Szalony start
W pierwszym dniu zmagań w Lidze Mistrzów obejrzeliśmy aż 23 gole w sześciu meczach!
Piłkarze Borussii Dortmund i Juventusu rozpieścili widzów. Fot. PAP/EPA
LIGA MISTRZÓW
Real Madryt miał spokojnie rozpocząć rywalizację w Lidze Mistrzów i pokonać u siebie Olympique Marsylia. Zadanie sam sobie utrudnił – w 22 minucie błąd w wyprowadzeniu piłki popełnił Dean Huijsenp, przyjezdni z południa Francji ruszyli z kontrą, po której do siatki trafił Timothy Weah. Real starał się uratować niezawodny na początku sezonu Kylian Mbappe. Francuz w lidze zdobył cztery gole w czterech meczach, a zmagania w Lidze Mistrzów rozpoczął od trafienia z rzutu karnego, doprowadzając do remisu w 29 minucie. Ostatnie spotkanie w lidze hiszpańskiej Real kończył w dziesięciu po tym, jak czerwoną kartką został ukarany Huijsen, ale mimo to wygrał z Realem Sociedad 2:1. Królewscy znów musieli radzić sobie w osłabieniu, a nieodpowiedzialnie zachował się kapitan Dani Carvajal, który pojawił się na boisku za kontuzjowanego Trenta Alexandra-Arnolda. Intencjonalnie uderzył głową rywala, za co został wyrzucony z boiska w 71 minucie, gdy wydawało się, że Los Blancos zaraz wyjdą na prowadzenie. Scenariusz z weekendu jednak się powtórzył, bo pomimo niesprzyjających okoliczności Real wygrał 2:1, a drugiego gola – znów z rzutu karnego – zdobył Mbappe.
Azerska niespodzianka
Debiut w Champions League zaliczył Mateusz Kochalski, bramkarz Karabachu, który mierzył się z Benficą. Azerski zespół miał problemy od początku rywalizacji, dlatego po nieco ponad 15 minutach przegrywał już 0:2. Wydawało się, że z czasem Portugalczycy będą tylko powiększać przewagę, a Polak będzie chciał jak najszybciej zapomnieć o premierowym meczu w tych prestiżowych rozgrywkach. Karabach jednak się przebudził. Jeszcze przed zmianą stron zmniejszył straty, a zaraz po rozpoczęciu drugiej połowy doprowadził do wyrównania. Zawodnicy z Agdamu grali coraz lepiej i dzięki temu zdobyli trzy punkty. Konsekwentnie próbowali atakować i w 87 minucie wykorzystali kompletny chaos w obronie Benfiki, co dało im zupełnie niespodziewane zwycięstwo 3:2 z ekipą z Lizbony.
Osiem goli w Turynie
Najwięcej działo się natomiast w meczu Juventusu z Borussią Dortmund. Co prawda gra obu zespołów przez pierwsze 45 minut nie zachwycała, ale w drugiej połowie nadeszło przełamanie. Sygnał do ataku dał Karim Adeyemi, który trafił w 52 minucie. Na odpowiedź Starej Damy trzeba było poczekać do 64 minuty, gdy do siatki trafił Kenan Yildiz, a następne gole padały hurtowo. BVB po raz drugi wyszło na prowadzenie, po czym odpowiedział Juventus. Po chwili BVB zdobyło gola na 3:2, a Yildiz odpowiedział atomowym strzałem w słupek. Zabrakło jednak konkretu ze strony turyńczyków, więc kolejny cios zadali przyjezdni, gdy Ramy Bensebaini w 83 minucie zdobył dla nich czwartego gola z rzutu karnego. Wówczas wydawało się, że dortmundczycy wrócą do Niemiec z trzema punktami, ale Juventus nie miał zamiaru się poddać. Zespół Ivana Tudora rzutem na taśmę zdobył dwie bramki. Najpierw na listę strzelców wpisał się Dusan Vlahović, a następnie, w 6 minucie doliczonego czasu, Lloyd Kelly doprowadził do remisu 4:4. W nieprawdopodobnych okolicznościach Stara Dama wyrwała punkty z rąk Borussii.
Kacper Janoszka
0:1 – Martinelli (72), 0:2 – Trossard (87)
◾ PSV – Royale Union SG 1:3 (0:2)0:1 – P. David (9, karny), 0:2 – El Hadj (39), 0:3 – K. Mac Allister (81), 1:3 – van Bommel (90)
◾ Benfica – Karabach 2:3 (2:1)1:0 – Barrenechea (6), 2:0 – Pavlidis (16), 2:1 – Andrade (30), 2:2 – Duran (48), 2:3 – Kaszczuk (87)
◾ Juventus – Borussia Dortmund 4:4 (0:0)0:1 – Adeyemi (52), 1:1 – Yildiz (64), 1:2 – Nmecha (65), 2:2 – Vlahović (67), 2:3 – Couto (75), 2:4 – Bensebaini (83, karny), 3:4 – Vlahović (90+4), 4:4 – Kelly (90+6)
◾ Real Madryt – Olympique Marsylia 2:1 (1:1)0:1 – Weah (22), 1:1 – Mbappe (29, karny), 2:1 – Mbappe (81, karny)
◾ Tottenham – Villarreal 1:0 (1:0)1:0 – Luiz Junior (4, samobójcza)
