Ta ostatnia sekunda...
Pewnym usprawiedliwieniem beniaminka mogła być absencja czołowych zawodników. Z różnych powodów nie mogli pomóc Maksymilian Śliwiński, Dawid Pasieka, Maciej Niesyto, Jacek Jarnot, Maciej Stachoń i kapitan Marcin Rosiński. Tych, którzy mogli zagrać, jak zawsze głośno wspierali kibice. W 17 min zamilkli, bo doświadczony Emil Drozdowicz wygrał walkę o piłkę z Przemysławem Żemłą i dał gościom prowadzenie. Utrzymało się ono do 66 min, kiedy kapitalnym uderzeniem zza pola karnego popisał się Daniel Paszek, trafiając w „okienko”. Tym samym doświadczony pomocnik zrehabilitował się za przegrany pojedynek z bramkarzem na początku II odsłony. Wyrównujący gol jeszcze bardziej zmotywował miejscowych. Jak zawsze aktywny Miłosz Krzak ostemplował słupek, a uderzenie Alana Lubaskiego padło łupem Szymona Czajora. Okazje te zemściły się w... 97 min. Brak koncentracji defensorów po wyrzucie z autu wykorzystał rezerwowy Damian Grudnik, z bliska pokonując Artura Tomanka. Porażka nie spodobała się grupce najzagorzalszych fanów, ale trener Dawid Brehmer zaapelował o spokój. - Jesteśmy beniaminkiem, który zbiera pochlebne recenzje. Nie boimy się i potrafimy grać w piłkę. Zostawiamy serce na boisku, walczymy o jak najlepsze reprezentowanie klubu i właśnie w takich momentach liczymy na wsparcie. Sezon się przecież nie skończył - powiedział trener Podlesianki.
(mha)
Podlesianka Katowice - Stilon Gorzów Wielkopolski 1:2 (0:1)
0:1 - Drozdowicz, 17 min, 1:1 - Paszek, 66 min, 1:2 - Grudnik, 90+7 min
PODLESIANKA: Tomanek - Żemła, Wacławski, S. Kopeć (72. Sywcew), Winiarczyk - Kunka (90. Roj), Nowotnik, Paszek, Grzeszczyk, Krzak (87. Łaski) - Lubaski. Trener Dawid BREHMER.
STILON: Czajor - Mączyński, Demianenko, Łuszkiewicz - Olszewski (72. Kaniewski), Wiśniewski, Drozdowicz (90. Grudnik), Żendełek, J. Kaczor, Ł. Kopeć (63. M. Kaczor) - Protasow (90. Gongała). Trener Łukasz MALISZEWSKI.
Sędziował Kamil Godek (Rzeszów). Widzów 400.
Żółte kartki: Nowotnik, Grzeszczyk, S. Kopeć - Mączyński, Olszewski, J. Kaczor.