Sport

Szczelne zasieki

Katowiczanie nie potrafią utrzymać dobrego poziomu gry w dłuższym wymiarze czasowym.

Zawiercianie aż szesnaście punktów zdobyli blokiem. Fot. PAP/Zbigniew Meissner

PLUSLIGA

Zagrywka oraz blok – te dwa elementy w głównej mierze sprawiły, że Aluron CMC Warta Zawiercie zdobył komplet punktów w meczu z GKS-em w Katowicach. Sytuacja pokonanych jest coraz trudniejsza, ale drużyna dzielnie walczy, jednak sił i umiejętności w meczu z zawiercianami starczyło na wygranie tylko inauguracyjnego seta.

- Trener zawsze zwraca nam uwagę, by od pierwszej piłki być skoncentrowanym – wyjawił środkowy Aluronu CMC, Miłosz Zniszczoł, który długo pauzował z powodu kontuzji, ale w tym meczu wyszedł w podstawowym składzie i na pewno nie zawiódł. - W 1. secie rywale nas trochę zaskoczyli, zyskali kilka punktów przewagi i utrzymali ją do końca, jednak potem wskoczyliśmy na nieco wyższy poziom i już prowadziliśmy grę. Nasz blok sprawił sporo kłopotów rywalom i kilka razy nas ratował z opresji. Najważniejszy jest komplet punktów. Cieszę się, że po długiej przerwie trener dał mi szansę, choć łatwo nie było. Z czasem odzyskam właściwy rytm meczowy.

Trener Michał Winiarski zdecydował się, że tym razem swoje umiejętności zaprezentuje także drugi atakujący, Kyle Ensing oraz libero Szymon Gregorowicz. Ten pierwszy i pozostali skrzydłowi: Bartosz Kwolek i Aaron Russell początkowo grali poniżej swoich możliwości, jednak od drugiego seta zdecydowanie poprawili skuteczność i już solidnie punktowali.

Gospodarze w 1. secie silnie zagrywali i przyjezdni mieli problem z przyjęciem, z czego wynikały kłopoty w ofensywie. GKS od początku prowadził kilkoma „oczkami", ale goście zbliżali się na punkt, jednak w końcowych fragmentach dwa błędy Ensinga oraz Mateusza Bieńka sprawił, że gospodarzy odnieśli pewne zwycięstwo

Ta przegrana podziałała na zawiercian jak czerwona płachta na byka. Przede wszystkim zwiększyli siłę zagrywki, ograniczyli ilość błędów i od początku prowadzili. Ambitni gospodarze próbowali odrobić straty, ale doświadczenie gości wzięło górę. W kolejnej odsłonie historia się powtórzyła i w tym momencie byliśmy przekonani, że GKS już niewiele zwojuje w tym spotkaniu. W 4. odsłonie przewaga gości nie podlegała już żadnej dyskusji.

- Dobrze weszliśmy w mecz i przeciwnicy mieli problemy, ale w miarę upływu czasu ich doświadczenie wzięło górę – przekonywał w TV GKS-u środkowy Damian Hudzik, który tym razem wyszedł w podstawowym składzie. - Rywale mają wystarczająco dużo indywidualności i mocno nas przycisnęli. Próbowaliśmy nawiązać walkę, ale w ostatnim secie wszystko nam się rozsypało. Na pewno jednak będziemy walczyć do samego końca.

Gospodarzy pogrzebały błędy i to nie tylko w polu serwisowym, ale również w przyjęciu i ataku. Tylko dwa punkty zdobyli blokiem, zaś goście aż szesnaście! W najbliższy weekend obie drużyny czekają ważne spotkania: GKS gra w Tarnowie z Lwowem, zaś zespół z Zawiercia podejmuje siatkarzy ze stolicy.


◾  GKS Katowice – Aluron CMC Warta Zawiercie 1:3 (25:21, 20:25, 21:25, 14:25)

KATOWICE: Tuaniga, Bouguerra (7), Krulicki (9), Gomułka (5), Kisiluk (10), Hudzik (10), Mariański (libero) oraz Berger (5), Domagała (8), Fenoszyn, Gibek. Trener Emil SIEWIOREK.

ZAWIERCIE: Tavares (3), Kwolek (10), Zniszczoł (9), Easing (20), Russell (19), Bieniek (13), Gregorowicz (libero) oraz Markiewicz. Trener Michał WINIARSKI.

Sędziowali: Marcin Weiner (Mysłowice) i Marek Budzik (Rybnik). Widzów 989.

Przebieg meczu

I: 10:7, 15:12, 20:15, 25:21.

II: 8:10, 9:15, 17:20, 20:25.

III: 8:10, 13:15, 16:20, 21:25.

IV: 5:10, 8:15, 13:20, 14:25.

Bohater – Alan RUSSELL.

(sow)