Strzelił w nowych butach
Damian Rasak potrafi zdobywać spektakularne bramki. Nie inaczej było w meczu ze Stalą Mielec.
GÓRNIK ZABRZE
Z mielczanami Górnik nie radził sobie najlepiej. Do przerwy był remis, a gra drużyny nie była taka, o jakiej marzyli kibice (14 tysięcy ludzi pojawiło się na stadionie). W trudnym momencie odpowiedzialność na siebie wzięli rutyniarze. Po dobrym zagraniu z lewej strony Erika Janży kapitalnego gola zdobył Damian Rasak. Z trudnej sytuacji kapitalnie przymierzył z woleja i zrobiło się 2:1. To był kluczowy moment spotkania „Górników” ze „Stalówką”.
Spektakularne gole
- Erik nie po raz pierwszy pokazuje, że na boisku widzi dużo. Mnie udało się znaleźć przed „16” i dobrze trafić. Może nie był to jakieś super mocny strzał, ale dobrze uderzony technicznie. Złapałem piłkę w najwyższym punkcie, w jakim potrafiłem. Podkreślam, że fantastyczna była asysta Erika Janży, choć wydaje mi się, że bramkarz mógł się lepiej zachować, ale to już nie nasz problem. Ja cieszę się, że dokładam kolejną cegiełkę do naszego dorobku - zaznaczył pomocnik.
28-latek już na przedmeczowej rozgrzewce przy strzałach pokazywał, że piłka siedzi mu na nodze. – Śmiałem się, że mam nowe buty i wtedy często strzelam. Przed meczem z tego powodu mówiłem chłopakom, że prawdopodobnie coś uderzę i się udało – tłumaczył nam z uśmiechem zawodnik Górnika. Czy to była jedna z jego ładniejszych bramek w lidze? - Z Jagiellonią zdobyłem podobną. Zdarzały się jednak ładniejsze, np. w meczu z Lechią Gdańsk w barwach Wisły Płock lub pierwsza moja bramka nożycami z Wisłą Kraków. Może często nie strzelam, ale jak już trafiam, to koledzy się śmieją, że są to ładne bramki. Mnie cieszy każde trafienie - podkreślił.
Dla Damiana Rasaka ten sezon już jest rekordowy. W ekstraklasie przekroczył liczbę 200 występów. Bramek zdobył 13, w tym trzy zdobył w tym sezonie, w meczach z Puszczą (2:2), Cracovią (2:3) I teraz ze Stalą (3:1). W górniczym zespole z Luką Zahoviciem jest najskuteczniejszym zawodnikiem! Do tego dorzucił także asystę. Bramkowo już wyrównał swój rekord z gry w ekipie „Nafciarzy” z Płocka, kiedy w sezonach 2020/21 i 2021/22 zdobywał właśnie po trzy bramki.
Oddech ulgi
Defensywny pomocnika z Zabrza ma swoje uwagi do niedzielnej wygranej. - Znowu martwiła mnie nieskuteczność, bo sytuacji było sporo. One są, ale musimy trafiać, żeby wcześniej zamknąć mecz. Dobrze, że w drugiej połowie napędziliśmy się, stworzyliśmy sytuacje i wygraliśmy. Tym bardziej że wcześniej z Zagłębiem Lubin graliśmy o sześć punktów, teraz ze Stalą także. One będą teraz pojawiać się cały czas. Osobiście podchodzę do każdego kolejnego spotkania, jak do poprzedniego. Nie obchodzi mnie, czy gramy z Legią, czy z innym zespołem. W Warszawie zremisowaliśmy 1:1, przyjechało Zagłębie i wydawało się, że będzie łatwo, a tak nie było. W tej lidze każdy może wygrać z każdym. Taki urok ekstraklasy. Po tej wygranej możemy odetchnąć. Gdybyśmy przegrali, wciągnęlibyśmy się w spiralę braku wygranych - podkreślił.
Przed drużyną prowadzoną przez Jana Urbana starcia z Widzewem Łódź w niedzielę i z mistrzem Polski Jagiellonią 3 listopada. - Fajne mecze przed nami. Kompletnie nie patrzę jednak na to, z kim się mierzymy, bo każde spotkanie jest inne, każdy może wygrać. Z jednej strony to jest piękne, z drugiej dziwne, ale ja z optymizmem podchodzę do przyszłości. Dzięki wygranej ze Stalą możemy złapać trochę oddechu – zakończył jeden z najlepszych piłkarzy Górnika w bieżących rozgrywkach.
Michał Zichlarz