Sport

Szukanie snajpera

Najlepszym strzelcem Odry po 5 kolejkach jest... stoper Filip Kendzia. W Opolu chcą coś z tym fantem zrobić.

Filip Kendzia (z tyłu) odpowiada za połowę dorobku bramkowego opolan, czyli... za dwa gole. Fot. Tomasz Folta/Press Focus

ODRA OPOLE

Odra ma 8 punktów i tylko 4 strzelone gole! Z pierwszego dorobku kibice Niebiesko-czerwonych są w miarę zadowoleni, ale drugi budzi spory niepokój. Nikt w I lidze nie zdobył bowiem mniej bramek niż podopieczni Jarosława Skrobacza. Nic więc dziwnego, że sympatycy klubu obchodzącego 80-lecie domagają się snajpera.

Po pierwsze defensywa

– Nie chodzi o to, żeby od kogoś wymagać i na kimś wywierać presję – mówi trener opolan. – Indywidualne umiejętności są, lecz Tomek Przikryl, Joshua Perez, Lucas Ramos, Szymon Kobusiński i Edvin Muratović to zawodnicy, którzy się wcześniej nie znali. Dopiero poznają swoje nawyki i możliwości. Trzeba nabrać do siebie zaufania. Trzeba też zagrać kilkadziesiąt spotkań ze sobą, żeby się na pamięć porozumiewać i wykorzystywać swoje atuty. My teraz bardzo mocno – i to się nie zmieni przez jakiś czas – zwracamy uwagę na grę defensywną, bo musieliśmy ją diametralnie poprawić, żeby nie być dostarczycielem punktów i seryjnie nie tracić bramek, jak to było w poprzednim sezonie. Czas pracuje dla nas i coraz wyraźniej widać już zalążki niezłych akcji. Zawsze też trzeba pamiętać o możliwościach przeciwnika, który również ma plany i założenia, egzekwując je do bólu.

Przybyłko wchodzi do gry

Wśród wymienionych przez Jarosława Skrobacza nie pojawiło się nazwisko piłkarza, na którego gole kibice Odry czekają najbardziej. Kacper Przybyłko, który jeszcze wiosną grał w europejskich pucharach, dołączył do Odry 7 sierpnia i w niedzielnym spotkaniu ze Śląskiem Wrocław pojawił się na boisku w 63 minucie, zastępując Muratovicia. 32-letni napastnik z bogatym doświadczeniem wyniesionym z juniorskich i młodzieżowych reprezentacji Polski oraz z występów w 2. Bundeslidze, Major League Soccer w USA i szwajcarskiej ekstraklasy ma więc już za sobą pierwsze kroki na polskich boiskach. Teraz więc czas na pierwsze trafienie, a najbliższa okazja już dzisiaj w wyjazdowym meczu ze Stalą Mielec.

Przejść na inny tryb

– Kacper długo nie uczestniczył w normalnym procesie treningowym – wyjaśnia szkoleniowiec Odry. – Praca indywidualna, którą wykonywał, nigdy nie ma takiego przełożenia jak zajęcia z drużyną. To jest coś zupełnie innego. Trzeba przejść na inny tryb i na pewno dwa pierwsze tygodnie były dla niego ciężkie, ale jestem przekonany, że jeżeli przetrzyma okres aklimatyzacji, to będzie tylko lepiej.

Czy to znaczy, że w najbliższych 10 dniach, w których Odra rozegra 3 mecze (po wyjeździe do Mielca ma niedzielne starcie u siebie ze Zniczem Pruszków i tydzień później, także w Opolu, z ŁKS-em Łódź) Przybyłko będzie nadal na ścieżce rozbiegowej? Jeżeli tak, to nadal na plan pierwszy w zespole ze stolicy polskiej piosenki wysuwać się będą defensorzy.

Tkwi duża moc

Warto jednak zaznaczyć, że w tyłach drużyny Jarosława Skrobacza tkwi duża moc. Świadczy o tym choćby wybór bramkarza Adama Wójcika do jedenastki 5. kolejki. 20-latek obronił w niej rzut karny i był mocnym punktem swojego zespołu, dla którego gola dającego prowadzenie w 90 minucie strzelił Filip Kendzia. To jego drugie trafienie w sezonie i na razie jest najlepszym strzelcem Odry.

Jerzy Dusik