Szczególny mecz Alonso
Trener mistrza Niemiec nie może doczekać się powrotu na Anfield Road, z którym wiąże go wiele ciepłych wspomnień.
LIGA MISTRZÓW
Zdecydowana większość piłkarzy może pozazdrościć takiej kariery, jaką miał Xabi Alonso. Zdobył w sumie 17 trofeów, licząc 3 kluby i reprezentację, a także jako szkoleniowiec włożył już do gabloty 3 puchary, w dodatku na przestrzeni kilku miesięcy – mistrzostwo, Puchar i Superpuchar Niemiec. Doświadczył wiele, a teraz do bogatej listy rzeczy, których posmakował, dopisze mecz na Anfield.
Trudno o coś lepszego
Jako zawodnik Alonso nie grał przeciwko Liverpoolowi ani w barwach Realu Madryt, ani Bayernu Monachium. Nie mierzył się z nim także jako trener. W barwach „The Reds” wygrał w 2005 roku Ligę Mistrzów po pamiętnym spotkaniu z Milanem, który prowadził do przerwy już 3:0. Na Anfield pozytywnie wspominają swojego byłego pomocnika, a smaczku nadchodzącej rywalizacji dodaje fakt, że przecież minionego lata, gdy Juergen Klopp „zluzował” posadę szkoleniowca Liverpoolu, Xabi Alonso był głównym kandydatem do jego zastąpienia! Chciał go u siebie także Bayern, ale 42-latek podjął chłodną i racjonalną decyzję, postanawiając zostać w Leverkusen i dalej rozwijać mistrzowski zespół. – Ten mecz wiele dla mnie znaczy, to będzie coś wielkiego. Liga Mistrzów, Anfield... trudno o coś lepszego! – mówił wyraźnie podekscytowany baskijski szkoleniowiec.
Doceniają klasę
– Atmosfera przed meczem jest wspaniała. Liverpool to aktualnie jedna z najlepszych drużyn w Europie. To duże, ale bardzo miłe wyzwanie – mówił Alonso, a co nieco do powiedzenia o Anglikach miał także lider drugiej linii Bayeru Leverkusen Granit Xhaka. Przez kilka lat pobytu w Arsenalu miał wiele okazji do gry z Liverpoolem. Tylko z czterema zespołami Szwajcar mierzył się w karierze częściej. Na Anfield jednak nigdy nie wygrał – w Pucharze Ligi wyeliminował gospodarzy po karnych, ale co by nie mówić, na boisku był remis. Poza tym na ogół przegrywał, na ogół wysoko... – Nie możemy doczekać się tego meczu. Po prostu musimy cieszyć się grą, chociaż oczywiście wiemy, jak wiele jakości ma przeciwnik. Nie musimy tego ukrywać. Pojedziemy tam z nadzieją, że zagramy z taką samą intensywnością, jak w meczu ze Stuttgartem, a potem dostaniemy nagrodę – wspomniał ostatni ligowy, choć wysoko oceniany remis Xhaka.
Angielskie trio
Liverpool to faworyt tego starcia. Jest w znakomitej formie, czego nie można powiedzieć o Bayerze, który w porównaniu z poprzednim sezonem obniżył loty. „The Reds” w Lidze Mistrzów mają komplet zwycięstw i przed 4. kolejką są częścią angielskiego trio, które przewodzi stawce – razem z Aston Villą i Manchesterem City. Niemcy mają 7 punktów. Trener lidera Premier League Arne Slot odczuwa jednak wielki respekt do Leverkusen. – Futbol to gra dwóch momentów – gdy ma się piłkę, albo jej nie ma. Przeciwko tak silnym rywalom jak Leverkusen trzeba być mocnym w obu tych elementach – ocenił Holender, który wypowiedział się też na temat samego Alonso.
Jest wyjątkowym trenerem
Co by nie mówić, gdyby szkoleniowiec z Hiszpanii nie okazał wierności Bayerowi, Slota by na Anfield nie było. – Trudno powiedzieć, co czyni go wyjątkowym trenerem, skoro się z nim nie pracowało, ale na pewno jest kimś takim. Objął drużynę w dole tabeli, a nie potrzebował wiele czasu i wielu transferów, aby zdobyć mistrzostwo. To coś niesamowitego. Nie miałem okazji się z nim mierzyć, ale co może mieć wpływ na to wszystko, to fakt, że w swojej karierze pracował z wielkimi szkoleniowcami i grał na wysokim poziomie. Wie, co piłkarze odczuwają w konkretnych chwilach – podkreślił Arne Slot. Liverpoolowi przyda się wygrana z Leverkusen, bo w kolejnej serii gier czeka go jeszcze większy hit. Na Anfield przyjedzie bowiem Real Madryt.
Piotr Tubacki
4. KOLEJKA LIGI MISTRZÓW
Wtorek: PSV – Girona, Slovan – Dinamo (oba 18.45), Bologna – Monaco, Dortmund – Sturm, Celtic – Lipsk, Lille – Juventus, Liverpool – Leverkusen, Real Madryt – Milan, Sporting – Man. City (wszystkie 21.00), Środa: Brugge – Aston Villa, Szachtar – Young Boys (oba 18.45), Sparta – Brest, Bayern – Benfica, Crvena zvezda – Barcelona, Feyenoord – Salzburg, Inter – Arsenal, PSG – Atletico, Stuttgart – Atalanta (21.00)
1. Aston Villa |
3 |
9 |
6:0 |
2. Liverpool |
3 |
9 |
6:1 |
3. Man. City |
3 |
7 |
9:0 |
4. Monaco |
3 |
7 |
9:4 |
5. Brest |
3 |
7 |
7:2 |
6. Leverkusen |
3 |
7 |
6:1 |
7. Inter |
3 |
7 |
5:0 |
8. Sporting |
3 |
7 |
5:1 |
9. Arsenal |
3 |
7 |
3:0 |
10. Barcelona |
3 |
6 |
10:3 |
11. Dortmund |
3 |
6 |
12:6 |
12. Real M. |
3 |
6 |
8:4 |
13. Benfica |
3 |
6 |
7:4 |
14. Juventus |
3 |
6 |
6:4 |
15. Lille |
3 |
6 |
4:3 |
16. Feyenoord |
3 |
6 |
6:7 |
17. Atalanta |
3 |
5 |
3:0 |
18. Stuttgart |
3 |
4 |
3:4 |
19. PSG |
3 |
4 |
2:3 |
20. Celtic |
3 |
4 |
6:8 |
21. Sparta |
3 |
4 |
4:6 |
22. Dinamo |
3 |
4 |
6:11 |
23. Bayern |
3 |
3 |
10:7 |
24. Girona |
3 |
3 |
4:4 |
25. Milan |
3 |
3 |
4:5 |
26. Brugge |
3 |
3 |
2:6 |
27. Atletico |
3 |
3 |
3:8 |
28. PSV |
3 |
2 |
3:5 |
29. Bologna |
3 |
1 |
0:4 |
30. Szachtar |
3 |
1 |
0:4 |
31. Lipsk |
3 |
0 |
3:6 |
32. Sturm |
3 |
0 |
1:5 |
33. Crvena zvezda |
3 |
0 |
2:11 |
34. Salzburg |
3 |
0 |
0:9 |
35. Young Boys |
3 |
0 |
0:9 |
36. Slovan |
3 |
0 |
1:11 |
1-8 – awans, 9-24 – baraże, 25-36 – odpadnięcie