Sport

Szybko, łatwo i przyjemnie

Cieszy liczba rzuconych bramek, szybkość gry do przodu, a także to, że zresetowaliśmy głowy po zawirowaniach w klubie. Pokazaliśmy charakter, byliśmy zespołem - to najważniejsze przesłanie Arkadiusza Miszki po niedzielnym zwycięstwie nad siódemką z Piotrkowa Trybunalskiego.

MVP spotkania, niezwykle skuteczny Dmytro Artemenko. Fot. Norbert Barczyk/PressFocus

ORLEN SUPERLIGA MĘŻCZYZN

Trzy szybkie bramki, w tym dwie modelowe kontry i znakomita parada Kacpra Ligarzewskiego obejrzała na przystawkę w pierwszych 180 sekundach pełna zabrzańska hala „Pogoń. Potem był krótki oddech (3:2) i kolejna seria, tym razem czterech bramek, po której trener Michał Matyjasik poprosił o czas. Niewiele to zmieniło w wynikowej odległości między zespołami, choć rozkojarzeni szybkim i łatwo zdobytym prowadzeniem „Górnicy” pozwolili się rozhulać gościom, którzy w 22 minucie zredukowali straty do dwóch bramek. W końcówce premierowej odsłony mocno zagotowało się w obozie piotrkowian. - Jak my mamy grać? - pytał z wściekłością arbitrów Roman Pożarek, gdy ci krótko po sobie odesłali na ławkę kar Filipa Surosza i Pawła Kowalskiego. W zabrzańskiej bramce pojawił się Piotr Wyszomirski, odbił kilka piłek, a mimo to goście schodzili na przerwę z tylko 3-bramkową stratą. - Kilka głupich błędów na początku sprawiło, że Górnik nam odjechał, a potem nie musiał się już męczyć w ataku pozycyjnym - kręcił głową Piotr Rutkowski.

W drugiej połowie tylko w jednym momencie została zachwiana pewność siebie „Trójkolorowych” (19:18 w 34 min). Ale od czego ma się w składzie dwie bramkarskie znakomitości. „Wyszu” pokazał klasę, a jego koledzy skuteczność (27:20 w 42 min). Oczywiście miejscowi nie byliby sobą, gdyby podłamanym rywalom nie podali ręki; po trzech trafieniach z rzędu zdobiło się 27:23, lecz na tym zabawa się skończyła, bo w 51 minucie tablica wyświetliła 34:26 i losy meczu praktycznie zostały przesądzone. Arkadiusz Miszka dał w tym momencie szansę wszystkim swoim podopiecznym. Przy wyniku 39:31 cała sala krzyczała za spikerem „jeszcze jeden, jeszcze jeden”. Sędziowie, jakby na „żądanie”, przyznali miejscowym rzut karny, ale młody Daniel Wisiński posłał piłkę słupek, co absolutnie nie zmieniło nastroju sympatyków Górnika, którzy rzęsistymi brawami nagrodzili swych ulubieńców. 

- W drugiej połowie rywale doszli nas na bramkę, zaskakując ustawieniem 7:6, ale mecz trwa 60 minut - tłumaczył zastój z początku drugiej odsłony trener Miszka. - Cieszy liczba rzuconych bramek, szybkość gry do przodu, a także to, że zresetowaliśmy głowy po zawirowaniach w klubie (przypomnijmy, że właściciel i prezes Bogdan Kmiecik zapowiedział, że z końcem sezonu przestanie finansować Górnika - przyp. red.). Pokazaliśmy charakter, byliśmy zespołem. Rotowałem na koniec składem i fajnie, że wszyscy pokazali mi, że mogę na nich liczyć.

Nagrodę MVP odebrała najskuteczniejsza wczoraj „petarda” gospodarzy, Dmytro Artemenko. - W polskiej lidze nie ma słabych drużyn, dlatego przez cały tydzień ostro przygotowywaliśmy się na Piotrkowianina. Byliśmy gotowi do dużego biegania i częstego rzucania. Walczyliśmy na ile mogliśmy i choć jesteśmy już zmęczeni, to bardzo cieszymy się z tych ważnych punktów - skomentował spotkanie ukraiński lewoskrzydłowy zdradzając, że od poniedziałku zabrzanie zaczynają treningi pod wyjazdowy mecz z Wybrzeżem Gdańsk, który może mieć kluczowe znaczenie w walce o szóstkę.

Zbigniew Cieńciała

◼  Górnik Zabrze - MKS Piotrkowianin 39:31 (18:15)

GÓRNIK: Wyszomirski 1, Ligarzewski - Komarzewski 7, Ivanović 3, Morkovsky, Krępa 2, Racotea 4, Artemenko 9/2, Szyszko 3, Pinda 1, Wąsowski 1, Bogacz 2, Działakiewicz, Krawczyk 5, Pluczyk 1, Wisiński. Kary: 8 min. Trener Arkadiusz MISZKA.

PIOTRKOWIANIN: Chmurski, Kot - Kowalski 1 (CZK, 60 min - gradacja kar), Grzesik 2, Mastalerz 5, Żyszkiewicz 5, Szopa 4/1, Rutkowski 6, Surosz 1 (CZK, 60 min - gradacja kar), Dróżdż, Jurczenia, Makowiejew 7, Wadowski, Filipowicz, Pożarek (CZK, 53 min - gradacja kar). Kary: 22 min. Trener Michał MATYJASIK.


◼  Rebud KPR Ostrovia Ostrów Wielkopolski - PGE Wybrzeże Gdańsk 34:24 (17:13)

OSTROVIA: Mestrić 2 - Rybarczyk, Szpera, Kamil Adamski 6/2, Reznicky 9, Kamyszek 4, Urbaniak 3, Smolikow 2 (CZK, 43 min - atak na twarz), Misiejuk, P. Marciniak 1, Tomczak 1, Gajek 3, Łyżwa 2, Wychowaniec 1. Kary: 12 min. Trener Kim RASMUSSEN.

WYBRZEŻE: Zembrzycki, Poźniak - Siekierka, Niedzielenko 2, Papina, Peret 3, Będzikowski, Czapliński 5/1, Domagała 1, Stanescu, Zmavc 2, Protsiuk 8, Góralski 1, Pepliński 2. Kary: 8 min. Trener Patryk ROMBEL.


◼  Zepter KPR Legionowo - Corotop Gwardia Opole 29:27 (15:14)

LEGIONOWO: Balcerek, Liljestrand - Słupski 4, Maksymczuk 4, Chabior 7, Wołowiec 5, Ciok, Adamczyk 1, Fąfara 4/2 (CZK, 57 min - gradacja kar), Laskowski, Tylutki, Lewandowski 4. Kary: 10 min. Trener Tomasz STRZĄBAŁA.

GWARDIA: Ałaj, Malcher - Wojdan 2, Widomski 2, Jędraszczyk 9, Wandzel 1, Łangowski, Jendryca 1, Luksa 1, Stempin, Wrzesiński 3, Kamiński 2, Milewski, Pelidija 6. Kary: 6 min. Trener Bartosz JURECKI.


◼  Energa MMTS Kwidzyn - KGHM Chrobry Głogów 22:30 (11:16)

KWIDZYN: Zakreta, Matlęga - Grzenkowicz 1/1, Łazarczyk 3, Milicević 2/1, Czarnecki 4, Welcz 2, Potoczny 1, M. Pilitowski 4, Landzwojczak 1, K. Pilitowski 4/3, Malczak, W. Jankowski, Lewczyk. Kary: 4 min. Trener Bartłomiej JASZKA.

CHROBRY: Stachera - Kosznik, Jamioł 2, Dadej, Orpik 5, Paterek 7/1, Strelnikow (CZK, 27 min - faul), Zieniewicz 2, Mosiołek 6, Matuszak 2, Skiba, Styrcz 6/2. Kary: 8 min. Trener Witalij NAT.


◼  Industria Kielce - Orlen Wisła Płock 25:24 (12:13)

KIELCE: Cordalija, Wałach - Kounkoud 1, A. Dujszebajew 2, Olejniczak 4, Karalek 2, Sićko 7/3, Nahi 2, Maqueda 1, D. Dujszebajew 3, T. Gębala 3, Rogulski, Surgiel, Monar. Kary: 8 min. Trener Tałant DUJSZEBAJEW.

PŁOCK: Alilović, Jastrzębski - Michałowicz 2, Piroch, Zarabec 10/4, Serdio, Fazekas 6, Mihić 1, Dawydzik, Żytnikow 2, Panic, Krajewski 2, Susnja 1, Sroczyk, Terzić (CZK, 53 min - atak na twarz), Stepancić. Kary: 8 min. Trener Xavier SABATE.


◼  Azoty Puławy - WKS Śląsk Wrocław 30:27 (15:11)

AZOTY: Borucki, Tsintsadze (CZK, 22 min - faul) - M. Marciniak 4, Dichaminjia 3, Gogola 7/1, Janikowski 5, Jaworski 4/3, Górski 5, Zarzycki, Antolak 2, Przychodzień. Kary: 4 min. Trener Patryk KUCHCZYŃSKI.

ŚLĄSK: Małecki, Młoczyński - Cepielik 2, Czerkaszczenko 4, Kornecki 6/3, Kołodziejczyk (CZK, 48 min - gradacja kar), Kacper Adamski 5, Wielgucki 2, Famulski, Granowski 1/1, Gądek, M. Jankowski 1, Mucha 3, Salacz 3, Szyba. Kary: 10 min. Trener Patrik LILJESTRAND.


◼  MKS Zagłębie Lubin - Energa MKS Kalisz 23:28 (11:14)

ZAGŁĘBIE: Byczek, Schodowski, Krukiewicz - Krysiak 3, Krupa 2, Dudkowski 3, S. Gębala, Kałużny 2, Michalak 6/4, Czuwara 1, Pedryc, Pulit, Drozdalski 2, Iskra 4. Kary: 12 min. Trener Jarosław HIPNER.

KALISZ: Szczecina, Hrdliczka - Wróbel 3, Kucharzyk 3, Ribeiro 6, Kus 2, Moryń 2, Bekisz, Starcević 10/5, Fedeńczak 2, Doncow, Molski, Drej. Kary: 14 min. Trener Rafał KUPTEL.


Szczyt dla wicemistrza

Do wielkich emocji doszło w kieleckiej Hali Legionów, gdzie po raz drugi w tym sezonie spotkały się najlepsze drużyny w kraju. Miejscowym bardzo zależało na przerwaniu serii pięciu porażek z „Nafciarzami”, a także powrocie na fotel lidera i dopięli swego. W tym meczu było dosłownie wszystko, co charakteryzuje długoletnią rywalizację naszego eksportowego duetu. Początkowo nie brakowało błędów, ale były one spowodowane nerwami i stawką spotkania. Kapitalnie spisał się Szymon Sićko, który najwyraźniej już zapomniał o kłopotach zdrowotnych. Kielecki bombardier nie bał się pojedynków, był odważny i pewny siebie. Trener Tałant Dujszebajew jak zawsze rotował składem, rozkładając wysiłek na cały zespół, w którym brakowało Arkadiusza Moryty i Igora Karacicia. Mimo tego niesieni dopingiem miejscowi nie pozwolili na wiele przyjezdnym. Trudny do zatrzymania był dla nich jedynie Miha Zarabec. Świetnie dysponowany Słoweniec miał wsparcie w Gergo Fazekasie i praktycznie na tym duecie opierała się siła ofensywna płocczan. Wynik „kręcił się” wokół remisu, ale końcówkę lepiej rozegrali kielczanie, wykorzystując brak w defensywie rywali Mirsada Terzicia, który łokciem zatrzymał Sićkę i jako jedyny - co w ostatnich „świętych wojnach” rzadko się zdarzało - wyleciał z boiska. Brawa należą się też szczecińskiemu duetowi Jakub Jerlecki-Maciej Łabuń, który panował nad emocjami zawodników i nie dał sobie wejść na głowę.

1. Kielce

21

60

797:542

2. Płock

21

60

700:454

3. Chrobry

21

40

622:600

4. Ostrovia

20

39

635:597

5. Wybrzeże

21

37

628:647

6. Gwardia

21

33

614:624

7. Kalisz

20

31

563:572

8. Górnik

21

29

616:626

9. Azoty

21

28

661:725

10. Kwidzyn

21

25

576:617

11. Zagłębie

21

22

566:673

12. Piotrkowianin

21

19

593:699

13. Legionowo

21

8

568:644

14. Śląsk

21

7

540:659

Mecz zaległy - 5 marca: Kalisz - Ostrovia; 22. seria - 5-9 marca: Śląsk - Zagłębie, Chrobry - Ostrovia, Wybrzeże - Górnik, Płock - Legionowo, Gwardia - Kwidzyn, Piotrkowianin - Azoty, Kalisz - Kielce.

(mha)