Taras Romanczuk (z prawej) urodził się na Ukrainie, ale reprezentuje Polskę. Fot. Leszek Szymański/PAP


Szczególny mecz Romanczuka

– Jeśli pojawię się na boisku, to będzie jeden z moich najważniejszych meczów w życiu – zaznacza urodzony na Ukrainie pomocnik Jagiellonii Białystok.


REPREZENTACJA POLSKI

Do rozpoczęcia mistrzostw Europy został tylko tydzień. Polska rozegra dziś swój pierwszy przed turniejowy mecz, a jej rywalem będzie sąsiad zza wschodniej granicy Ukraina. Spotkanie da wiele odpowiedzi nie tylko kibicom, ale również selekcjonerowi Michałowi Probierzowi, który wciąż ma przed sobą dylemat dotyczący tego, których trzech zawodników skreśli z kadry przed turniejem.

Wesprzyjmy ich!

– Chciałbym pochwalić sztab medyczny, który postawił wszystkich zawodników na nogi. Wszyscy są stuprocentowo zdrowi i trenują. To bardzo ważne w kontekście meczu z Ukrainą – powiedział selekcjoner reprezentacji Polski. – Skreślenie trzech zawodników to na pewno jedna z moich najtrudniejszych decyzji, ale zrobimy wszystko, aby drużyna była najsilniejsza. To będzie przykre, tak samo jak dla tych, którzy w ogóle tutaj nie przyjechali – zaznaczył trener z Bytomia. Później Probierz dość emocjonalnie odniósł się do – jak sam to ujął – hejtu, który wylewa się na zawodników jeszcze przed rozpoczęciem Euro. – Prosiłbym o wsparcie dla piłkarzy. To część naszego narodu i będziemy go reprezentować. Fajnie, że możemy o tym rozmawiać, bo awansowaliśmy na Euro sprawiedliwie, po ciężkim boju w Walii. Nikt nam nie dał tego za darmo. Jedziemy tam powalczyć, a nie się położyć. Zróbmy wszystko, by wesprzeć zawodników. To oni są kluczowi – powiedział Probierz.S

Szczególnie ciekawie

Selekcjoner nie chciał zdradzić wyjściowej jedenastki na mecz z Ukrainą, tak jak zrobił to w zeszłym roku przed meczem z Łotwą. – Nie chcę rozwalić programów publicystycznych, bo nie byłoby o czym gadać – zażartował. Jedną z ciekawszych kwestii będzie na pewno obsada środka pola. Probierz podkreślił, że wszyscy zawodnicy są zdrowi, w tym Bartosz Slisz, który narzekał ostatnio na uraz. Do dyspozycji jest też Jakub Moder czy czekający na debiut najmłodszy w zespole Kacper Urbański oraz oczywiście Taras Romanczuk. Dla żadnego innego zawodnika dzisiejsze spotkanie nie będzie tak wyjątkowe, jak dla niego. W końcu kapitan Jagiellonii Białystok urodził się na Ukrainie i dopiero w wieku 21 lat przyjechał do Polski, wiążąc z nią całe swoje życie. – Powiem szczerze, że ten mecz jest dla mnie bardzo sentymentalny. Mam nadzieję, że dostanę jakieś minuty na boisku. Cieszę się, że jestem w tym miejscu i że zostałem wynagrodzony za cały sezon, jaki rozegrałem z Jagiellonią. Atmosfera jest tutaj naprawdę bardzo dobra i wszyscy czują się pewnie. Nie ukrywam, że to będzie jeden z najważniejszych meczów w moim życiu. Wiem, że dla Ukraińców zbliżające się mistrzostwa są bardzo ważne. Większość ludzi czeka tam na turniej, aby wspierać swoją drużynę – zaznaczył 32-latek.

Obejrzał w telewizji

Romanczuk w reprezentacji Polski zagrał na razie dwukrotnie. Zadebiutował w marcu 2018 roku w towarzyskim spotkaniu z Koreą Południową na Stadionie Śląskim, a drugi zaliczył w finale baraży o Euro 2024 – wchodząc z ławki z Walią i wykonując dobrą robotę. Dzisiejszego rywala zna doskonale, zresztą... obejrzał w telewizji poniedziałkowy mecz Ukrainy z Niemcami, zakończony bezbramkowym remisem. – Zobaczyłem akurat drugą połowę. Całkiem niezły mecz, choć było 0:0. Co wpadło mi w oczy, to niezłe przejście z obrony do ataku w wykonaniu Ukrainy. Mają do tego odpowiednich wykonawców, szybkich skrzydłowych, silnych napastników. Myślę, że to ich najsilniejsze strony – ocenił przeciwnika Romanczuk, który przez dziennikarzy na wczorajszej konferencji pytany był o najmocniejsze strony. – To te cechy, które daję mojemu klubowi. Agresywność, ustawienie, trzymanie pozycji, może też doświadczenie. Zagrałem sporo spotkań i to na pewno się przyda – powiedział pomocnik „Jagi”.

Są gotowi na Euro

– Ten mecz jest dla nas bardzo ważny, bo chcemy osiągnąć dobry wynik i zrobić wszystko, by się dobrze przygotować, ale to jeden z etapów przygotowań do meczów w Euro – przyznał Michał Probierz, który również oglądał i analizował spotkanie Ukrainy z Niemcami. – Widać, że przygotowywała się pod grupowy mecz z Belgią. Rzadko oddaje komuś piłkę, ale w tym przypadku to zrobiła. Ukraina w piątkowym spotkaniu nas jednak nie interesuje. Chcemy ciągle ulepszać swój styl gry. Na Euro nagle nie cofniemy się i nie zmienimy tego, co praktykujemy. Chcemy być zespołem, który gra agresywnie, potrafi utrzymać się przy piłce, który wygrywa. To dla mnie najistotniejsze – podkreślił stanowczo Probierz. A czy według niego reprezentacja pod jego wodzą dojrzała już do mistrzostw Europy? – Po meczu barażowym jesteśmy gotowi. Jesteśmy zespołem, który pokazuje charakter, pokazuje, że chce. Widzę po zawodnikach, jak bardzo chcą jechać na Euro. Tym bardziej decyzja, którą będziemy musieli podjąć, będzie bardzo trudna. Codziennie dyskutujemy. Są zawodnicy, których rozważamy, ale nie mamy jeszcze nikogo skreślonego. Wszyscy solidnie pracują, żeby na mistrzostwa Europy pojechać.

Piotr Tubacki