Sport

Styl zabójczy

Trzecią rundę French Open Iga Świątek przeszła łatwo, w czwartej rzuciła na kolana tenisowy świat. I osiągnęła już ćwierćfinał.

Iga cieszyła się po wczorajszym zwycięstwie umiarkowanie...

Styl zabójczy

Trzecią rundę French Open Iga Świątek przeszła łatwo, w czwartej rzuciła na kolana tenisowy świat. I osiągnęła już ćwierćfinał.

Zwycięstwo Polki w 3. rundzie nad Czeszką Marie Bouzkovą mieściło się w ramach sportowego standardu. Ot, faworyzowana zawodniczka bez większego trudu pokonała dużo niżej notowaną rywalkę 6:4, 6:2. Oczywiście nie pozostawało to w związku z tym, że akurat w piątek nasza zawodniczka obchodziła 23. urodziny. Ale już w niedzielę mieliśmy do czynienia z burzą z piorunami. Liderka rankingu WTA w 40 minut rozbiła Rosjankę Anastazję Potapową 6:0, 6:0. Styl i rozmiary tego z kolei zwycięstwa na pewno nie miały związku z tym, że zawodniczki te za sobą nie przepadają, mając - eufemistycznie mówiąc - różne spojrzenia na to, co dzieje się za naszą wschodnią granicą.

Duża dominacja

Bouzkova w światowym rankingu zajmuje 42. miejsce. Najwyżej - na 24. pozycji - była na koniec sezonu 2022. W Paryżu pierwszy raz dotarła do trzeciej rundy.

Podopieczna trenera Tomasza Wiktorowskiego kontrolę na meczem zaczęła przejmować już od stanu 1:1, kiedy po raz pierwszy przełamała Bouzkovą. Nieco później zrobiła to ponownie i na tablicy wyników widniało 5:2 na jej korzyść.

W tym momencie na krótko obniżyła poziom. Popełniła kilka błędów, które pozwoliły rywalce odrobić jedno przełamanie. W kolejnym swoim gemie serwisowym zamknęła jednak pierwszego seta.

W drugiej partii dominacja Polki była jeszcze większa. Świetnie serwowała i nie musiała bronić nawet jednego break-pointa. Po kilkunastu minutach było 4:0 dla obrończyni tytułu. Ambitnie walcząca Czeszka zdołała nieco przedłużyć spotkanie i ostatecznie po godzinie i 33 minutach Świątek wygrała 6:4, 6:2.

Z trybun mecz oglądali m.in. jej tata i siostra. Polscy kibice zaśpiewali „Sto lat”, a później szersze grono po angielsku „Happy birthday”.

- Ciężkie mecze dużo uczą, ale gdyby każdy miał tak wyglądać, jak ten z Osaką, to pewnie fizycznie miałabym kłopot. Naprawdę w nim czułam, że jestem w wielkich tarapatach. To trochę sprawiło, że było po nim dużo emocji. Zawsze będę zawodniczką, która lubi wygrywać w komforcie, więc powiedziałabym, że ciężkie mecze inspirują, dają pozytywnego kopa, jeśli wyjdzie się z opresji, ale fajnie jest mieć kontrolę i wygrywać zgodnie z założeniami - powiedziała Świątek, poproszona o porównanie meczów z Osaką i Bouzkovą.

Drogi się rozeszły

Wczoraj - w 1/8 finału - kolejną rywalką Świątek była Anastazja Potapowa. W światowym rankingu Rosjanka zajmuje 41. miejsce, a w Paryżu pierwszy raz dotarła do 1/8 finału.

To wszystko oczywiście przemawiało za Polką, ale któż mógł przypuszczać, że tak potoczy się gra? 23-latki w seniorskiej rywalizacji nigdy ze sobą nie grały, ale na poziomie juniorskim Potapowa odniosła cztery zwycięstwa, w tym we French Open 2016. Świątek pokazała, jak bardzo od tamtego czasu ich drogi się rozeszły.

Spotkanie trwało zaledwie 40 minut i było pierwszym w tegorocznej edycji zmagań na kortach im. Rolanda Garrosa, w którym jedna z zawodniczek nie wygrała ani jednego gema. Potapowa w całym meczu zdobyła tylko 10 punktów, a Świątek 48.

Jak wyliczono, były to już sety numer 89. i 90. w karierze Świątek wygrane „na sucho” - 24 z nich miały miejsce w zawodach Wielkiego Szlema, w WTA Finals - 4, turniejach WTA 1000 - 24, WTA 500 - 7, WTA 250 - 6, meczach Billie Jean King Cup - 6 oraz imprezach rangi ITF - 19.

Trzecia w erze open

Serwis statystyczny „OptaAce” podał, że Polka została trzecią zawodniczką w erze open, która w dwóch z rzędu edycjach French Open zdołała wygrać 6:0, 6:0. Wcześniej dokonały tego Argentynka Gabriela Sabatini (1992-1993) i Francuzka Mary Pierce (1993-1994).

Rok temu Świątek bez straty gema wygrała w trzeciej rundzie z Xinyu Wang. Chinka broniła się jednak przez 51 minut.

„OptaAce” podała także, że mecz z Potapową był najkrótszym w karierze Świątek na korcie ziemnym, a także najkrótszym na French Open, od kiedy ten serwis zbiera dane, czyli od 2015 roku.

Kolejną rywalką Polki będzie - we wtorek - rozstawiona z numerem piątym Czeszka Marketa Vondrousova. - Zagram z Igą, jakbym nie miała nic do stracenia - powiedziała na konferencji prasowej.

Świątek grała z nią wcześniej trzy razy i odniosła trzy zwycięstwa, w tym w pierwszej rundzie French Open 2020, kiedy po raz pierwszy triumfowała w Paryżu. Pozostałe zwycięstwa odniosła w ubiegłym roku w ćwierćfinale w Cincinnati i w fazie grupowej WTA Finals.

Vondrousova najlepszy wynik na kortach im. Rolanda Garrosa osiągnęła w 2019 roku, kiedy w finale uległa Australijce Ashleigh Barty. W 2023 roku triumfowała w Wimbledonie.

Trzy kolejne wygrane French Open w erze open odnotowały jak na razie dwie tenisistki - Monica Seles (1990-92) i Justine Henin (2005-07).

Świat się zachwyca

„Świątek deklasuje przeciwniczkę w 1/8 finału w Paryżu” - napisała niemiecka agencja prasowa DPA w relacji z kortów im. Rolanda Garrrosa.

„6:0, 6:0 - w tenisie nazywa się to „podwójnym bajglem”. Faworytka ukarała rywalkę w najbardziej dotkliwy sposób” - dodano i oceniono, że Potapowa wygląda na „całkowicie przytłoczoną”.

Agencja zwróciła uwagę, że Polka kontynuuje swoją zwycięską passę w Paryżu, a w niedzielę wygrała już 18. mecz z rzędu, licząc z zakończonymi jej triumfami edycjami 2022 i 2023.

„Tym razem nie maraton, a sprint” - w taki sposób drogę podopiecznej trenera Tomasza Wiktorowskiego do ćwierćfinału określiła amerykańska agencja Associated Press (AP), nawiązując do długiego spotkania z Japonką Naomi Osaką w 2. rundzie.

„Niecałe osiem godzin wcześniej długą, trwającą ponad cztery godziny batalię o kolejną rundę zakończył na tym korcie Novak Djoković, a Świątek potrzebowała ledwie 40 minut, by zameldować się w ćwierćfinale - napisano i zauważano, że jej rosyjska rywalka nie miała nawet piłki na wygranie gema.

…Potapowa natomiast martwiła się bardzo. Zdjęcia PAP/EPA