Sport

Szukają „9”

W Zabrzu liczą, że w końcu uda się wygrać z mielczanami, którzy ostatnio są wyjątkowo trudnym rywalem dla „Górników”.

W maju Górnik zremisował ze Stalą 1:1 Na zdjęciu Erik Janża i Matthew Guillaumier. Fot. Marcin Bulanda/Pressfocus.pl

GÓRNIK ZABRZE

W poprzednim sezonie „Stalówka” wygrała w listopadzie u siebie 2:1, mimo że przegrywała. W majowym rewanżu, kiedy drużyna prowadzona przez Jana Urbana miała jeszcze szansę na europejskie puchary, skończyło się remisem 1:1.

Zrobić swoje i wygrać

Punkt mielczanom w doliczonym czasie gry uratował były gracz Górnika, Łukasz Wolsztyński. Ten sam zawodnik w doliczonym czasie zapewnił Stali zwycięstwo (2:1) w rywalizacji z Lechią Gdańsk. Na „Wolsztyna” zabrzanie będą więc musieli uważać...
- Stal się nie zmienia. Znamy zawodników, którzy w niej grają. Na pewno tej drużynie nie brakuje doświadczenia, bo są tacy gracze, jak Getinger, Domański, Wlazło, Matras czy Szkurin. Po przyjściu trenera Niedźwiedzia ten zespół nie przegrał czterech meczów z rzędu. Widać progres, postęp, ale nas to nie interesuje. Wiemy, że znajdujemy się w „delikatnej” strefie w tabeli i chcemy, nawet musimy wygrać - podkreśla Jan Urban.
Stal w tym sezonie nie wygrywa na wyjazdach. Zdobyła ledwie punkt, strzelając tylko 2 gole. Wiadomo jednak, jak było dla Górnika ze „Stalówką” w poprzednim sezonie czy rozgrywki wcześniej, kiedy zespół z Mielca wygrał w Zabrzu 3:1 (czerwona kartka dla bramkarza Kevina Brolla). - Z mielczanami trudno gra się nam u nas i tak też będzie pewnie w niedzielę. Spodziewam się wymagającego meczu. Wylejemy wiele potu i krwi, żeby wszystko rozstrzygnąć na swoją korzyść - zapewnia trener zabrzan.

Inaczej niż zwykle

Przygotowania do meczu w reprezentacyjnej przerwie przebiegały w Zabrzu inaczej niż zwykle. - Sporo zawodników pojechało na kadrę, byliśmy na pożegnaniu Lukasa Podolskiego w Kolonii. Od poniedziałku robiliśmy już swoje. Była normalna i konkretna robota - mówi szkoleniowiec Górnika. - Taki mecz jak ten w Kolonii powinien być bodźcem dla młodych zawodników. Świetne warunki, komplet na trybunach... Gdybym miał 19 lat, to powiedziałbym sobie: „do roboty”! Na mnie tak by to zadziałało. Jak jest w przypadku naszych chłopaków? Trudno mi powiedzieć. Z każdego miejsca można się wybić na salony i tych przykładów jest dużo. Oczywiście talent jest potrzebny, ale trzeba pracować - podkreśla były reprezentant i jeden z najbardziej doświadczonych trenerów w lidze.
Przed niedzielnym spotkaniem Jan Urban pytany był, czego jego drużynie brakuje w toczących się rozgrywkach. - Brakuje nam „9”, która zdobywałaby bramki. Musimy naszych zawodników zbudować. Obojętnie czy będzie to „Buksik”, Luka Zahović czy Bakis. Jak pierwszy trafiasz do siatki, to grać ci się będzie zupełnie inaczej. Dziś to strzelanie goli dużo nas kosztuje. Dlatego zwracamy uwagę na defensywę, żeby mało tracić, bo wiemy jak trudno idzie nam z przodu. Wielu z zawodników, którzy przyszli do nas latem, dalej może robić progres. Stać nas na więcej, na pewno jednak przydałaby się klasyczna „9”, która regularnie zdobywałaby bramki - kończy trener górniczego zespołu.
Michał Zichlarz