem?

Mecz Polska – Anglia na Narodowym we wrześniu 2021. Oby czekające nas eliminacje były tak udane, jak te przed Katarem. Fot. Rafał Rusek/Pressfocus.pl

REPREZENTACJA  

Wydawałoby się, że będzie łatwiej, bo przecież z powodu poszerzenia liczby finalistów MŚ do absurdalnej liczby 48 reprezentacji, co jest chorym wymysłem Gianni Infantino, będzie łatwiej. Liczba drużyn z każdego kontynentu poszła do góry, a z Europy zagra teraz aż 16 drużyn. Przed nami jednak długa droga. Oby było jak poprzednio…

2000-02. Pomógł Olisadebe

Eliminacje do azjatyckiego mundialu przerwały passę 16 lat nieobecności Biało-czerwonych w finałach mistrzostw świata. Rozgrywki w grupie 5 zaczęliśmy od spektakularnego zwycięstwa w Kijowie z Ukrainą 3:1, dwa gole w tym spotkaniu zdobył Emmanuel Olisadebe, zresztą jeden z najlepszych strzelców w całych eliminacjach z 8 bramkami. Awans świętowaliśmy na trzy kolejki przed końcem, kiedy na Stadionie Śląskim pokonaliśmy 3:0 Norwegię. Dodajmy, że losowani byliśmy wtedy z trzeciego koszyka, a nawet w nim byliśmy ledwie, ledwie, przed Litwą, a kolejna ekipa Cypru otwierała czwarty koszyk.

Bilans: 1. miejsce w grupie. 10 meczów, 21 punktów.     

004-06. Osiem wygranych!    

Przed kolejnym mundialem byliśmy na spodzie koszyka nr 2. Los przydzielił nam ponownie w eliminacjach Anglię, z którą dwa razy przegraliśmy, Zaraz na początku rozgrywek w 2 kolejce na Stadionie Śląskim 1:2, a potem na Wembley w takim samym stosunku. Tyle że pozostałe osiem eliminacyjnych gier z takimi rywalami, jak trzecia w tabeli grupy 6 Austria, kolejna Irlandia Północna, Walia i Azerbejdżan, rozstrzygnęliśmy na swoją korzyść! W tabeli zespołów z drugich miejsc byliśmy ze Szwecją na dwóch premiowanych miejscach i awansowaliśmy bezpośrednio. W barażach grali wtedy przykładowo Hiszpanie czy Czesi. Jeszcze jedno: w nagrodę za... bramki - 7 w eliminacjach, selekcjoner Paweł Janas nie zabrał na mundial do Niemiec Tomasza Frankowskiego.

Bilans: 2. miejsce w grupie. 10 meczów, 24 punkty    

2008-10. Tylko przed San Marino  

Fatalne eliminacje. Byliśmy w drugim koszyku i była radość z wylosowania zespołów, które mieliśmy spokojnie ograć, bo byli Czesi, Słowacy, Słoweńcy, ponownie Irlandia Północna i San Marino. Zaczęło się bardzo dobrze. W trzeciej kolejce po znakomitym meczu na Śląskim pokonaliśmy silnych wtedy na świecie Czechów 2:1 po porywającym spotkaniu. Potem były kolejne rozczarowania i… przedostatnia lokata w grupie, ledwie przed San Marino.   

Bilans: 5. miejsce w grupie, 10 meczów, 11 punktów

2012-14. Nie ma co wspominać…

Tym razem znaleźliśmy się w ledwie czwartym koszyku z Gruzją czy Albanią (wtedy nie znaczyły tyle co dziś). Wiadomo było z góry, że łatwo nie będzie. Los przydzielił nas do grupy H z Anglią, Ukrainą, Czarnogórą, Mołdawią i San Marino. Początek obiecujący - remis w Podgoricy - wygrana z Mołdawią i remis z Anglią 1:1 po główce Kamila Glika. Potem było już tylko gorzej. Porażki z Ukrainą, remis z Mołdawią, który przyjęto jak porażkę. Z pracą pożegnał się selekcjoner Waldemar Fornalik, zastąpiony przez Adama Nawałkę.

Bilans: 4. miejsce. 10 meczy, 13 punktów.       

2016-18. Najlepsze eliminacje

Byliśmy ćwierćfinalistami Euro, ale koszyk dopiero 3. Tymczasem wszystkich innych zostawiliśmy daleko w tyle. Za nami były m.in. Dania, Czarnogóra, Rumunia. Znakomite eliminacje, jedne z najlepszych w historii, bo na 10 spotkań aż 8 zwycięstw, jak kilkanaście lat wcześniej, ale tylko jedna porażka. W eliminacjach szalał Robert Lewandowski, który zdobył aż 16 goli (najskuteczniejszy w całych eliminacjach)! O jednego więcej niż Cristiano Ronaldo. Szkoda, że potencjał tej grupy kompletnie nie został wykorzystany później, już na rosyjskim mundialu, gdzie po dwóch porażkach z Senegalem i Kolumbią można było pakować manatki, ale to już inna historia.

Bilans: 1. miejsce, 10 meczów, 25 punktów.      

2020-22. Zdecydował baraż

Znaleźliśmy się w drugim koszyku i oczywiście znowu trafiliśmy na Anglię, z którą najpierw przegraliśmy 1:2, a potem na Narodowym zremisowaliśmy 1:1 (bramka Damiana Szymańskiego w doliczonym czasie). Wszystko zaczął Paulo Sousa, a po jego rejteradzie w barażach prowadził nas już Czesław Michniewicz. W grupie I łatwo nie było, bo o drugie barażowe miejsce walczyliśmy z Albanią i Węgrami. Potem były baraże, dyskwalifikacja Rosji i zwycięski bój ze Szwecją na Śląskim w marcu 2022 roku.

Bilans: 2. miejsce, 10 meczy, 20 punktów. Baraż: 2:0 ze Szwecją.

Opracował Michał Zichlarz