Szejkowie wchodzą pod kosz

Awudu Abass gra w reprezentacji Włoch. Od nowego sezonu będzie tez jednym z liderów klubu z Dubaju. Fot. Oscar J Barroso/DPPI/IPA Sport 2/ipa-agency.net/SIPA USA/PressFocus

Szejkowie wchodzą pod kosz

Wszystko wskazuje na to, że niebawem w Eurolidze zobaczymy klub z Emiratów Arabskich. Na razie test w Lidze Śródziemnomorskiej.

W ostatniej edycji Euroligi wyłoniono nowego mistrza, którym został grecki Panathinaikos, tymczasem bardzo interesujący wywiad, dotyczący przyszłości tej najlepszej koszykarskiej ligi na Starym Kontynencie, pojawił się w hiszpańskim dzienniku AS. Rozmówcą Juana Jimeneza był Paulius Motiejunas. Były zawodnik i prezes Żalgirisu Kowno od ponad roku pełni funkcję szefa Euroligi.

Koszykarski świat rozgrzewa pytanie czy przedstawiciel Emiratów pojawi się w najbliższym czasie w składzie drużyn grających w Eurolidze?

- Ciągle z nimi negocjujemy i jednocześnie wewnątrz naszej organizacji rozmawiamy z klubami. Chcemy spojrzeć na to z szerokiej perspektywy, żeby mieć pełen obraz, ponieważ to jest wielki krok dla Euroligi - mówi we wspomnianym wywiadzie Motiejunas.

Ten rynek już wcześniej zauważyły władze NBA. W Abu Dhabi występowały już Atlanta, Milwaukee oraz przed rokiem Minnesota i Dallas. W październiku tego roku w Etihad Arena dwa mecze zagrają dwa najlepsze zespoły, Denver Nuggets oraz Boston Celtics.

Przed trzema miesiącami linie Emirates oraz NBA ogłosiły wieloletnie globalne partnerstwo marketingowe, w ramach którego przewoźnik został oficjalnym partnerem ligi, Emirates stały się również pierwszym członkiem tytułowym Pucharu NBA (In Season Tournament), a także pierwszym w historii partnerem NBA w zakresie naszywek na koszulkach sędziowskich.

Nic dziwnego, że Euroliga też jest zainteresowana pieniędzmi od szejków. - Krok po kroku analizujemy wszystko. Nie podjęliśmy jeszcze decyzji. Wiele razy powtarzaliśmy, że to jest rynek, do którego zmierzają wszystkie dyscypliny: golf, tenis czy MMA. NBA tam była i piłka nożna. Wszyscy tam idą. My, jako Euroliga, nie możemy zamykać oczu - wyjaśnia szef Euroligi.

Sprawa dotyczy zespołu BC Dubai. Jego właścicielem jest Abdullah All Nabbodah, jeden z najbogatszych ludzi w Emiratach. Według medialnych raportów rozmowy prowadzili Bośniak Dejan Kamenjasevic oraz Serb Djordje Djoković, młodszy brat słynnego tenisisty Novaka. Ten pierwszy dość długo był dyrektorem sportowym w klubie z Dubaju. Djoković nieoczekiwanie kilka dni temu ustąpił ze stanowiska, a zastąpił go Salem bin Dasmal, przed laty utalentowany tenisista, uczestnik Davis Cup z reprezentacją Emiratów, dziś biznesmen.

Djoković wynegocjował pierwszy konkret. Jako test przed Euroligą drużyna z Dubaju wystąpi już w najbliższym sezonie Ligi Śródziemnomorskiej ABA AdmiralBet. Nie obyło się bez kontrowersji. Przeciwne przyłączeniu ekipy z Emiratów były władze Partizana Belgrad (grał tam Mateusz Ponitka), a przedstawiciel Buducnosti Podgorica nie pojawił się na głosowaniu. Pozostali członkowie ligi przegłosowali jednak ten wniosek przytłaczającą większością.

Jednym z problemów mogą być kwestie związane z położeniem Dubaju. Niewątpliwie to klub, który będzie najdalej wysunięty ze wszystkich członków ligi. Przelot na linii Madryt - Dubaj zajmie około 8 godzin. Do Tel Awiwu ze stolicy Hiszpanii leci się blisko trzy godziny krócej. Wszystko jednak wskazuje na to, ze Euroliga wykona ten krok.

Według medialnych informacji szejkowie chcą zainwestować w ligę 150 milionów euro w okresie sześciu lat. Jako warunek stawiają wprowadzenie do Eurioligi własnego zespołu oraz organizację turniejów Final Four w 2025 i 2029 roku.

W marcu tego roku prezes Barcelony poparł starania szejków o przystąpienie do Euroligi. - Sportowa elita patrzy w kierunku Bliskiego Wschodu, my w Eurolidze nie możemy przeoczyć tej szansy. Chociaż istnieją pewne obawy, uważnie analizujemy tę kwestię od dwóch lat. Kluczową sprawą jest to, że Dubaj prezentuje solidny projekt, którego celem jest ostatecznie rywalizacja w najwyższej lidze europejskiej. To byłaby fantastyczna wiadomość, gdyby Dubaj dołączył do nas - zapowiedział w rozmowie z Basketnews Josep Cubells, dyrektor odpowiedzialny za koszykówkę w Barcelonie.

Motiejunas w tej sprawie jest umiarkowanym optymistą. Czy są szanse, że w sezonie 2025/26 na parkietach Euroligi zobaczymy klub z Dubaju? - Oceniłbym to 50 na 50 - mówi prezes.

Na razie wiadomo, że 20 września BC Dubai rozegra pierwszy mecz w Lidze Śródziemnomorskiej. Zapowiada się wielkie widowisko, bo w Dubaju pojawi się Crvena Zvezda Belgrad czyli aktualny mistrz ligi.

Póki co BC Dubai kompletuje skład. Trenerem będzie Słoweniec Jurica Golemac. Zakontraktowano na razie pięciu graczy: Awudu Abassa (ostatnio Virtus Segafredo Bolonia), Nate Masona (Yukatel Merkezefendi), Nemanję Dangubicia (Peristeri), Ahmeta Düverioğlu (Bordumspor) oraz Leona Radosevicia (Derthona Basket). Trwa nabór kolejnych zawodników.

(pp)