Łukasz Kaczmarek pokazał siatkarską klasę, ale też miał problemy z utrzymaniem nerwów na wodzy. Fot. PAP/Krzysztof Świderski


Sukces ze skandalem w tle

Wyszarpane zwycięstwo i sytuacja, która o mało nie doprowadziła do porażki kędzierzynian - w meczu Grupy Azoty z Halkbankiem Ankara emocji nie brakowało.

 

LIGA MISTRZÓW

Wicemistrzowie Polski wygrali trzy ostatnie edycje Ligi Mistrzów. W tej z mozołem pokonują kolejne szczebelki. Z grupy wyszli z trudem, zapewniając sobie awans do play offu w ostatnim spotkaniu z Knack Roeselare. Wygrali, choć byli już na krawędzi, bo dwa pierwsze sety przegrali.

W barażach o ćwierćfinał trafili na bardzo mocny Halkbank Ankara. Gwiazdami tureckiego zespołu są: holenderski bombardier, Nimir Abdel-Aziz, mistrz olimpijski Francuz Earvin N'Gapeth oraz reprezentant USA, rozgrywający Micah Ma'a. Starcie z nimi miało być trudne i faktycznie takie było.

Kędzierzynianie zaczęli słabo. Nic im nie wychodziło. Nie mieli sposobu na zatrzymanie Abdel-Aziza i N'Gapetha. W efekcie przegrali pierwszego seta, a w drugim tracili już cztery pkt (14:18). Przy stanie 16:19 sprawy w swoje ręce wziął Łukasz Kaczmarek. Poszedł na zagrywkę i „złamał” Halkbank. Przy jego serwisach gospodarze wywalczyli 5 pkt i wygrywali 21:19. Atakujący postawił też kropkę nad i - przypieczętował zwycięstwo Grupy Azoty 25:22.

Wygrany set dodał pewności siebie naszej drużynie. Dominowała. I gdy wydawało się, że wygra 3:1, w czwartym secie nastąpiła kolejna zmiana ról. Gospodarze wygrywali 12:10, ale wtedy Kaczmarek wdał się w dyskusję z rywalami. W efekcie dostał czerwoną kartkę. Długo nie mógł się z nią pogodzić. Uspokoić nie potrafił go zarówno trener, jak i siedzący z boku kontuzjowany Aleksander Śliwka, który w mocnych słowach powiedział koledze, by... ochłonął. Zdenerwowanie Kaczmarka udzieliło się jednak jego kolegom, którzy stracili koncentrację. Popełniali proste błędy. Wyglądali jakby zapomnieli jak się gra w siatkówkę. Halkbank błyskawicznie wykorzystał okazję i doprowadził do tie-breaka.

Lepiej zaczęli go goście, bo od prowadzenia 5:2. W odpowiedzi wicemistrzowie Polski wywalczyli cztery „oczka” z rzędu. A potem doszło do skandalu. Zespoły miały się zmienić stronami przy prowadzeniu miejscowych 8:6. Okazało się wtedy, że zawiódł protokół elektroniczny. Według niego zamiast prowadzenia kędzierzynian, powinien być remis 7:7. Zaskoczenie było ogromne, bo udanym atakiem popisał się gracz gospodarzy Daniel Chitigoi. Po chwili punkt przyznano nawet gościom i to oni wygrywali 8:7. Zamieszanie trwało w najlepsze. Dopiero po ponad kwadransie galimatias udało się rozwiązać. Ostatecznie stanęło na pierwszej wersji. Kędzierzynianie już do końca nie oddali prowadzenia.

MVP meczu został... Kaczmarek, który zmierzając po odbiór nagrody, pozwolił sobie na uszczypliwą uwagę w kierunku sędziów. Rzucił w stronę kamer: „MVP powinni zostać sędziowie”, nawiązując do długiej przerwy w tie-breaku. - Było to spotkanie niezwykle wyczerpujące, ale i emocjonujące. Było też dużo wydarzeń, które nie powinny mieć miejsca na boisku. Chodzi mi o pomyłki sędziów, zmiany wyniku, przerwy w grze. Tym bardziej należą się brawa zawodnikom, że do końca utrzymali prowadzenie w piątym secie - skomentował na gorąco szkoleniowiec obrońców trofeum Adam Swaczyna.

Jak dodał, czwarty set, przegrany do 16, nie wyglądał dobrze w wykonaniu jego ekipy. - Jednak wyciągnęliśmy wnioski i teraz możemy się cieszyć ze zwycięstwa. To jednak dopiero półmetek rywalizacji. Czeka nas jeszcze rewanż w Ankarze - dodał opiekun kędzierzynian.

Rewanż w Turcji odbędzie się 7 lutego. Zwycięzca dwumeczu w ćwierćfinale zmierzy się z włoskim zespołem Cucine Lube Civitanova.


BARAŻ O 1/4 FINAŁU


Grupa Azoty Kędzierzyn-Koźle - Halkbank Ankara 3:2 (21:25, 25:22, 25:21, 16:25, 15:12)

GRUPA AZOTY: Janusz (2), Bednorz (21), Takvam (1), Kaczmarek (23), Chitigoi (12), Smith (4), Shoji (libero) oraz Banach, Paszycki (5), Kluth, Zapłacki (1). Trener Adam SWACZYNA.

HALKBANK: Ma'a (3), N'Gapeth (21), Matić (10), Abdel-Aziz (15), Lagumdzija (8), Tayaz (8), Done (libero) oraz Perrin (5), Unver. Trener Slobodan KOVAC.

Sędziowali: Andrea Puecher (Włochy) i Vlastimil Kovar (Czechy). Widzów 2574.

Przebieg meczu

I: 6:10, 13:15, 17:20, 21:25.

II: 8:10, 13:15, 20:19, 25:22.

III: 10:6, 15:11, 20:16, 25:21.

IV: 9:10, 13:15, 13:20, 16:25.

V: 2:5, 10:8, 15:12.

Bohater - Łukasz KACZMAREK.


(mic)