Sebastian Szymański po Euro będzie współpracował z trenerską legendą. Fot. PAP/Piotr Nowak


Szczęśliwi z sukcesów klubowych

Czy dobre wyniki piłkarzy w klubach zaprocentują podczas mistrzostw Europy?


REPREZENTACJA POLSKI

Na wczorajszej konferencji prasowej pojawili się Jan Bednarek i Sebastian Szymański. Spotkanie z dziennikarzami rozpoczęło się jednak od informacji w sprawie Jakuba Kałuzińskiego, którego dowołanie do kadry zostało ogłoszone dzień wcześniej. Jak zaznaczył rzecznik prasowy reprezentacji Emil Kopański, powołanie gracza Antalyasporu nie jest wywołane kontuzją żadnego z graczy. - Trener miał koncepcję, żeby dowołać Kubę Kałuzińskiego, więc tak postąpił. Żaden z zawodników nie opuszcza zgrupowania - oznajmił rzecznik. Początkowo wydawało się, że Kałuziński dołączył do kadry z powodu urazu Bartosza Slisza, lecz piłkarz Atlanty United na razie pozostaje na zgrupowaniu.

Happy end

Spora część konferencji była poświęcona dokonaniom klubowym Bednarka i Szymańskiego. Nie ma się czemu dziwić, bo polski defensor razem z Southamptonem powrócił do Premier League. - Był to dla nas dobry, intensywny sezon. Wiele się działo, przeżywaliśmy wiele wzlotów i upadków. Przechodziliśmy przez trudne momenty, ale zakończyliśmy rozgrywki happy endem. Wprowadzenie drużyny z powrotem do Premier League to dla mnie piękny moment - powiedział Jan Bednarek, który na początku pracy selekcjonera Michała Probierza nie miał pewnego miejsca w reprezentacji. Nie został powołany na mecze z Wyspami Owczymi i Mołdawią w październiku 2023 roku. Teraz jednak jego sytuacja uległa drastycznej zmianie, więc zapewne będzie pierwszym wyborem szkoleniowca w obronie.

Podziękowania za wsparcie

Zresztą trener Probierz wielokrotnie wyrażał wsparcie dla Bednarka, który musiał zmagać się z falą hejtu. Selekcjoner stawał w jego obronie, na co 28-letni defensor zwrócił uwagę. - Wsparcie od trenera było dla mnie bardzo ważne. Pokazał, że wierzy we mnie i dziękowałem mu  za to, bo był jedną z nielicznych osób, które okazały mi wsparcie. Cenię krytykę, bo ona może mnie rozwinąć, ale kiedy zamienia się ona w chamstwo i brak szacunku, każdego by to zabolało. Dla mnie jest to bodziec. Chcę jeszcze więcej dać trenerowi, odwdzięczyć się i odnosić z zespołem sukcesy - zaznaczył stoper Southampton. Przy okazji zaznaczył, że w odniesieniu sukcesów na pewno pomoże mu pewność siebie, jaką zyskał po awansie do Premier League. - Zawsze lepiej się przyjeżdża na kadrę po sukcesie niż po nieudanym spotkaniu. Mam w sobie dużo pozytywnej energii. Nie tylko ja, ale wielu chłopaków z reprezentacji miało udany sezon, więc wielu z nas przyjeżdża w dobrych nastrojach. Na tym musimy budować naszą pewność siebie i podejście do spotkań. To tylko zaprocentuje, bo chcemy więcej. Chcemy dobrze wypaść na tym turnieju, a nie zadowalać się osiągnięciami w klubach - zapewnił 56-krotny reprezentant Polski.

Nowy trener

Podobnie dobry sezon zaliczył Sebastian Szymański. W swoim pierwszym roku w Turcji zachwycił kibiców Fenerbahce i bardzo dobrze sobie radził w nowym środowisku. Zdobył wicemistrzostwo, co dla władz klubowych było niewystarczające i pracę stracił trener Ismail Kartal. Dlatego od nowego sezonu Fenerbahce prowadzić będzie Jose Mourinho, o którego Szymański został zapytany podczas konferencji prasowej. - Cieszę się, że taka osoba trafiła do mojego klubu, ale na razie skupiamy się na reprezentacji. Na rozmowy o trenerze przyjdzie jeszcze czas. Chciałbym się skupić na naszym planie, na treningach, bo będzie to dla mnie drugi duży turniej i chciałbym z tego skorzystać -stwierdził pomocnik. Szymański miał już rozmawiać o portugalskim trenerze z Nicolą Zalewskim, który z Mourinho w Romie spędził prawie 3 lata.

Kacper Janoszka