Szalona rywalizacja

Bielszczanki stają dzisiaj przed szansą zdobycia brązowego medalu, a na krążek mistrzostw Polski czekają już 13 lat.


TAURON LIGA

BKS to jeden z najbardziej utytułowanych klubów w kraju. Jest ośmiokrotnym mistrzem Polski, w sumie wywalczył 18 medali. Więcej - 27 - ma tylko Wisła Kraków, a tyle samo AZS AWF Warszawa. W ostatnich latach próżno jednak szukać go na podium. Ostatni krążek, brązowy, zdobył w 2011 roku. W ubiegłym sezonie było blisko końca czasu posuchy, ale w walce o brąz lepszy okazał się jednak Grot Budowlani Łódź. 

Teraz historia się powtórzyła. Obie ekipy ponownie rywalizują o miejsce na najniższym stopniu podium. Po trzech spotkaniach bliżej brązu są bielszczanki. W rywalizacji do trzech wygranych prowadzą 2-1. Jeśli wygrają dzisiaj w Łodzi, to osiągną cel. Poprzednia ich wizyta w Łodzi zakończyła się jednak katastrofą. Przegrały gładko 0:3, a gra kompletnie im się nie kleiła. - Taki mecz na pewno nie zdarzy się dwa razy. Wtedy nic nikomu nie szło, ale chyba nie da rady zagrać jeszcze gorzej. Każda ma z tyłu głowy, że nie możemy się rozluźnić. Cieszę się, że znowu gramy zespołowo i nawet taki słabszy mecz tego nie zmienił - zapewniła Paulina Damaske, przyjmująca bielskiego zespołu.

By sięgnąć po zwycięstwo zawodniczki BKS-u ani na moment nie mogą sobie pozwolić na brak koncentracji, tak jak to miało miejsce w ostatnim starciu. Wtedy w czwartym secie wygrywały już 19:10 i roztrwoniły przewagę. Wygrały, ale ile straciły nerwów... - Cieszę się, że ten mecz skończył się na naszą korzyść. Ostatni set pokazał, że musimy grać do końca, obojętnie jaki jest wynik. Wiedziałyśmy, że to będą trudne spotkania, ale na szczęście to my mamy przewagę dwóch wygranych meczów - podkreśliła Damaske. - Nerwy były spore, ale w ogóle nie powinnyśmy do tego dopuścić. Nie wiem, może myślałyśmy, że samo się wygra... - wtórowała jej koleżanka z drużyny, rozgrywająca Julia Nowicka. W Łodzi bielszczanki spodziewają się trudnej przeprawy. - Ten medal musimy wyrwać. To jest gra o brąz i nikt nie złoży broni. Stawka jest zbyt wysoka – przyznała Nowicka.

W ekipie Grot Budowlanych też panuje pełna mobilizacja. - Jeszcze wszystko jest możliwe. Pierwsza myśl jaka mi przychodzi, to raczej mecz na wyniszczenie. Z dużą dozą nerwów związanych z tym, że BKS będzie chciał zamknąć tę rywalizację. My chcemy wrócić do Bielska-Białej w piątek. To na pewno będzie szalony mecz i opanowanie nerwów będzie bardzo istotne. Potem trzeba się zabrać za dobrą jakość siatkarską i tego pilnować - powiedział Maciej Biernat, trener Grot Budowlanych.

Początek czwartego starcia dzisiaj ogodz. 17:30. Transmisję przeprowadzi Polsat Sport.

(mic)