Mecz Polska – Estonia Konstantin Vassiljev oglądał z trybun PGE Narodowego. Fot. Adam Starszyński/Pressfocus.pl  


Szanse 50 na 50

- W Cardiff Polaków czeka bardzo trudne spotkanie – mówi Konstantin Vassiljev.


Były piłkarz Piasta Gliwice, a potem Jagiellonii Białystok, który w naszej ekstraklasie rozegrał 115 spotkań i strzelił 26 bramek, był jedną z najbardziej rozchwytywanych osób przed meczem Polska – Estonia. Wspominał o nim nawet nasz selekcjoner Michał Probierz, który współpracował z nim podczas pracy w „Jadze”. Mówił: - Cały czas mam kontakt z Kostią. Już nawet nie chodzi o ten mecz. Po prostu co jakiś czas do siebie telefonujemy. Bardzo dobrze go wspominam. I cenię go jako człowieka. Bo piłkarzem lub trenerem się bywa, a człowiekiem jest się cały czas. Fajnie, że mamy takie relacje.

Już prawie 40-letni zawodnik utrzymuje kontakty nie tylko z osobami z Jagiellonii, gdzie występował w latach 2015-17, ale też z Piasta. W gliwickim klubie był najpierw w sezonie 2014/15, a potem 2017/18.

Vassiljev w sierpniu 2012 roku, w debiucie z kadrą Waldemara Fornalika, strzelił bramkę w niespodziewanie wygranym przez Estonię 1:0 meczu w Tallinie. Pokonał wtedy nie kogo innego, jak Wojciecha Szczęsnego. Teraz jednak nie zagrał. Wyszedł przed meczem na boisko, ale samo spotkanie oglądał już z wysokości trybun.   

- Nie zagrałem z powodów zdrowotnych. W takim meczu nie da się wyjść na boisko, będąc w 50 procentach zdrowym. Trzeba być w pełni sił – podkreślił.

Pytany o sam mecz wygrany przez biało-czerwonych 5:1 mówił: - Oczekiwaliśmy takiego spotkania. Nam szyki pokrzyżowała czerwona kartka w pierwszej połowie. Czy jej brak spowodowałby, że Polska miałaby jeszcze większe problemy? Nie wiem, ale na pewno łatwiej grać przez 60 minut, kiedy przeciwnik jest w osłabieniu - oceniał.

Doświadczonego piłkarza, który w reprezentacji Estonii ma aż 156 meczów - o jeden mniej niż liderujący w tabeli wszech czasów estońskiej reprezentacji Martin Reim, zresztą w latach 2016-19 jej selekcjoner – pytamy, kto jest faworytem we wtorkowym finale barażu w ścieżce A w Cardiff. - Polaków czeka bardzo trudne spotkanie – odpowiada Vassiljev. - Gospodarze po pokonaniu Finlandii (4:1 – przyp. red.) będą napędzeni, ale z drugiej strony nieraz pokazaliście, że możecie grać z powodzeniem w takich spotkaniach. Jakbym procentowo miał ocenić szanse, to tak 50 na 50 – dodał.

Pytany o problemy Polaków, wskazał na kontuzje dwójki graczy, Przemysława Frankowskiego, który po pierwszej połowie opuścił boisko, i Matty'ego Casha, który grał za niego ledwie kilka minut po przerwie, a jak wiemy opuścił już z powodu urazu zgrupowanie reprezentacji. – To na pewno była niepokojąca rzecz dla trenera Probierza – odpowiedział Konstantin Vassiljev.

Michał Zichlarz