Superpuchar u dominatora
Sezon w Bundeslidze jeszcze się nie zaczął, a Bayer już zdobył pierwsze trofeum.
Bayer Leverkusen wciąż jest w tej samej formie, którą prezentował w poprzednim sezonie. Ekipa Xabiego Alonso przyzwyczaiła widzów do wygrywania. Wiele razy zdarzało się, że zespół zdobywał zwycięską bramkę na wagę remisu bądź zwycięstwa w doliczonym czasie, doprowadzając przeciwników do frustracji. Tak też było w sobotę, w Superpucharze Niemiec. „Aptekarze” mierzyli się z VfB Stuttgart i wygrali po serii rzutów karnych. Mecz był jednak niezwykle pasjonujący, przede wszystkim dlatego, że w 37 minucie czerwoną kartką ukarany został Martin Terrier. Dzięki temu Stuttgart wygrywał do 88 minuty 2:1. Wtedy Bayer się obudził, do siatki trafił Patrik Schick, a dogrywka i rzuty karne były już tylko dodatkiem do dania głównego.
Z 11 metrów ekipa ze Stuttgartu pomyliła się dwukrotnie. Nie trafili Frans Kraetzig oraz Silas. Bayer był natomiast bezbłędny.
Nic dziwnego, że podopieczni Sebastiana Hoenessa czuli mocne rozczarowanie po zakończeniu rywalizacji. Emocję wzięły górę w przypadku Deniza Undava, który nie gryzł się w język. – Jeśli gra się przeciwko dziesięciu zawodnikom i prowadzi się 2:1, nie można przegrać. Zawsze popełniamy gówniane błędy. Być może kilku graczy było wystraszyła atmosfera, ale to nie powinno się zdarzyć na tym poziomie. Zostaliśmy ukarani za błędy. Wkurza mnie to, że przegraliśmy pomimo tego, że wygrywaliśmy – powiedział po spotkaniu wzburzony 28-latek, który rozpoczął mecz na ławce rezerwowych.
W zupełnie innych nastrojach jest drużyna z Leverkusen. Xabi Alonso musiał jednak uspokajać dziennikarzy, którzy po zwycięstwie zaczęli zadawać mu pytania, czy po raz kolejny Bayer szykuje się na rozegranie sezonu bez porażki. – Nie jesteśmy głupi. To, co wydarzyło się w zeszłym sezonie, minęło – stwierdził niemiecki szkoleniowiec. Mimo wszystko celem zespołu na najbliższe zmagania dalej jest wygrana na każdej płaszczyźnie. – Wysłaliśmy sygnał dla innych zespołów, że znów chcemy być na szczycie. Nie straciliśmy głodu – przekazał Lukas Hradecky, bramkarz Bayeru. Jeśli Superpuchar ma być wyznacznikiem na kolejny rok zmagań, czeka nas bardzo podobny sezon do minionego.
(kaj)