Sport

Szalona końcówka przy Bukowej

W ostatnich sześciu minutach spotkania GKS-u Katowice z Pogonią Szczecin kibice zobaczyli aż trzy bramki!

Strzał Mateusza Marca uspokoił kibiców na trybunach. Fot. PressFocus

GieKSa i Pogoń we wtorek wygrały mecze w Pucharze Polski. Już w piątek wróciły do ligowej rywalizacji. Szczecinianie na Górnym Śląsku pojawili się znacznie wcześniej. W czwartek trenowali na obiektach treningowych Ruchu Chorzów przy ulicy Cichej. Przygotowania w Chorzowie zapewne nie były bardzo intensywne, bo większość zawodników z pierwszego składu grało w starciu ze Stalą Rzeszów ledwie dwa dni wcześniej. Zupełnie inaczej do pucharowego meczu podszedł trener GKS-u Rafał Górak. W Niecieczy wystawił kompletnie rezerwowy skład, a w piątek wrócił do standardowego ustawienia.

Akcja stoperów

Być może ten fakt wpłynął na to, jak wyglądał początek meczu. GieKSa przez pierwszy kwadrans była stroną dominującą. Potrafiła stworzyć zagrożenie pod bramką Valentina Cojocaru. Najlepszą okazję na gola miał Mateusz Kowalczyk. Otrzymał podanie przed pole karne i bez zastanowienia uderzył. Strzał jednak świetnie obronił golkiper Pogoni. Po momencie dominacji katowiczan rywalizacja się wyrównała. Nie działo się wiele po obu stronach boiska. GKS odpuścił gościom, żeby w ostatnich minutach pierwszej połowy po raz kolejny zaatakować. Dzięki temu gospodarze wyszli na prowadzenie. W 33 minucie Marten Kuusk znalazł się na lewej stronie boiska i zagrał w pole karne. Tam świetnie ustawiony był Arkadiusz Jędrych, który pewnym strzałem pokonał Cojocaru.

Podopieczni Roberta Kolendowicza nie mieli pomysłu na to, w jaki sposób odpowiedzieć. Pierwsza część spotkania zakończyła się jednobramkowym prowadzeniem GieKSy. Pogoń przez 45 minut ani razu nie zmusiła Dawida Kudły do szczególnie wymagającej interwencji. Taki obraz spotkania nie mógł wprawić w optymizm kibiców ze Szczecina, którzy szczelnie wypełnili sektor gości (400 fanów).

Szczelna defensywa

Pogoń po zmianie stron starała się doprowadzić do wyrównania. Jej piłkarze zdecydowanie częściej znajdowali się na połowie katowiczan, jednak niewiele z tego wynikało. Drużyna trenera Kolendowicza nadal miała spore problemy z oddawaniem strzałów, które mogłyby zmusić Kudłę do interwencji. Szkoleniowiec decydował się na zmiany, które miały doprowadzić do wyrównania. Na boisku pojawił się człowiek od zadań specjalnych, czyli Alexander Gorgon i to on miał doprowadzić do wyrównania. Jednak to GKS miał kolejne okazje pod bramką, a stwarzał je głównie po stałych fragmentach. Po dośrodkowaniach z rzutów rożnych szanse mieli Adam Zrelak i Adrian Błąd, ale przy obu sytuacjach obrona gości (w szczególności bramkarz Pogoni) spisała się bez zarzutu.

Zafundowali emocje

Gdy już wydawało się, że wynik nie ulegnie zmianie, gospodarze po raz drugi zaskoczyli Cojocaru. W 90 minucie zamieszanie w polu karnym wykorzystał Sebastian Bergier. Przyjął piłkę, odwrócił się i oddał strzał. Nie było to najmocniejsze uderzenie, ale znalazło drogę do bramki. Był to pierwszy gol Bergiera w ekstraklasie. Trafienie 25-latka mogło nieco rozluźnić ekipę Rafała Góraka, bo w 3 minucie doliczonego czasu Pogoń zdobyła gola kontaktowego, a do siatki w drugim meczu z rzędu trafił Alexander Gorgon. Dzięki temu emocje sięgnęły zenitu. Pogoń miała jeszcze kilka minut na to, żeby doprowadzić do wyrównania. Pogoń była blisko zdobycia wyrównującej bramki, jednak zabrakło jej sił. Skuteczniejsi w ostatnich sekundach spotkania byli katowiczanie. To właśnie do nich należało ostatnie słowo. Gola na 3:1 zdobył Mateusz Marzec, który ruszył prawym skrzydłem i zakończył swój rajd już przy linii 5 metra. Oddał strzał i uspokoił kibiców zamykając spotkanie. GieKSa w najlepszy możliwy sposób odbiła się po porażce 0:3 z Górnikiem.

Kacper Janoszka



GŁOS TRENERÓW

Robert KOLENDOWICZ: - GKS postawił nam trudne warunki. Grał intensywnie, wygrywał pojedynki i pokazał jakość, która była wystarczająca do tego, żeby nas pokonać.

Rafał GÓRAK: - Graliśmy na własnych zasadach. Czasami metodycznie, może nawet pedantycznie, ale właśnie tak prezentowaliśmy się w meczu z Pogonią. To bardzo cieszy, bo przekłada się to na całe widowisko.


MÓWIĄ LICZBY
GKS POGOŃ
43 posiadanie piłki 57
6 strzały celne 7
9 strzały niecelne 7
7 rzuty rożne 7
8 faule 11
4 spalone 1
2 żółte kartki 3