Świetne zmiany
Górnik notuje mocny start w ekstraklasie. Po wygranej w Radomiu na koncie zabrzan już 7 punktów.
Trzeba pamiętać, że aż trzy z czterech spotkań drużyna prowadzona przez Jana Urbana rozegrała na wyjeździe.
Super rezerwowi
O ile w Poznaniu na inaugurację była porażka 0:2, to kolejne mecze przynosiły cenne zdobycze, bo przecież remis z Puszczą w Krakowie, no i dwie ostatnie wygrane z Pogonią i w Radomiu w piątek. W sumie mogło być jeszcze lepiej. Z Lechem o wszystkim zdecydował przysłowiowy rzut karny z kapelusza podyktowany przez Damiana Sylwestrzaka. Z niepołomiczanami też mogło być znacznie lepiej niż remis. Narzekać w Zabrzu nie mają jednak co, bo tak po prawdzie to meczu z Radomiakiem, przynajmniej do 70 minuty, Górnik nie miał prawa wygrać. Dlaczego? Ano dlatego, że jeśli się nie stwarza sytuacji podbramkowej i jeśli się w ogóle nie uderza w światło bramki przeciwnika, to trudno myśleć o pozytywnym wyniku. Do przerwy w Radomiu „górnicy” wypalili raz na bramkę Macieja Kikolskiego i był to jeszcze taki naciągany, mocno niecelny strzał. Potem przyszedł fatalny błąd przy rozegraniu Filipe Nascimento i Josemy oraz strata gola. Kiedy wydawało się, że kolejne trafienia dla radomian są kwestią minut, zaczęli trafiać zabrzanie! Pomógł dobrymi zmianami trener Urban. Na boisku ponownie pojawił się Luka Zahović i nie zawiódł, zdobywając wyrównującą bramkę na 1:1. Szkoda, że w końcówce musiał opuścić plac gry z powodu urazu ramienia. Pokazał się też inny rezerwowy Norbert Wojtuszek, który mocnym strzałem pod poprzeczkę zapewnił Górnikowi wygraną.
- Mieliśmy w pierwszej połowie dość dużo problemów przy stałych fragmentach gry i przy główkach Rochy. To zawodnik, którego nie jest łatwo zatrzymać, ma niesamowite warunki fizyczne i bardzo dobrze gra głową. Mimo że w pierwszej połowie czasami byliśmy dłużej przy piłce, to groźniejsze sytuacje stwarzał Radomiak. Dlatego zrobiliśmy w przerwie dwie zmiany i mój zespół w drugiej połowie zagrał naprawdę na dobrym poziomie. Było mnóstwo gry kombinacyjnej. Cieszymy się ze zwycięstwa na trudnym terenie, bo wydaje mi się, że tutaj wiele drużyn straci punkty, a my wywozimy trzy – podkreślił szkoleniowiec górniczej jedenastki.
Punkty uciekają
Radomiak? Po przegranym przed dwoma tygodniami meczu u siebie z Jagiellonią 2:3, przeżył swoiste deja vu. Z mistrzem Polski radomianie u siebie przegrywali, żeby potem odrobić straty, ale w decydującym momencie polec. Z Górnikiem było trochę inaczej. Dobra gra, bramka i nagle zapaść w końcówce, która skutkowała już drugą kolejną porażką u siebie. W tej sytuacji na koncie drużyny prowadzonej przez portugalskiego trenera Bruno Baltazara zaledwie trzy punkty, za wygraną na inaugurację w Katowicach z beniaminkiem. - Znowu przegrana, która jest trudna do zaakceptowania. To był kolejny mecz, w który kreowaliśmy okazje, a przegraliśmy. W drugiej połowie oddaliśmy Górnikowi piłkę i chcieliśmy kontrolować grę. Leandro zdobył bramkę, a rywal nie stwarzał sytuacji. Zastanawiam się, jak mogliśmy stracić takie bardzo łatwe gole. Punkty nam uciekają – denerwuje się trener Baltazar.
Michał Zichlarz
TRZY PYTANIA DO…
NORBERTA WOJTUSZKA, pomocnika Górnika
Cieszy pierwsza bramka
W meczu z Radomiakiem zdobył pan swojego pierwszego gola w ekstraklasie, na dodatek zwycięskiego. Jakie to uczucie?
- Super, że przede wszystkim ta bramka dała zwycięstwo. Jest wielkie zadowolenie i radość, bo trafienia w ekstraklasie jeszcze nie miałem. Najważniejsze, że udało się zdobyć trzy punkty.
W meczu z Puszczą był pan poza kadrą meczową. Potem dobra zmiana z Pogonią, no i gol w Radomiu. Taka kręta ta pana droga…
- Było ciekawie w tym ostatnim czasie. Nie wiedziałem do końca, czy zostanę, czy odejdę. Fajnie, że zostałem, że dostałem ponownie szansę w Radomiu, no i po wejściu zdobyłem tak ważną bramkę.
W Tychach grał pan w poprzednim sezonie na środku pomocy, więc nominalnie na swojej pozycji. W Górniku to lewa pomoc. Jak pan widzi swoją rolę w drużynie?
- Generalnie trener Urban widzi mnie raczej w środku pomocy. W meczu z Radomiakiem akurat tak się zdarzyło, że wszedłem na lewą pomoc. Miałem schodzić do środka i robić przewagę, ale faktycznie, ostatnio te moje role czy pozycje na boisku są różne i można mnie zobaczyć w różnych miejscach. Jest mi to obojętne gdzie jestem, byle żeby grać, ale nominalnie, to środek pomocy.
3 TYLU
polskich piłkarzy było w wyjściowym składzie Radomiaka na mecz z Górnikiem. Był to bramkarz Maciej Kikolski, Mateusz Cichocki i Damian Jakubik. Średnia Polaków w wyjściowym składzie w poprzednim sezonie wynosiła w jedenastce z Radomia 4,85 i sadowiła zespół z Mazowsza w połowie stawki. Tu „przodował” oczywiście Raków (2,95 Polaka w wyjściowym składzie).
Norbert Wojtuszek. Fot. gornikzabrze.pl