Sport

Szczyt na remis

W meczu na szczycie walczono o każdą piłkę, aż leciały iskry. Fot. Facebook/24powiat.pl


Szczyt na remis

Z podziału punktów na Opolszczyźnie najbardziej ucieszyli się na Dolnym Śląsku.

 

Śrubująca zwycięską serię ekipa z Kluczborka stanęła w sobotę przed nie lada wyzwaniem. Podejmowała bowiem głównego kandydata do awansu i chcąc nadal go mieć na wyciągnięcie ręki, musiała wygrać. Kluczborczanie nie przejęli się zbytnio kadrowym osłabieniem, spotęgowanym rozgrzewkowym pechem Patryka Tuszyńskiego. Stawka meczu i wiosenna pogoda zmobilizowała kibiców, którzy liczniej niż zwykle zasiedli na trybunach i już w 9 min poderwali się z krzesełek, kiedy dyspozycję Krzysztofa Żerdki sprawdził z dystansu Dawid Wojtyra. Nie minęły 4 minuty, a cieszyli się goście. Tomasz Nowak przedarł się w pole karne, zagrał do Daniela Świderskiego, a jego podanie zamknął z bliska Zbigniew Wojciechowski. Kluczborczanie byli w lekkim szoku, ale szybko z niego wyszli, nękając bielską defensywę. Bartosz Włodarczyk spudłował, Michał Płonka trafił w poprzeczkę, a kolejne uderzenie Wojtyry kapitalnie zatrzymał Żerdka, pracujący na bohatera toczonego w szybkim tempie spotkania.

W przerwie kibice zacierali dłonie, nie mogąc się doczekać dalszych emocji i otrzymali sporą dawkę. Głównie za sprawą zdeterminowanych gospodarzy. Chęć doprowadzenia do wyrównania była tak duża, że co rusz zmuszali oni rywali do błędów i jeden z nich został wykorzystany. Piłkę zgubioną przez Mateusza Pańkowskiego przejął Dominik Lewandowski, a obsłużony przez niego Płonka przymierzył zza pola karnego. Żerdka nie miał większych szans. Niewiele brakowało, a w 69 min byłoby 1:2. Na próbę z 16 m zdecydował się bowiem Kacper Kasprzak, lecz bez powodzenia. Gdyby jednak bramkarz Rekordu był w słabszej dyspozycji, w jednej z ostatnich akcji pokonałby go rezerwowy Dawid Rachel i to on zyskałby miano bohatera.

- Do 62 minuty meczu obfitującego w sytuacje z obu stron czuliśmy, że sięgniemy po pełną pulę, ale jeden błąd spowodował zmianę nastrojów. Szanujemy punkt, lecz jesteśmy smutni, że nie zdobyliśmy trzech - powiedział Dariusz Klacza, trener bielszczan, którzy przerwali passę 9 wygranych MKS-u. Z podziału punktów najbardziej ucieszyli się we Wrocławiu. Rezerwy Śląska zrobiły swoje i walka o 2. ligę nabiera rumieńców.

Marek Hajkowski

 

MKS Kluczbork - Rekord Bielsko-Biała 1:1 (0:1)

0:1 - Wojciechowski, 13 min, 1:1 - Płonka, 62 min

KLUCZBORK: Jaskuła - Lechowicz, Trojanowski, Szota - Nowak (90. Paszkowski), Płonka (85. Zawada), Neison, Napora, D. Lewandowski - Włodarczyk (85. Rachel), Wojtyra. Trener Łukasz GANOWICZ.

REKORD: Żerdka - Madzia, Pańkowski (71. Wrona), Kareta - Wojciechowski (63. Nocoń), Wyroba (84. Twarkowski), Nowak, Kasprzak, Kamiński (71. Idzik) - Waluś (63. Śliwka), Świderski. Trener Dariusz KLACZA.

Sędziował Sebastian Krasny (Kraków). Widzów 900.

Żółte kartki: Wojtyra, Płonka - Madzia, Pańkowski, Kamiński, Wojciechowski, Twarkowski, Wrona.