Ostatnim przystankiem Ireneusza Mamrota przed pracą w Legnicy był Górnik Łęczna. Fot. Krzysztof Porębski/PressFocus


Szybka transfuzja

Nowym szkoleniowcem Miedzi Legnica został Ireneusz Mamrot.

 

Ósmego kwietnia Radosław Bella przestał pełnić obowiązki pierwszego trenera Miedzi Legnica, z którą rozwiązał kontrakt za porozumieniem stron. Razem z nim ze sztabu „miedzianki” odszedł

Jędrzej Wichłacz, który był drugim asystentem. Niespełna 37-letni szkoleniowiec prowadził drużynę znad Kaczawy od 30 maja ubiegłego roku. Po 26 kolejkach zielono-niebiesko-czerwoni zajmują w tabeli Fortuna 1. Ligi dopiero 10. miejsce z dorobkiem 37 pkt i mają znikome szanse, by zagrać w barażach o awans do ekstraklasy. - Dziękujemy Radkowi za ogrom pracy na rzecz Miedzi, jaką wykonał przez ostatnie trzy lata - powiedział na łamach oficjalnej strony klubowej właściciel klubu, Andrzej Dadełło. - Był ważną postacią w sztabie Miedzi, kiedy wywalczyliśmy awans do ekstraklasy, zaznał też goryczy spadku, wreszcie samodzielnie prowadził zespół, realizując swoją koncepcję. Wiem, że zawsze stawiał sobie wysoko poprzeczkę i chciał dla tej drużyny jak najlepiej. To młody trener i jestem pewny, że z tych doświadczeń wyciągnie wiele dobrego na przyszłość. Wszyscy trzymamy za niego kciuki i życzymy powodzenia w dalszym rozwoju trenerskiej kariery.

 

Krótkie „bezkrólewie”

Wakat w Legnicy trwał zaledwie 2,5 godziny, a następcą Belli został dobrze znany na Dolnym Śląsku Ireneusz Mamrot. Pochodzącego z Trzebnicy nowego szkoleniowca „miedzianki” można nazwać specjalistą od awansów. W jego bogatym CV można znaleźć wicemistrzostwo Polski oraz awans do finału Pucharu Polski. Z klubem z Legnicy Mamrot związał się umową do końca sezonu 2024/25 z opcją przedłużenia o kolejny rok. - Jest to dla mnie duże wyzwanie, bo Miedź jest klubem, który jeszcze niedawno grał w ekstraklasie - powiedział 53-letni trener. - Takie są też tutaj ambicje i cele. Natomiast wiadomo że w tym momencie sytuacja w tabeli jest trudniejsza, ale dopóki jest możliwość grania o coś, to na pewno podejmiemy rękawicę. Ważne jest również to, żebym jeszcze lepiej poznał zawodników w kontekście nowego sezonu, bowiem czasami nawet na treningu piłkarz pokazuje inne walory i możliwości niż w samym meczu.

- Trener Mamrot wnosi do Miedzi ogromne doświadczenie, ale też duży entuzjazm i zapał do pracy - powiedział prezes Miedzi, Tomasz Brusiło. - Jestem pewny, że przełoży to na drużynę. Zostało 8 kolejek i chcemy te mecze wygrać. Ale to również czas, by trener zweryfikował kadrę zespołu pod kątem przyszłego sezonu.

 

Wypłynął w Trzebnicy

Ireneusz Mamrot karierę szkoleniową rozpoczął w klubie z rodzinnej miejscowości - Polonii Trzebnica. Renomę na Dolnym Śląsku zyskał natomiast prowadząc nieistniejący już Wulkan Wrocław, który w latach 2004-08 wprowadził rok po roku z klasy B do III ligi. Następnie wrócił do Polonii, z którą również wywalczył promocję do III ligi. W grudniu 2010 r. objął Chrobrego Głogów, którego prowadził niemal przez siedem lat, do czerwca 2017 r. W tym czasie awansował z pomarańczowo-czarnymi z III ligi na zaplecze ekstraklasy, ugruntowywując pozycję klubu z Głogowa w I lidze.

 

Laury z „Jagą”

Znakomita praca wykonywana na Dolnym Śląsku została dostrzeżona przez władze Jagiellonii Białystok, która była kolejną przystanią w trenerskiej karierze Ireneusza Mamrota. Już w pierwszym roku pracy z drużyną z Podlasia wywalczył wicemistrzostwo kraju. Rok później z żółto-czerwonymi dotarł do finału Pucharu Polski, w półfinale eliminując... Miedź, natomiast w finale - rozegranym 2 maja 2019 roku - przegrał 0:1 z Lechią Gdańsk. Potem prowadził Arkę Gdynia (od 10 maja 2020 r. do 16 grudnia tego samego roku), ŁKS Łódź (od 7 marca do 1 czerwca 2021 r.), ponownie Jagiellonię (od 4 czerwca do 24 grudnia 2021 roku), a ostatnio pracował w Górniku Łęczna, z którego odszedł 11 grudnia ubiegłego roku. 

Pierwszy egzamin nowy szkoleniowiec Miedzi będzie zdawał w... Głogowie, na dobrze sobie znanym stadionie. Mecz z Chrobrym rozpocznie się w sobotę o 20.00.

 

Bogdan Nather