Tajna broń
W meczu z Rakowem Częstochowa w zespole wicemistrza Polski zadebiutowali Adam Basse i Jehor Szarabura.
ŚLĄSK WROCŁAW
W ostatnim meczu z Rakowem w zespole trenera Jacka Magiery zadebiutowało dwóch zawodników. Pierwszym z nich był prawie 17-letni (urodziny będzie obchodził 4 listopada) napastnik Adam Basse, który przed kilkoma dniami otrzymał powołanie do reprezentacji Polski U-18. Drugim nowicjuszem był natomiast 20-letni pomocnik Jehor Szarabura. Pierwszy z wymienionych zameldował się na boisku w 80 minucie, zmieniając Sławomira Musiolika, natomiast Ukrainiec wszedł na plac gry w 87 minucie w miejsce Piotra Samca-Talara.
Mama Polka, tata Senegalczyk
Adam Basse trafił do Śląska pod koniec sierpnia br. z akademii New York City FC. Wychowywał się w Stanach Zjednoczonych. Jego mama jest Polką, a tata pochodzi z Senegalu. - To świetne uczucie wejść na boisko na takim stadionie i zagrać przy takiej publiczności - przyznał nastolatek po zakończeniu meczu z Rakowem. - Kiedy postawiłem pierwsze kroki na murawie, byłem trochę zestresowany, ale wraz z upływem minut nerwy puszczały. To było piękne.
Młody napastnik został zgłoszony do rozgrywek PKO BP Ekstraklasy kilka dni przed pojedynkiem z zespołem z Częstochowy, mimo że we Wrocławiu trenuje od kilku miesięcy. Proces przesyłania i dostarczania odpowiednich dokumentów do rejestracji zawodnika z USA trwał bardzo długo. Bez nich Basse nie mógł wystąpić w oficjalnym meczu. Wziął udział jedynie we wrześniowym sparingu z GKS-em Tychy, w którym strzelił gola minutę po wejściu.
Młodego napastnika wyróżnia wzrost. Mierzy 196 centymetrów i jest najwyższym piłkarzem w kadrze pierwszego zespołu Śląska. - Graliśmy z bardzo fizycznym rywalem, który zagrywał dużo górnych piłek - powiedział po meczu z Rakowem trener wrocławian, Jacek Magiera. - Adam dawał gwarancję, że będzie o te piłki walczył. To bardzo intensywny piłkarz, który jest w stanie przebiec na dużej intensywności więcej niż Kuba Świerczok. Adam ma wszystko ku temu, aby osiągnąć sukces, ale najwięcej będzie zależało od niego, od jego głowy, pracy i nastawienia.
Czwarty w kolejce
Basse, debiutując w Śląsku krótko przed 17. urodzinami, został czwartym najmłodszym debiutantem w ekstraklasie w historii klubu z Oporowskiej. Najszybciej debiutował Karol Borys. W pierwszej piątce tej klasyfikacji jest trzech piłkarzy grających obecnie w Śląsku. Oto ranking najmłodszych debiutantów Śląska w ekstraklasie:
1. Karol Borys - 15 lat, 7 miesięcy i 23 dni
2. Mirosław Pękala - 15 lat, 9 miesięcy, 30 dni
3. Krzysztof Kurowski - 16 lat, 11 miesięcy, 14 dni
4. Adam Basse - 16 lat, 11 miesięcy, 22 dni
5. Piotr Samiec-Talar - 16 lat, 11 miesięcy, 24 dni
6. Jarosław Jedynak - 17 lat i 25 dni
7. Filip Gryglak - 17 lat, 3 miesiące, 16 dni
8. Ireneusz Kowalski - 17 lat, 4 miesiące, 10 dni
9. Michał Bartkowiak - 17 lat, 5 miesięcy, 4 dni
10. Radosław Janukiewicz - 17 lat, 5 miesięcy, 15 dni.
Uciekinier z Ukrainy
Ojciec Jehora Szarabury występował na boiskach w ojczyźnie oraz w Rosji. Z kolei starszy o 6 lat brat Jehora gra na 3. poziomie rozgrywkowym w swoim kraju. Młody piłkarz wrocławskiego klubu przygodę z futbolem zaczynał w Karpatach Lwów, później szkolił się w Mikołajowie (klub SDJuSzOR). Do Polski trafił po wybuchu wojny na Ukrainie. We wrześniu 2022 roku został graczem Akademii Śląska Wrocław. Po 10 miesiącach włączono go do trzecioligowych rezerw i szybko stał się podstawowym zawodnikiem zespołu. 20-latek wyróżniał się na boisku, co dostrzegł trener Magiera. - O tym, czy dostanę szansę na znalezienie się w pierwszej drużynie, zadecyduje oczywiście trener - powiedział Jehor Szarabura po meczu ze Ślęzą Wrocław (2:0), w którym strzelił oba gole. - Ja robię swoją robotę, mocno trenuję, staram się i gram. Daję z siebie wszystko tam, gdzie jest to zależne ode mnie.
- Jehor to nowicjusz, ale dobrymi występami w rezerwach zasłużył na włączenie do pierwszego zespołu. Jehor Macenko, będąc w podobnej sytuacji, wykorzystał szansę. Wszystko jest przed nim - powiedział Jacek Magiera.
18 października Szaraburę zgłoszono do PKO BP Ekstraklasy, a 8 dni później znalazł się w kadrze meczowej. Mecz z Rakowem rozpoczął na ławce, ale pod koniec spotkania pojawił się na placu gry. - Chcieliśmy zaskoczyć przeciwnika tymi zmianami - wyjaśni trener Magiera. - Myślę, że Jehora w Częstochowie nikt nie znał. To bardzo szybki zawodnik. Chcieliśmy to wykorzystać przy kontratakach.
Bogdan Nather