Sport

Szybka nauka

Dwa dni po zdobyciu mistrzostwa olimpijskiego były fantastyczne, ale moja misja obecnie to mój klub – powiedział Andrea Giani, nowy trener kędzierzyńskiej ZAKSY.

Andrea Giani (z prawej) od razu wziął się ostro do pracy. Fot. Adam Kurasiewicz/ZAKSA.pl

ZAKSA KĘDZIERZYN-KOŹLE

Po nieudanym poprzednim sezonie – dopiero 10. miejsce – działacze ZAKSY zdecydowali się na przeprowadzenie rewolucji. Odeszli trener i większość kluczowych zawodników, w tym filary: Aleksander śliwka, Bartosz Bednorz oraz Łukasz Kaczmarek. Twarzą nowego projektu został kapitan reprezentacji Polski, doświadczony Bartosz Kurek. Przyszli też m.in. mający za sobą występy w reprezentacji Polski, środkowy Mateusz Poręba oraz przyjmujący Rafał Szymura. Największa gwiazda zasiadła jednak na ławce trenerskiej. Kędzierzyński zespół poprowadzi Andrea Giani. Włoch właśnie doprowadził reprezentację Francji do olimpijskiego złota, pokonując w finale Polskę.

- Jestem bardzo szczęśliwy, bo czekałem na ten medal 30 lat. Walka w finale igrzysk olimpijskich była niesamowita. Wyjątkowe było również to, jak zmieniła się moja drużyna na przestrzeni tego sezonu reprezentacyjnego, jak podniosła jakość swojej gry. Wygraliśmy ważne mecze podczas Ligi Narodów, samą Ligę również, podnieśliśmy swój poziom. Pracowaliśmy przez trzy tygodnie przed igrzyskami olimpijskimi, zawodnicy trenowali naprawdę ciężko i kontynuowali swój rozwój w serwisie, bloku, ataku i na koniec turnieju to te trzy podstawowe elementy były bardzo ważne. W półfinale przeciwko Włochom serwis i blok były niesamowite, podobnie w finale. Wygraliśmy przeciwko Polsce drugi i trzeci set, bo w ważnych momentach blok zrobił ogromną różnicę – stwierdził Andrea Giani.

Włoch od kilku dni jest już w Kędzierzynie-Koźlu i z zespołem przygotowuje się do nowego sezonu. Dla niego będzie to debiut w PlusLidze. Do tej pory prowadził tylko zespoły ze swojej ojczyzny. - W sporcie ważne jest tu i teraz oraz przygotowywanie się na to co przyniesie przyszłość. Jestem wdzięczny zawodnikom, że pomogli mi zdobyć olimpijskie złoto. Dwa dni po tym zwycięstwie były rewelacyjne, ale moja misja teraz to mój klub. Praca tutaj, bo dla mnie to przyjemność pracować w nowym kraju, na nowym poziomie, w nowym klubie, gdzie muszę się rozwijać – to teraz jest najważniejsze.

Za kędzierzynianami już pierwsze sparingi. Dwukrotnie zmierzyli się z PGE Skrą Bełchatów. Pierwszy zremisowali 2:2, drugi przegrali 1:3. Dla Gianiego mecze kontrolne są istotne. - Zawodnicy mogą się w nich sprawdzić i zobaczyć, nad czym pracowali i co muszą poprawić. Oczywiście obecnie poziom nie jest jeszcze wysoki, ale to normalne. Musimy pracować by być lepszymi i wykorzystać te mecze do tego, by cały czas poprawiać nasz system gry – podkreślił włoski szkoleniowiec, który na początku okresu przygotowawczego nie ma jeszcze wszystkich zawodników do dyspozycji. Brakuje olimpijczyków. - Kiedy będziemy już wszyscy musimy też uszanować kondycję fizyczną olimpijczyków, pracowali cały sezon i musimy dać im czas na powrót do formy na 100 procent. Ważna będzie ich praca fizyczna, odbudowa energii - stwierdził. - Okres przygotowawczy jest istotny również z perspektywy zrozumienia charakterystyki zawodników, tego jak funkcjonuje klub. Uczę się od mojego asystenta również PlusLigi, bo jest trudna, z wieloma zespołami na wysokim poziomie. W odniesieniu do poprzedniego sezonu zmienił się skład, są inni zawodnicy. Musimy więc pracować w sztabie i uczyć się wzajemnie. Na początku będzie na pewno trudno, ale to dla mnie bardzo ważne wyzwanie – dodał.

(mic)