Sport

Strzelecki majstersztyk!

Przemysław Frankowski po sobotnim meczu z Saint Etienne jest na ustach całej Francji.

Polski wahadłowy kapitalnie otworzył wynik spotkania. Fot. ANP/SIPA USA/PressFocus

FRANCJA

Mecz Saint Etienne z Lens nie zapowiadał się, przede wszystkim z powodu formy w jakiej jest beniaminek Ligue 1, nazbyt okazale. Jego wynik i przebieg także zostałyby przemilczane. W końcu Lens miało wyższe posiadanie piłki, statystykę xG (expected goals) i wiele innych. Należy jednak spojrzeć na dwa znaczące aspekty. Przede wszystkim goście przerwali trwającą od sierpnia serię meczów bez zwycięstwa. Ostatni raz ekipa Przemysława Frankowskiego triumfowała u siebie z Brestem. Miało to miejsce 25 sierpnia i od tej pory zanotowała pięć remisów w lidze i porażkę w kwalifikacjach do Ligi Konferencji.

Drugim z aspektów jest fantastyczny gol Przemysława Frankowskiego. Dla reprezentanta Polski to drugie trafienie w obecnym sezonie Ligue 1, a pierwsze z gry. Jeżeli jednak ma strzelać rzadko, ale tak, jak w meczu z beniaminkiem, to warto czasami poczekać na trafienie wahadłowego. W pierwszej chwili wydawało się, że piłka po strzale Frankowskiego odbiła się jeszcze od jednego z defensorów Saint Etienne. Na to wskazywała interwencja bramkarza gospodarzy, Gautiera Larsonneur'a. 27-latek w trakcie interwencji próbował zmienić kierunek. Dopiero powtórka wskazała, że to rotacja jaką nadał piłce Polak zmyliła bramkarza gospodarzy. Frankowski miał więc spory udział w zwycięstwie Lens i poprawie jego sytuacji w tabeli.

Zdecydowanie mniej powodów do zadowolenia miał Radosław Majecki. Polski bramkarz po długiej przerwie spowodowanej kontuzją wrócił do wyjściowego składu. Jego Monaco zmierzyło się z Lille. Spotkanie przebiegło dość łagodnie dla Majeckiego, bo tylko jedno uderzenie zmierzało w światło jego bramki. Polak był chwalony za swój występ, a jego gra określana była mianem „uspokajającej”. Zespół z Księstwa jednak był na tyle nieskuteczny, że spotkanie zakończyło się bezbramkowym remisem. - Zabrakło nam skuteczności, by potwierdzić dominację - powiedział po meczu Lamine Camara, pomocnik Monaco. Warto pamiętać, że gospodarze ostatnie 30 minut grali w osłabieniu po czerwonej kartce dla Jordana Teze. - Daliśmy z siebie wszystko, aby wygrać mecz, niestety nie udało nam się i musieliśmy zadowolić się remisem - dodaje Camara. Stratę punktów wykorzystało PSG. Paryżanie rozbili Strasbourg i awansowali na pozycję lidera rozgrywek. 

(ptom)

1:0 - Del Castillo (54. karny), 1:1 - Jota (86)

0:1 - Frankowski (20), 0:2 - Labeau Lascary (79)

1:0 - Mayulu (18), 2:0 - Asensio (47), 2:1 - Mara (58), 3:1 - Barcola (66), 4:1 - Lee (90), 4:2 - Diongue (90+1)

0:1 - Abner (32), 0:2 - Fofana (57), 0:3 - Lacazette (71), 0:4 - Benrahma (87)

1:0 - Diomande (16), 2:0 - Traore (52), 2:1 - Nakamura (90+5)

1:0 - Abline (67), 1:1 - Guessand (72)

0:1 - Niane (5), 1:1 - King (64)

Mecz Montpellier - Marsylia zakończył się po zamknięciu numeru.

1. PSG

8

20

25:8

2. Monaco

8

20

14:4

3. Marsylia

7

14

16:8

4. Lille

8

14

13:8

5. Lens

8

14

9:4

6. Reims

8

14

15:12

7. Lyon

8

13

14:12

8. Nicea

8

10

16:8

9. Nantes

8

10

10:9

10. Strassbourg

8

10

16:16

11. Brest

8

10

11:14

12. Auxerre

8

9

11:16

13. Rennes

8

8

12:12

14. St. Etienne

8

7

6:20

15. Toulouse

8

6

7:11

16. Le Havre

8

6

7:19

17. Angers

8

4

6:14

18. Montpellier

7

4

8:21

1.-3 – LM, 4. - el. do LM, 5. - LE, 6. - LKE, 16. - baraż, 17.-18 – spadek.


Strzelcy

7 - Bracola (PSG)
5 -
David (Lille), Greenwood (Marsylia), Nakamura (Reims)
4 - Dembele, Lee (obaj PSG), Guessand (Nicea)