Szalone pieniądze w grze


ANGLIA

Wyścig o koronę króla strzelców Premier League już jutro może wznowić bieg. W ostatnich tygodniach był on wstrzymany, bo nie grali najskuteczniejsi zawodnicy rozgrywek – mający po 14 goli Erling Haaland z Manchesteru City i Mohamed Salah z Liverpoolu. Ten pierwszy był kontuzjowany, zaś ten drugi brał udział w Pucharze Narodów Afryki (przedtem nadrabiając kilka trafień do Norwega), a potem sam złapał uraz. Bez niego Egipt odpadł w 1/8 finału po karnych z DR Konga. W Liverpoolu Salah był już więc formalnie na mecze z Chelsea i Arsenalem, lecz zdrowie wciąż nie pozwalało mu zagrać. Pod znakiem zapytania stoi teraz sobotnie spotkanie z Burnley. 31-latek udostępnił w sieci zdjęcia z sali fitness, na której przygotowywał się do meczu i istnieje duże prawdopodobieństwo, że będzie już gotowy. Liverpool go potrzebuje. Teraz bowiem nie może się potknąć, bo Manchester City ma tylko 2 punkty mniej, ale jeszcze jedno spotkanie zaległe!

Dodatkowo pojawiły się nowe doniesienia transferowe dotyczące Salaha. Wiarygodny „The Athletic” podał, że ponownie kusić go próbują przedstawiciele Arabii Saudyjskiej – Al-Ittihad, gdzie aktualnie występują m.in. były zawodnik „The Reds” Fabinho czy Karim Benzema. Saudyjczycy ruszyli po Egipcjanina już latem, oferując za niego aż 180 mln funtów, lecz Anglicy odrzucili propozycję. Latem 2024 Al-Ittihad ma być podobno w stanie wyłożyć jeszcze więcej, bo 200 mln funtów! W przeliczeniu na euro to ok. 233 mln, co oznaczałoby najdroższy transfer w historii futbolu! Do tej pory najwięcej kosztował Neymar – 222 mln euro zapłacone przez PSG.


Piotr Tubacki