Sport

Szaleństwo w Newcastle

Premier League

Gdzie byłby dziś Liverpool bez Mo Salaha (z prawej)? Fot. PAP/EPA

ANGLIA

Mecz na St James' Park nie układał się Liverpoolowi. Newcastle było groźniejsze, a kapitalne zawody rozgrywał Alexander Isak. Szwed prawdziwą bombą otworzył wynik, a gdy w drugiej połowie „The Reds” wyrównali, krótko potem asystował Anthony'emu Gordonowi na 2:1. Liverpool ma jednak w swoich szeregach Mohameda Salaha. Egipcjanin najpierw zanotował asystę, a później strzelił dwa gole, wyprowadzając swoja drużynę na prowadzenie 3:2. Oprócz tego 32-latek dopisał do swojego konta kilka osiągnięć indywidualnych. Po pierwsze, wyprzedził Erlinga Haalanda na czele klasyfikacji strzelców Premier League, mając już 13 trafień (o jedno więcej od Norwega). Dodatkowo zaliczył 37. mecz w lidze angielskiej, w którym zarówno strzelił gola jak i asystował, bijąc dotychczasowy rekord Wayne'a Rooneya. „Sroki” chciały jednak popsuć humor Salahowi i w 90 minucie wyrównały! Uczynił to Fabian Schaer po błędzie rezerwowego bramkarza Liverpoolu Caoimhina Kellehera, który fatalnie przeliczył się przy dośrodkowaniu z rzutu wolnego. Do tej pory nie można było się czepiać Irlandczyka zastępującego kontuzjowanego Alissona, ale wczoraj na St James' Park zdecydowanie nie zaliczył udanych zawodów, także wcześniej notując kilka niepewnych interwencji.

Lider stracił więc punkty, co na pewno podbudowało Manchester City. Przegrywający na prawo i lewo „Obywatele” w końcu się przełamali i wygrali pierwszy raz od 26 października! Ich ofiarą padło Nottingham Forest, rozbite gładko 3:0 – tak gładko, jak już dawno ekipa Pepa Guardioli nie grała. Do wyjściowej jedenastki zespołu z Etihad powrócił Kevin De Bruyne i od razu dało to efekty. Belg w pierwszej połowie – jak Salah – zarówno asystował, jak i samemu strzelił, w końcu będąc boiskowymliderem, jakiego brakowało w ostatnich tygodniach Manchesterowi City. Pechowcem dnia został natomiast... Craig Dawson z obrony Wolverhampton. Raz, że jego zespół przegrał aż 0:4 z Evertonem. Dwa, że 34-latek... strzelił po przerwie dwa samobóje.

Piotr Tubacki


◾  Everton – Wolverhampton 4:0 (2:0)

1:0 – Young (10), 2:0 – Mangala (33), 3:0 – Dawson (49, sam.), 4:0 – Dawson (72, sam.)

◾  Manchester City – Nottingham Forest 3:0 (2:0)

1:0 – Silva (8), 2:0 – De Bruyne (31), 3:0 – Doku (57)

◾  Newcastle United – Liverpool 3:3 (1:0)

1:0 – Isak (35), 1:1 – Jones (50), 2:1 – Gordon (62), 2:2 – Salah (68), 2:3 – Salah (83), 3:3 – Schaer (90)

◾  Southampton – Chelsea 1:5 (1:3)

0:1 – Disasi (7), 1:1 – Aribo (11), 1:2 – Nkunku (17), 1:3 – Madueke (34), 1:4 – Palmer (76), 1:5 – Sancho (87)

Pozostałe mecze zakończone po zamknięciu numeru

Czwartek: Fulham – Brighton (20.30), Bournemouth – Tottenham (21.15)