Sport

Superpuchar wraca do Katalonii!

Robert Lewandowski zakończył zmagania w Superpucharze z golem, a Wojciech Szczęsny... z czerwoną kartką. Mimo tego obaj cieszyli się ze zdobycia trofeum.

Z rzutu karnego Robert Lewandowski był bezlitosny. Fot. PAP/EPA

HISZPANIA

Po raz drugi w trakcie zmagań o Superpuchar Hiszpanii Hansi Flick zdecydował się na wystawienie w pierwszym składzie Wojciecha Szczęsnego. W półfinale Polak zyskał na tym, że Inaki Pena spóźnił się na rozruch w dniu meczu. Niemiecki szkoleniowiec trzymał się ustalonych przez siebie zasad i ukarał pierwszego golkipera, dając szansę Szczęsnemu. Były zawodnik Juventusu spisał się na tyle dobrze, że Flick nie miał wątpliwości, gdy wybierał bramkarza na finał przeciwko Realowi Madryt. Tym samym 34-latek w swoim trzecim meczu dla „Blaugrany” wystąpił w prestiżowym El Clasico.

Falstart

W niedzielę doszło do powtórki finału sprzed roku. Barcelona przegrała wówczas 1:4 z Realem, a jedyną bramkę dla „Dumy Katalonii” zdobył Robert Lewandowski. Początek wczorajszego spotkania wskazywał na to, że może być podobnie. Rea błyskawicznie objął prowadzenie dzięki fantastycznej bramce Kyliana Mbappego. Francuz ruszył z kontrą, przebiegł kilkadziesiąt metrów, stanął oko w oko ze Szczęsnym i go pokonał. To była 5 minuta, a rok temu Vinicius Junior strzelił bramkę na 1:0 w... 7 min).

Gol Polaka

Dla „Los Blancos” były to jednak dobre złego początki. Barcelona ruszyła do ataku i zdominowała rywalizację. Odrabianie strat rozpoczął Lamine Yamal, który w 22 min pokonał Thibauta Courtoisa. Belg był bez szans, gdy 17-latek – po świetnym podaniu Roberta Lewandowskiego – oddał strzał z linii pola karnego. Chwilę później błąd w „szesnastce” popełnił Eduardo Camavinga. Francuski pomocnik sfaulował rywala i po analizie VAR sędzia Jesus Gil Manzano podyktował karnego. Piłkę na 11 metrze ustawił Robert Lewandowski i pewnym uderzeniem dał „Blaugranie” prowadzenie.

Kolejne bramki dla Barcelony padały hurtowo, choć w międzyczasie z boiska z powodu kontuzji musiał zejść Inigo Martinez. W 39 min trafił Raphinha, a w doliczonym czasie pierwszej połowy na 4:1 powyższył Alejandro Balde. Tym samym przed rozpoczęciem drugiej połowy kibice z Katalonii mogli być pewni, że ich ulubieńcy wrócą z Arabii Saudyjskiej z trofeum. Co więcej, zaraz po zmianie stron kolejnym trafieniem popisał się Raphinha. Czterobramkowa strata wydawała się niemożliwa do odrobienia.

Zwrot akcji

Wtedy błąd popełnił Wojciech Szczęsny. Wyszedł przed pole karne i... sfaulował Mbappego, gdy Francuz próbował go minąć. Arbiter najpierw wstrzymał się z decyzją, ale po zobaczeniu sytuacji na monitorze, pokazał Polakowi czerwoną kartkę. Real mógł jeszcze uwierzyć, że sytuacja nie jest najgorsza. Prawda jednak była zupełnie inna. Nawet grając w przewadze przez ponad pół godziny, ekipa Carlo Ancelottiego nie miała już większych szans, bo nawet gdy gola z rzutu wolnego, od razu po zejściu Szczęsnego, zdobył Rodrygo, nic nie mogło odebrać „Blaugranie” trofeum.

Nierealne marzenia

Tym samym marzenie kibiców ze stolicy, którzy wierzyli, że Real zakończy sezon z siedmioma trofeami, legło w gruzach. „Królewscy” po ostatnich sukcesach w Superpucharze UEFA i w Pucharze Interkontynentalnym nie sprostali Barcelonie. Po raz drugi w sezonie „Blaugrana” dała bolesną lekcję zespołowi trenera Ancelottiego. W październiku w lidze wygrała w El Clasico 4:0. Teraz po raz kolejny zaprezentowała się świetnie, a celebracji nie popsuła nawet czerwona kartka Szczęsnego. Obaj Polacy mogą cieszyć się z pierwszego wspólnego klubowego trofeum!

FINAŁ SUPERPUCHARU HISZPANII

◾  Real Madryt – Barcelona 2:5 (1:4)

1:0 – Mbappe (5), 1:1 – Yamal (22), 1:2 – Lewandowski (36, karny), 1:3 – Raphinha (39), 1:4 – Balde (45+10), 1:5 – Raphinha (48), 2:5 – Rodrygo (60, wolny)

REAL: Courtois – Vazquez (52. Asencio), Tchouameni (64. Modrić), Ruediger, Mendy (75. Garcia) – Valverde, Camavinga (46. Ceballos) – Rodrygo, Bellingham, Vinicius (76. B. Diaz) – Mbappe. Trener Carlo ANCELOTTI.

BARCELONA: Szczęsny – Kounde, Cubarsi, I. Martinez (45+9. Araujo), Balde – Gavi (59. Pena), Casado, Pedri – Yamal (59. Olmo), Lewandowski, Raphinha (79. F. Torres). Trener Hansi FLICK.

Sędziował Jesus Gil Manzano. Żółte kartki: Camavinga, Ruediger, Vinicius, Tchouameni, Asencio – I. Martinez, Lewandowski, Araujo, Raphinha, czerwona Szczęsny.

 

Nowy lider

LA LIGA

Zgodnie z przewidywaniami Atletico Madryt objęło prowadzenie w lidze hiszpańskiej pod nieobecność Realu Madryt i Barcelony, które rywalizowały w Arabii Saudyjskiej o Superpuchar. Zespół Diego Simeone wygrał 1:0 z Osasuną, choć o trzy punkty musiał ostro walczyć. W pierwszej połowie z rzutu karnego pomylił się Antoine Griezmann. Po zmianie stron uratował go Julian Alvarez. Napastnik odnalazł dla siebie miejsce w polu karnym i zagwarantował „Los Colchoneros” fotel lidera.

(kaj)


◾  Rayo – Celta 2:1 (1:1)

1:0 – Embarba (5), 1:1 – B. Iglesias (26), 2:1 – de Frutos (63)

◾  Alaves – Girona 0:1 (0:0)

0:1 – Solis (90+1)

◾  Valladolid – Betis 1:0 (0:0)

1:0 – K. Perez (58)

◾  Espanyol – Leganes 1:1 (1:1)

1:0 – Cabrera (2), 1:1 – S. Cisse (14)

◾  Sevilla – Valencia 1:1 (0:0)

0:1 – Rioja (61), 1:1 – Pedrosa (90+3)

◾  Las Palmas – Getafe 1:2 (0:0)

0:1 – da Costa (70), 0:2 – Mayoral (86), 1:2 – Januzaj (88)

◾  Atletico – Osasuna 1:0 (0:0)

1:0 – J. Alvarez (55)

1. Atletico

19

44

34:12

2. Real M.

19

43

43:19

3. Barcelona

19

38

51:22

4. Athletic

19

36

29:17

5. Villarreal

18

30

34:30

6. Mallorca

19

30

19:21

7. Girona

19

28

27:25

8. Sociedad

18

25

16:13

9. Rayo

19

25

22:22

10. Betis

19

25

21:23

11. Osasuna

19

25

23:28

12. Celta

19

24

28:30

13. Sevilla

19

23

21:28

14. Las Palmas

19

22

24:29

15. Getafe

19

19

13:16

16. Leganes

19

19

18:29

17. Alaves

19

17

21:31

18. Espanyol

19

16

17:31

19. Valladolid

19

15

13:37

20. Valencia

19

13

18:29

1-4 – LM, 5 – LE, 6 – elim. LK, 18-20 - spadek

Kacper Janoszka