Magdalena Stysiak w Antalyi poprowadziła Polki do kompletu wygranych. Fot. FIVB


Szczęśliwe miasto

Serbia, Korea Południowa, Niemcy i USA to kolejne zespoły, z którymi przyjdzie się mierzyć Polkom. Czy zachowają miano niepokonanych?


LIGA NARODÓW KOBIET

Biało-czerwone w drugim tygodniu zmagań rywalizować będą w amerykańskim Arlington. Po pierwszym są liderkami. W turnieju w Antalyi zaprezentowały się wybornie, pokonując bez straty seta kolejno: Włochy, Francję, Holandię i Japonię.

W Arlington nasz zespół zagra w nieco zmienionym składzie. Zabraknie Agnieszki Korneluk, Marleny Kowalewskiej, Kamili Witkowskiej, Moniki Gałkowskiej, Julity Piaseckiej i Pauliny Damaske. Jedynie absencja tej pierwszej została wymuszona. Środkowa przed ostatnim spotkaniem z Japonią doznała kontuzji i trenerzy naszej kadry postanowili ją oszczędzić. Do drużyny wracają natomiast Joanna Wołosz i Malwina Smarzek. Ta pierwsza miała przedłużony sezon i dostała więcej wolnego. Smarzek natomiast z różnych względów nie miała jeszcze okazji zagrać o punkty za kadencji trenera Stefano Lavariniego. Do zespołu dołączyły także Weronika Centka, Magdalena Jurczyk, Monika Fedusio oraz Martyna Czyrniańska.

Polki w Stanach Zjednoczonych czeka trudne zadanie. Najgroźniejsze ekipy to Serbia i USA. To absolutny światowy top. Serbki są aktualnymi mistrzyniami świata, ale ich trener Giovanni Giudetti do USA nie zabrał jednak swoich największych gwiazd np. Tijany Bosković, które odpoczywają po trudnym sezonie ligowym. Z kolei Amerykanki przed własną publicznością będą się chciały pokazać z jak najlepszej strony. Niemcy, a zwłaszcza Korea nie prezentują już tak wysokiego poziomu, choć biało-czerwone z Niemkami zwykle miały trudną przeprawę.

Arlington bardzo dobrze kojarzy się naszym siatkarkom To właśnie w tym mieście przed rokiem wywalczyły brązowy medal LN, pokonując w spotkaniu o trzecie miejsce Amerykanki 3:2. To jak na razie ich najlepszy wynik w historii występów w Lidze Narodów.

Dla Polek spotkania w Arlington będą miały spore znaczenie. Po turnieju w Antalyi zajmują najwyższe w historii, trzecie miejsce w rankingu Międzynarodowej Federacji Siatkówki. To bardzo ważne, bo pozycja w rankingu będzie decydować o rozstawieniu przed losowaniem turnieju olimpijskiego. Czym wyższe miejsce w rankingu, tym teoretycznie słabsze rywalki. Na razie rozstawione byłyby Francuzki (gospodarz) oraz Turczynki i Brazylijki. Do pierwszego koszyka z kolei trafiłyby Polki, Włoszki i Amerykanki, do drugiego - Chinki, Serbki i Japonki, a do trzeciego - Dominikana, Kanada i Kenia. Losowanie grup turnieju w Paryżu odbędzie się 17 czerwca. Gdyby Polki utrzymały pozycję, mogłyby trafić do „grupy marzeń” złożonej z reprezentacji Francji, Dominikany i Kenii. Z drugiej strony jest „grupa śmierci”: Turcja, Chiny oraz Japonia lub Kanada.

Gospodarzem drugiego turnieju jest Macau.W Lidze Narodów bierze udział 16 reprezentacji, każda z nich wystąpi w trzech turniejach i rozegra 12 spotkań w fazie zasadniczej. Siedem najlepszych drużyn po rundzie zasadniczej plus gospodarz Tajlandia weźmie udział w turnieju finałowym, który odbędzie się dniach 20-23 czerwca w Bangkoku.

(mic)